REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Rosyjski facebook pod atakiem wytwórni za piractwo

Wiele podmiotów działających w przemyśle muzycznym zdecydowało się połączyć siły, by wspólnie położyć kres jednemu z największych piratów w Sieci. The Pirate Bay? Otóż… Nie. Okazuje się, że jednym z największych, internetowych przestępców, jest rosyjski odpowiednik Facebooka, strona vKontakte.

10.04.2014
10:49
Rosyjski facebook pod atakiem wytwórni za piractwo
REKLAMA

Sony Music Russia, Universal Music Russia, oraz Warner Music UK wytoczyły pozwy przeciwko vKontakte, w których zarzuca twórcom strony celowe ułatwianie piractwa na szeroką skalę. Całe przedsięwzięcie prawne jest koordynowane przez IFPI, Międzynarodową Federację Przemysłu Fonograficznego - organizację non-profit, reprezentującą interesy przemysłu muzycznego z całego świata. Posiada ona wsparcie rosyjskiej organizacji handlowej NFMI (Krajowej Federacji Przemysłu Muzycznego), i jest skutkiem wielomiesięcznych przygotowań, podczas których IFPI wielokrotnie próbowało przekonać vKontakte, by poświęciło uwagę olbrzymiej ilości pirackich kopii, jakie w cyfrowej formie krążą po stronie. Niestety, bez skutku.

REKLAMA

Dokumenty złożono kilka dni temu w sądzie w Sankt Petersburgu - znajdują się w nich zapisy, według których strona vKontakte posądzana jest o stworzenie zorganizowanego serwisu, którego celem było wspieranie piractwa, oraz naruszanie praw autorskich, na szeroką skalę w zamierzony sposób.

Sama strona vKontakte, choć niezbyt popularna w Polsce, jest prawdziwym kolosem w Rosji - gdzie stosunkowo mało ludzi używa facebooka. Można ją, w pewien sposób, przyrównać do rodzimej naszej-klasy - zanim została ona zdetronizowana przez facebooka właśnie. Obecnie ilość użytkowników vKontakte oscyluje w granicach - bagatela - 90 milionów osób… I to w samej Rosji. Globalnie zaś użytkowników jest ponad 140 milionów. Co prawda główną funkcją vKontakte jest sieć społecznościowa, umożliwiająca komunikację pomiędzy użytkownikami, na stronie jest również obecna opcja odtwarzania muzyki strumieniowo - a'la Spotify lub Grooveshark - jednak jest ona darmowa, i odbywa się całkowicie za plecami zarówno wytwórni muzycznych, jak i samych artystów.

REKLAMA

W dniu złożenia dokumentów, na liście najpopularniejszych kawałków w vKontakte, znalazły się - oczywiście nielicencjonowane i wrzucone całkowicie na lewo - kawałki Miley Cyrus, Seleny Gomez, Martina Garrixa, P!nk, Eminema, oraz… Nirvany. Co ciekawe, system funkcjonujący na witrynie pozwala na wrzucanie muzyki i plików filmowych - bez późniejszej możliwości ich usunięcia. Według ustaleń wspomnianego wcześniej IFPI, każdy z utworów znajdujących się w Top 100 Billboardu, został wrzucony na vKontakte przynajmniej… 20 tysięcy razy. Co prawda strona udostępnia mechanizm pozwalający na wysłanie zgłoszeń mających na celu usunięcie spornych plików, jednak - zdaniem prawników - proces ten jest bardzo żmudny i czasochłonny, i wymaga wysyłania oddzielnych raportów dla każdego z plików z osobna.

Przychody samego vKontakte, w 2012 roku, wyniosły - bagatela - $172 miliony, tak więc nie powinno zaskakiwać, że strona wzbudziła zainteresowanie podmiotów, których twórczością bezpłatnie obraca się na stronie. Jaki będzie tego efekt? O tym przekonamy się już w najbliższych tygodniach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA