REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Weekendową promocję na GOG.com czas zacząć!

Deszczowa sobota, a może dżdżysta niedziela? I bardzo dobrze! Będzie czas na rajd z obrzynem w dłoni, kiścią granatów w kieszeni albo armatą wielkości Grubej Berty. Jeśli ktoś woli, możne poleżeć na słoneczku ze snajperką przy oku i kolekcjonować head shoty. Opcji jest naprawdę sporo i za niewygórowaną kasę. Mowa o weekendowej promocji na GOG.com.

24.05.2013
16:53
Weekendową promocję na GOG.com czas zacząć!
REKLAMA
REKLAMA

Lista szczęścia poniżej. Oczywiście większość z tych tytułów pojawiła się już w różnych promocyjnych konfiguracjach, ale rzadko aż tak tanio. Osobiście wciąż największą słabość mam do starego jak świat Serious Sama: The First Encounter. Mimo że starożytny Egipt w grze z 2000 roku wygląda aktualnie jak kilka postawionych obok siebie pudełek po butach, to stado byków pędzących w stronę Serious Sama nadal budzi chęć ucieczki na najbliższe drzewo. Zaraz, przecież tu niemal ma drzew! No właśnie. Jeśli ktoś ma ochotę powstrzymać masę tego dzikiego mięska oraz brzydkich cyklopów albo wkurzających kamikadze, jest okazja spróbować. Nie gwarantuję, że się uda.

Bardzo sympatycznie będzie również powrócić do starego, dobrego Riddica, tym bardziej, że Vin Diesel udowadnia w kinach jaki jest szybki i wściekły (po raz szósty). Oczywiście Riddica i Doma Toretto łączy osoba napakowanego jak lodówka w sklepie Społem Von Diesela, którzy w grze komputerowej jest wypisz wymaluj taki sam jak w życiu i obu seriach filmowych – duży, zły i łysy.

REKLAMA

Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena to ciężkie i mroczne s-f w najczystszej postaci. Gra odniosła spektakularny sukces chociaż niektórzy czepiali się liniowości i zbytniej przewagi strzelanki nad wątkami stealth. Osobiście uważam, że giera tylko zyskała bo długie rajdy po otwartej przestrzeni kolonii planetarnej i sianie z pukawek do wszystkiego co się rusza, było i jest niezwykle przyjemne. Na dodatek tytuł studia Starbreeze AB nie zestarzał się tak bardzo, jak nieco już oklapnięty Vin Diesel.

Pozostałe tytuły też są niczego sobie, a więc czas chyba rozbić świnkę i wydać parę złotych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA