REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Rob Dougan - najważniejszy z bohaterów Matriksa, których nie znacie

A jeśli znacie, to czapki z głów i moje uszanowanie. Australijski muzyk zawłaszczył sobie trochę bardzo dobry i klimatyczny swoją drogą soundtrack filmu Matrix, wpychając się z muzyką, we wszystkie te sceny, które po latach uważa się za kultowe albo chociaż ważne. 

12.07.2013
8:26
Rob Dougan – najważniejszy z bohaterów Matriksa, których nie znacie
REKLAMA
REKLAMA

Zakwalifikowanie Roba Dougana do konkretnego gatunku muzycznego jest bardzo trudne, ponieważ kompozytor z prawdziwą gracją żongluje estetykami: muzyka symfoniczna przechodzi w elektronikę, by zaraz potem zamienić się w trip-hop narzucający słuchaczowi prawdziwe downtempo. Mówiąc poważniej: jest kolorowo, różnorodnie, a przy tym na granicy geniuszu.

Mimo wszystko - jednak po tej ludzkiej stronie. A to dlatego, że Dougan jest muzykiem, który nie raczył zbytnio weryfikować swojego talentu. Wydana w 2001 roku płyta Furious Angels uzupełniana singlami wypuszczanymi praktycznie od połowy lat dziewięćdziesiątych to na dzień dzisiejszy niemal całkowity dorobek kompozytora. Wprawdzie nad czymś pracuje ponoć w zaciszu, ale w ostatnich latach dał się poznać jedynie z gościnnych występów czy współpracy z zespołem Sugababes.

W soundtracku Matrixa mogliśmy spotkać tuzy takie jak Rob Zombie, Marilyn Manson, Rammstein albo Massive Attack z moją ulubioną "Dissolved girl", a wszystko to jakoś fantastycznie współgrało z cyberpunkowym klimatem filmu, do którego (wówczas jeszcze) bracia Wachowscy dodali nutkę niesamowitości w postaci tego całego gadania o Wybrańcu, Bullet Time, Kung Fu i innych atrakcji. Co Wam zresztą będę tłumaczył, Matrix to jedna z ikon kina.

Ale gdzie Marilyn Manson nie może, tam Roba Dougana pośle. Clubbed to Death kojarzy się z filmem jako takim, a Chateau z jedną bardzo wyrazistą sceną (na filmiku po prawej). Ja sam od zawsze miałem ogromną słabość do utworu Furious Angels i pamiętam, jak kiedyś przez kilka tygodni w czasach internetu bez YouTube'a, bez mediów społecznościowych czy aplikacji mobilnych wyszukujących muzykę, próbowałem dotrzeć do wykonawcy i autora piosenki użytej w poniższej scenie. Tak już off-the-record - to chyba moja ulubiona scena w całej trylogii. Krótka, ale wspaniała. I dobrze udźwiękowiona.

REKLAMA

Muzyka Dougana powinna zostać użyta jeszcze w przynajmniej kilku momentach Matriksa, między innymi ostatecznej walki z agentem Smithem (choć cały czas w trakcie pisania tego artykułu zastanawiam się czy powinienem w ogóle uznawać istnienie Rewolucji). Tak się zabawnie potoczyło, że kariera muzyka powiązała się z tym filmem i wiele wskazuje na to, że już do końca życia głównie za jego sprawą będzie kojarzony.

Są gorsze rzeczy, które mogą przytrafić się artyście, prawda?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA