REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Młody, zdolny polski aktor oraz Tomasz Karolak. Co wyszło z "Miliona dolarów"?

Nie będę odkrywczy pisząc, że dzisiejsze polskie komedie nie są dobre, dlatego wszyscy z tęsknotą wspominają „Killera” lub „Poranek kojota”. Czy jednak takie połączenie, jak Karolak, Gierszał i Grabowski nie zapewni przynajmniej połowicznego sukcesu?

30.03.2013
21:34
Młody, zdolny polski aktor oraz Tomasz Karolak. Co wyszło z „Miliona dolarów”?
REKLAMA
REKLAMA

Co prawda Karolak nie jest kojarzony z ciekawym kinem ani dobrymi rolami, ale ze swoją specyficzną manierą grania pasuje do postaci komediowych. Decydując się na seans bardziej zastanawiałem się więc nad tym, jak poradzi sobie Gierszał (Grabowski – wiadomo), bo to jego pierwszy udział w tego rodzaju produkcji. W filmie gra on Pawełka – nie wychodzącego z domu i zalęknionego chłopaka spędzającego wolny czas na szukaniu w gazetach teorii spiskowych. Młody aktor świetnie sobie poradził, tworząc najbardziej charakterystyczną postać z całej obsady. Doskonale, z pewnym przerysowaniem odegrał paranoję, zagubienie i nadał Pawełkowi komiczną manierę. Zresztą zobaczymy tu także między innymi Kingę Preis, Rafała Mohra (polecam „Trzy Siostry T” z jego udziałem) i Joannę Kulig.

Dobrzy aktorzy to nie wszystko, bo potrzeba jeszcze ciekawej, zabawnej fabuły, a o to w polskich komediach najtrudniej. Historia jest prosta, ale nie idiotyczna. Bohaterka (Preis) pracuje w banku. Kiedy jej sąsiadka otrzymuje przelew w wysokości miliona dolarów, po czym zaraz niechybnie umiera, postanawia, że okradnie zmarłą. Angażuje w całą sprawę Pawełka, ale szybko okazuje się, że nie wszystko jest tak proste jak początkowo przypuszczała, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji.

Milion dolarów
REKLAMA

W „Milionie dolarów” brakuje miejsca na bardziej błyskotliwy humor, mamy za to porcję nieskomplikowanego absurdu. Film nie jest tak infantylny jak rodzime kino romantyczne, tym samym oferuje rozrywkę na niezłym poziomie – lekką i przystępną, o ile nie oczekujemy komizmu na miarę kina Woody’ego Allena. Najzabawniejszy jest Gierszał w roli Pawełka – dzięki swojemu nieporadnemu charakterowi niejako kradnie cały filmowy spektakl. Poza tym przyjemnie ogląda się Preis z jej zagraną desperacją.

„Milion dolarów”, za sprawą prostego, ale nie infantylnego humoru, zapewnia przyjemną rozrywkę. Najciekawiej wypadają Gierszał i Preis – ich postacie wręcz ratują produkcję i czynią ją wartą obejrzenia. Na tle dennych i infantylnych komedyjek „Made in Poland” pozycja Janusza Kondratiuka wypada wręcz znakomicie. Zobaczymy ją w Onet VOD albo 1 kwietnia o godzinie 3:40 w kanale HBO 2.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA