Tydzień z...: Najważniejsze wątki serialu Gra o Tron

Muszę przyznać, że to właśnie na to wydarzenie czekałem najbardziej, oglądając trzeci sezon Game of Thrones. O krwawych zaślubinach po raz pierwszy przeczytałem w książce, o mało nie spadając z krzesła. Martin ponownie pozbawił życia lubianą przez fanów postać. Tym razem padło na „króla na północy”. Robb Stark został brutalnie zamordowany, podobnie jak jego ciężarna narzeczona oraz Catelyn Stark. Chociaż nie cierpiałem tej niewdzięcznej, jęczącej i porywczej wdowy po Nedzie, nawet ona wzbudziła we mnie współczucie podczas pamiętnych zaślubin. Niesamowity obrót spraw w książce, który został wykonany co najwyżej przeciętnie, jeżeli mówimy o serialu. Tak czy inaczej, zdrada Waldera Freya wprowadza do świata serialu przynajmniej kilka zasadniczych pytań.

Co dalej?

Po śmierci Robba pochód przeciwko Lannisterom może nie mieć dalszego sensu. Lider, któremu wierność przysięgali chorąży z północy, już nie żyje. Czy rebelia obróci się w perzynę? Czy jest ktoś, kto pociągnie dalej dzieło Robba? Co ze zbrojnymi, którzy wygrywali potyczkę za potyczką, do czasu Czerwonego Wesela?

Budzące ogromne kontrowersje ścięcie Neda Starka. Teraz zabójstwo Robba oraz jego nienarodzonego dziecka. Do tego podcięcie gardła Catelyn – Starkowie umierają jeden za drugim, natomiast ich siedziba, Winterfell, została doszczętnie spalona. Chociaż status rebelii „króla na północy” pozostaje niewiadomy, widać jak na dłoni, że to Lannisterowie wygrali tę wojnę. Pokonali Wilka dyplomacją oraz odepchnęli Jelenia siłą. Wraz ze zmierzchem Starków daję się wyczuć w powietrzu również zmierzch wartości przez nich prezentowanych – prawości, posłuszeństwa, odwagi, męstwa, honoru czy szczerości. Bez nich świat serialowej Gry o Tron staje się jeszcze brudniejszy, co początkowo wydawało się niemożliwe.

Co dalej?

Arya, Sansa, Bran, Rickon – na ten moment młodzi dziedzice Starków zdają się nie mieć żadnej siły ani żadnej istotnej, militarnej roli do odegrania. Ród Starków na kilka następnych lat stracił swoich wyraźnych, dojrzałych przedstawicieli. Czy istnieje strona konfliktu, która jest w stanie zyskać podobną sympatię widzów? Czy Starkowie mogą przetrwać jako ród? Czy to już bezsprzeczny koniec ich panowania nad północnymi ziemiami Westeros?

Nowa postać wprawiła w osłupienie wszystkich widzów. Odrywany przez Iwana Rheona z serialu Misfits bękart to sadysta i psychopata, który zdaje się uwielbiać niepotrzebny rozlew krwi oraz zbędną przemoc. Tajemnicza postać okazuje się być synem Roose’a Boltona. Zarówno ojciec jak i syn zdają się mieć niezwykle istotną rolę do odegrania. Obdarty człowiek na sztandarach bezwzględnych mężczyzn to widok, który widzowie czwartego sezonu na pewno zobaczą jeszcze nie raz. Ramsay ma w swoim posiadaniu zdrajcę Theona i ten niezwykle zaskakujący zwrot akcji na pewno będzie kontynuowany w kolejnych odcinkach Gry o Tron

Co dalej?

Ród Boltonów bez wątpienia ma niezwykle ważną rolę do odegrania. Po śmierci „króla na północy” Roose oraz Ramsay nie służą już przeciwko Lannisterom, lecz współpracują z nimi. Mając jednak w pamięci głód władzy nestora rodu oraz jego wybitne zdolności taktyka, można sądzić, że ich oczekiwania są jeszcze większe niż nowo piastowany urząd namiestnika północy.

Lodowy władca zdaje się być wyjątkowo opieszałą stroną konfliktu, w przeciwieństwie do Boga Ognia, który dłońmi Melisandre zaczyna wprowadzać swoje plany w życie. Ogromna armia podobno zbliża się w kierunku Muru, lecz poza marszem na konstrukcję Dzikich wciąż nie wiemy nic o zagrożeniu, które nadciąga i które zaczyna wisieć nad całym Westeros. Jon Snow pozostał wierny Straży, ostrzegając ich o niebezpieczeństwie. Czas  na rozpoczęcie walki, której skutki mogą wykraczać daleko poza świadomość widzów.

Co dalej?

Widzowie serialu zobaczyli, że Dzicy nie są złą frakcją. Właściwie, ciężko nazwać tę zbieraninę wspólnotą. Wróg nie jest tak zły, jak się wydawało, natomiast jego intencje – niejasne. Powstaje pytanie, czy dzięki informacjom Jona Straży uda się obronić Mur przed Wolnymi Ludźmi, którzy chcą znaleźć się po drugiej stronie ogromnej konstrukcji.

Po trzecim sezonie Gry o Tron widzowie mogli zobaczyć tego odpychającego Lannistera z zupełnie nowej, innej perspektywy. Jaime nie jest postacią tak złą i zepsutą, jak mogłoby się na początku wydawać. Jego motywy i intencje bywały bardziej szczytne, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Teraz, po wielu milach marszu, pozbawiony dłoni oraz dużej części własnej dumy, Jaime Lannister powrócił do stolicy Westeros, ponownie spotykając się ze swoją siostrą-kochanką.

Co dalej?

Zdaje się, że Jaime na oczach widzów przechodzi metamorfozę, która jeszcze kilka ocinków temu była nie do pomyślenia. Blondwłosy mistrz władania mieczem zdaje się być innym człowiekiem i warto zadać sobie pytanie, czy zostanie zaakceptowany przez resztę Lwów z Castelry Rock oraz pozostanie wierny ich knowaniom.