Wczoraj TVP wyemitowało pierwszy odcinek "I kto to mówi?", czyli polskiej wersji popularnego show komediowego "Whose Line is it Anyway?". Nie spodziewałem się po nim wiele, ba! - byłem pewien, że okaże się okrutnie kiepski. A jednak - jest naprawdę nieźle.
Uwielbiam oryginalne "Whose Line" i w zdecydowanej większości nie potrafię strawić polskich kabaretów. "I kto to mówi?" nie miał więc u mnie łatwo, bo z jednej strony musiał spróbować zbliżyć się do poziomu swojego pierwowzoru (a nie jest to zadanie łatwe), z drugiej zaś występują w nim nieszczególnie lubiani przeze mnie artyści polskiej sceny kabaretowej. I choć Piotr Bałtroczyk to nie jest Drew Carey, a Wojtkowi Tremiszewskiemu do Ryana Stilesa sporo brakuje, to przy "I kto to mówi?" bawiłem się całkiem dobrze i chętnie obejrzę kolejne odcinki.
Dla tych, którym jakiś sposobem umknął ten fenomenalny program i nie wiedzą czym w ogóle jest "Whose Line", krótkie wyjaśnienie. W ogromnym skrócie, jest to improwizowane show, w którym czterech komików odgrywa postaci i scenki, których temat narzucony jest przez prowadzącego. Rodzaj owych skeczy zależy zaś od wybranej gry. Aktorzy muszą na przykład podać jak najwięcej zastosowań dla wylosowanych przedmiotów, odegrać rozmowę, w której mogą korzystać jedynie z dwóch przygotowanych wcześniej kwestii albo odgadnąć kim (bądź też czym) są goście, którzy przyszli na ich imprezę.
"I kto to mówi?" jest na licencji oryginału, w związku z tym program ma identyczną formułę co "Whose Line". Mamy więc gospodarza (Piotr Bałtroczyk), który nagradza punktami improwizatorów (w pierwszym odcinku są to: Ewa Błachnio, Antoni Królikowski, Tomasz Sapryk oraz wspomniany już Tremiszewski), za ich udział i zaangażowanie w kolejnych grach. Punkty, oczywiście, nie mają żadnego znaczenia. Prawie wszystkie gry - poza jedną, z którą nigdy wcześniej się nie zetknąłem - również są żywcem przeniesione z amerykańskiej wersji.
Pierwszy odcinek jest - szczególnie na początku - nieco drętwy, ale z czasem się rozkręca i mimo, iż nie turlałem się po podłodze ze śmiechu, aktorom udało się mnie kilka razy rozbawić. Generalnie nawet wówczas, gdy żarty były średnie, nie czułem się zażenowany i zawstydzony ich marnością (co zdarza mi się notorycznie, ilekroć oglądał Łowców. B czy tym podobnych komików). Daję "I kto to mówi?" szansę i szczerze liczę, że rozkręci się w kolejnych epizodach.
Program nadawany jest w niedziele o godzinie 22:10 na TVP2. Zaraz po emisji, można go obejrzeć za darmo w Internecie na stronie vod.tvp.pl