REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Audiobooki

5 dolarów łez i śmiechu, śmierci, raka i stand-upu

Masz wyjść na scenę i rozbawić tłum, który zapłacił za bilety. Wcześniej tego dnia zdiagnozowano u ciebie raka w obu piersiach, a nie tak dawno w wypadku zmarła twoja mama i podczas tego wszystkiego rzucił cię chłopak. Nie rezygnujesz z występu, ale wychodzisz, stajesz przed tłumem i mówisz o tym, co cię boli tak, ze doprowadzasz widownię do łez. Ze śmiechu. To właśnie zrobiła Tig Notaro.

09.04.2013
19:00
5 dolarów łez i śmiechu, śmierci, raka i stand-upu
REKLAMA

Format komediowego stand-upu w Polsce praktycznie nie istnieje. A gdy nawet ktoś zrobi, zaraz rozpętuje się wojna o to, czy wypada, czy to nie przesada. Brakuje nam tego, brakuje nam poruszania tematów ciężkich w czasem zabawny, czasem ofensywny, ale najczęściej zmuszający do refleksji sposób. Brakuje nam takiej rozrywki - czasem niskiej, czasem wysokiej, ale ostrej i ciekawej.

REKLAMA

Stand-up, o którym piszę, dostępny jest tylko po angielsku, dlatego przepraszam z góry wszystkich nie znających angielskiego. Piszę jednak o nim, bo "Tig Notaro Live" to stand-up wyrywający się ze wszelkich ram, który porusza tematy tak bolesne w tak piękny sposób, że nie można przejść obok niego obojętnie.

Nie jest łatwo mówić o śmierci, chorobie i nieuchronności losu. Nie na darmo składając życzenia z praktycznie każdej okazji życzymy zdrowia - wszyscy wiemy, że zdrowie to jedna z najważniejszych w życiu rzeczy, i jeśli jej brakuje zaczynają się schody i nieszczęście. U Tg Notaro zdiagnozowano raka piersi, w obu! piersiach.

Tig faktycznie wygląda jak mężczyzna, zwłaszcza w ciuchach, jakie nosi. Gdy ktoś zwrócił się do niej jako do mężczyzny: "jestem kobietą, jestem kobietą tam bardzo, że mam raka nie w jednej, a w obu piersiach!". O paśmie nieszczęść - śmierci mamy, porzuceniu przez chłopaka i zdiagnozowaniu raka, mówi "jestem królową dramatu".

Tylko, że Tig potrafi powiedzieć to wszystko z niesamowitym dystansem. Tig staje twarzą w twarz z nieszczęściami, które załamałyby większość z nas, przetrawia je, patrzy z dystansem i opowiada. W ciągu 30 minut występu skacze pomiędzy emocjami, a całość ma momentami wymiar niemal katharsis dla wszystkich, którzy zmagali się kiedykolwiek z chorobą.

Louis C.K. (ten od Louiego) wpadł ma pomysł udostępnienia stand-upu Notaro. Opowiada tak:

Tig jest moją znajomą i jest bardzo zabawna. Kocham jej głos na scenie. Pewnej nocy występowałem w klubie Largo w Los Angeles. Tig tu była i miała wyjść na scenę. Nie widziałem jej około roku, więc spytałem "jak się masz?" Odpowiedziała "cóż, dowiedziałam się dziś, że mam raka w obu piersiach i że rozprzestrzenia się na moje węzły chłonne. Lekarz mówi, że jest źle". Nie żartowała. Powiedziałem "uh, Jezu, Tig, czy Ty... Czy Twoja rodzina... pomaga?".  Odparła "moja mama była ze mną, ale kilka tygodni temu upadła, uderzyła się w głowę i zmarła". Cały czas nie Tig nie żartowała.

Nie wiedziałem co powiedzieć. Otworzyłem usta i wyszło z nich to: "dżizz, Tig, naprawdę cię cenię. Wysoko". Powiedziała "Ja też cenię cię wysoko, Louie. Potem podniosła dłoń z kartką papieru i stwierdziła "Teraz mam zamiar mówić o tym na scenie. To pewnie będzie bałagam". Odpowiedziałem "wow". I z tym weszła na scenę.

Stałem za kurtyną, jakieś 3 metry od niej, i patrzyłem jak zachwyciła publiczność. "Cześć. Mam raka. Dowiedziałam się właśnie dziś. Niedługo umrę". A potem nastąpił największy stand-up, jaki kiedykolwiek widziałem. Nie potrafię tego opisać, ale płakałem i śmiałem się i słuchałem jak nigdy w moim życiu. Oto ta drobna kobieta stała naprzeciwko śmierci i po prostu raportowała to, co jest w jej głowie.

Ten show był wspaniałym przykładem tego, czym może być komedia. Sposobem na wzięcie największych lęków i wyśmianie ich. Tig zabrała nas w przerażające miejsce i sprawiła, że się z niego śmialiśmy. Nie przez odciąganie uwagi, ale przez patrzenie prosto na nie i zwracanie się bezpośrednio, "wow, Right?". Udowodniła, że wszystko jest śmieszne. I że musi być. I mogła to zrobić tylko przez zaserwowanie nam własnej śmierci jako przykładu. Bardzo hojne.

REKLAMA

C.K. opisał to idealnie. Notaro wzniosła się na wyżyny komedii - nie tej ze "Strasznych Filmów 1321", nie tej z głupkowatych filmów, ale komedii z życia. Takiego, jakim jest.

Można stanąć w tym strasznym miejscu razem z Tig za 5 dolarów wydanych w iTunes. A dla ciekawych - Tig pomyślnie przeszła mastektomię obu piersi i na razie zapowiada się, że wszystko będzie w porządku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA