REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Arcade Fire może i się sprzedało, ale robi fajne projekty

Gdy w 2011 roku Arcade Fire zdobyli Grammy za najlepszy album, w ich przypadku The Suburbs, w internecie zagrzmiało. "Kto to Arcade Fire", "dlaczego jakiś nieznany zespół zdobywa nagrodę zarezerwowaną dla popowych kapel" - te pytania, wespół z blogami na Tumblrze zatytułowanymi "whothefuckisarcadefire.tumblr.com" i podobnie stały się przez dobre dwa dni podstawowymi pytaniami wszystkich zainteresowanych popkulturą.

06.10.2013
16:07
Arcade Fire może i się sprzedało, ale robi fajne projekty
REKLAMA

Tymczasem Arcade Fire już w 2007 roku na dobre ugruntował swoją pozycje w świecie gitarowego indie płytą Neon Biblez której pochodziły spore, jak na muzykę alternatywną, hity No Cars Go czy Keep The Car Running.

REKLAMA

Ale kanadyjski zespół już debiutem w 2004 roku namieszał nieco na rynku. Funeral to do dziś wielce uznany i jak na swoją kategorię hitowy album.

Arcade Fire do momentu otrzymania Grammy był jedną z tych formacji, która mocno trzymała się swojej niszy i nie miała specjalnego ciśnienia na czołówki list przebojów i rozpoznanie, bo radziła sobie doskonale bez tego. W 2011 roku coś jednak pękło, w 2012 Arcade Fire stworzyli Horn of Plenty do filmu The Hunger Games, a teraz zespół balansuje na granicy muzyki dla wymagających i tak zwanego mainstreamu, na dodatek narażając się działaniami na fale krytyki.

Wejdź na justareflektor.com na komputerze, a potem na telefonie lub tablecie. Podążaj za instrukcjami, podglądaj przez chwilę świat, posłuchaj Reflektora.

Bo planowany na ten rok album Reflektor promowany jest singlem o tym samym tytule. Singlem dosyć niecodziennym ja na Arcade Fire, bo zdradzającym mocniejsze elektroniczne wpływy. W końcu Reflektor nagrywany był przy udziale Jamesa Murphy'ego, odpowiedzialnego między innymi za LCD Soundsystem.

Nie dość, że nowe Arcade Fire brzmi inaczej, niż wcześniej i zauważane jest w głównonurtowych mediach, w tym w Saturday Night Live, to zespół wciąż ma zapędy "piwniczne". Kampania wiralowa mająca promować Reflektor polegała na umieszczaniu na ścianach znaków Reflektora, potem dedykowane konto na Instagramie je zbierało. Nie wiadomo było za bardzo o co chodzi, więc gdy Arcade Fire ujawniło na plakacie, że to ich sprawka, podniosło się larum. I fala krytyki od osób, które musiały zmywać owe graffiti...

reflektor

Dziś mówi się, że Arcade Fire bardzo chce być pozostać undergroundowym zespołem, a jednocześnie ma ciągoty do bycia ważnym graczem głównej sceny. Że Arcade Fire zmienia się muzycznie nie do poznania, że ciąży na nim inna odpowiedzialność, której zespół nie traktuje poważnie.

Moim zdaniem "Reflektor" to dobry kawałek, a zagrany w SNL "Afterlife" też zapowiada dobry, nieco bardziej folkowy album. Wideo takie, jak poniższe nie muszą oznaczać, że Arcade Fire się kończy. Za to wykorzystanie nowoczesnych technologii do stworzenia częściowo interaktywnego teledysku wyszło Arcade Fire świetnie - całość wprowadza w klimat.

REKLAMA

Cieszy, że zespół potrafi odnajdywać się w nowej rzeczywistości.

Jak będzie muzycznie usłyszymy 29 października.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA