REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Magic Mike odsłania wszystkie karty

Wśród płci pięknej, wyrażenie babski comber niebawem zostanie zastąpione słowami Magic Mike. Widownią docelową obrazu są kobiety i nie ma się co tu doszukiwać szerszej głębi, bo faceci zaprezentowanej konwencji nie zrozumieją.

03.04.2013
15:00
magic mike
REKLAMA
REKLAMA

Dzieło doskonale obrazuje jak o wiele bardziej przedmiotowo traktowani są faceci przy striptizie niż kobiety. Zachowują się jakby trzymano je w izolatce seksualnej, by później pożerać wzrokiem wysportowanych mięśniaków stopniowo odsłaniających tajniki własnej męskości. Kobieta wyzwolona wypuszczona ze smyczy przyzwoitości przeżywa szał dzikich ciał głośnością okrzyków reprezentując stan zadowolenia. Magic Mike jest konkursem wrzasków i pisków, które w niekontrolowanej ilości mogą natychmiastowo spowodować trwałe uszkodzenie słuchu.

Wraz ze ściąganiem ubrań, film Stevena Soderbergha również przedstawia swoje prawdziwe oblicze. Mimo iż jest luźnie oparty na nastoletnim życiu grającego główną rolę, Channinga Tatuma, w rzeczywistości jest pozbawiony scenariusza. Ogląda się luźny zlepek męskich występów, często przerabianych w wygłupy. Pośród scenicznych wygibasów przebija się prowizoryczna historia o wewnętrznym dorastaniu niefortunnie reklamowana przez dystrybutora jako komedia romantyczna. Dla reżysera, pojęcie gatunku to nie silenie się na nieśmieszące nikogo żarty, ale ukazanie naturalizmu relacji. W końcu jego zasługą jest znakomite Erin Brokovich z Julią Roberts, a realizmu tu właśnie brakuje.

magic_mike_1
REKLAMA

Magic Mike rozkręca się dopiero pod sam koniec i podczas ostatnich minut stwierdza się, że film miał ogromny potencjał. Zmarnowano go przez bezmyślne napakowanie go ociekających libido pokazami. Niepotrzebne dłużyzny częściej wywołują salwy śmiechu dla idiotyzmów dokonywanych na scenie. Perspektywa męskiego erotyzmu z tej strony nie dość, że jest wulgarna w wyrazie, to jeszcze staje się symbolem atrakcyjności dla kobiet. Popkultura obala teorię, że to co czego nie widać jest najbardziej pociągające. W Hollywood liczy się wizualna krótkotrwała przyjemność, a nie ta mentalna i długotrwała.

Zaskoczony po seansie zapytałem się paru moich koleżanek, co im się tak w tym filmie podobało. Moje wątpliwości zostały rozwiane -. „Nie zrozumiesz. To jest film dla bab.”

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA