REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Josh Kumra - dobry debiut, chłopak utalentowany, wyrobi się jeszcze

Jak ja nie cierpię tych wszystkich ugładzonych paniczyków z jewabistymi głosami, miłosnymi historiami i soulowym brzmieniem, które ma w my kobiecym sercu wywoływać romantyczne drgnienie! Utalentowane rozmemłaki, o, taki Chris Cornell, to jest MĘŻCZYZNA.

21.05.2013
20:00
Josh Kumra – dobry debiut, chłopak utalentowany, wyrobi się jeszcze
REKLAMA

Josh Kumra takim paniczykiem trochę jest, ale wyjątkowo jemu można to wybaczyć, nie jest tak plastusiowaty jak na przykład ikona rozmemłania dla singielek z pięcioma kotami udającymi że to ich wybór Michael Buble, ani nie jest taką ikoną metroseksualnego przesytu i barokowej niema ozdobności jak Justin Timberlake. Kumrze można wybaczyć, bo nie dość, że jest młodziutki, to choć ma w sobie coś z Biebera (ta fryzura!), to jest bardzo utalentowany i przyjemny.

REKLAMA

Album "Good Things Come To Those Who Don't Wait", debiut Josha Kumry, to nic specjalnego. Ani to odkrywcze, ani świeże, kompozycyjnie tyłka nie urywa i w ogóle to już to wszystko słyszeliśmy po kilkadziesiąt razy. Takie popowe granie z domieszką soulu, czasem nawet bluesa czy elektroniki. Wokal też żaden charakterystyczny - przyzwoity, dobry głos, tyle. Z pozoru nic specjalnego.

Tylko, że Josh Kumra tworzy po prostu, tak zwyczajnie i nienachalnie, dobre utwory. Tak całościowo. Melodie są chwytliwe, aranżacje nowoczesne, ale też nie przesadnie, nie tak by za 5 lat wywoływały uśmiech politowania i myśl "eeee, to my tego słuchaliśmy?!". Brzmienie cały album ma bardzo ciepłe i miękkie, chociaż różnorodne stylistycznie.

Przez tę różnorodność nawet typowe pościelówy nie są takie irytujące, w końcu przepleciono je bardziej charakterystycznymi utworami. Nawet to, że Kumra w większości uzewnętrznia swoje przeżycia miłosne nie wkurza, bo robi to ze smakiem. Bez jęków, rozpaczy, ubrane w ładne dźwięki.

REKLAMA

No ma chłopak talent i już. Warto przesłuchać "Good Things,Come To Those Who Don't Wait", bo nawet, jeśli nie popadnie się w zachwyt, to jako ścieżka dźwiękowa na spokojniejszy dzień, tak żeby coś miłego w tle przygrywało.

A że Kumra jest taki młody, to można mieć nadzieję, że się wyrobi i będzie z kolejnymi albumami przygrywał jeszcze lepiej. Zasłużył na kredyt zaufania!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA