REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

"Niewierni" Francuzi chyba robią sobie ze mnie jaja

Autorzy „Niewiernych” robią sobie chyba ze mnie jaja – tworzą okropną papkę bez wyrazu i bezczelnie podsuwają mi ją pod nos.

25.03.2013
4:10
„Niewierni” Francuzi chyba robią sobie ze mnie jaja
REKLAMA
REKLAMA

Ilu reżyserów potrzeba do stworzenia jednego filmu? Okazuje się, że aż ośmioro, a przynajmniej tylu kręciło „Niewiernych”. Wyszedł z tego nieskładny i pozbawiony charakteru zlepek scen – zwykle banalnych i mało zabawnych.

Humor produkcji jest tak lotny jak kogut – okazuje się toporny i nijaki. Żaden z twórców nie celował w bardziej pomysłowy dowcip, licząc, że widownia zadowoli się prostym, siermiężnym żartem. Ferdek Kiepski pewnie uznałby „Niewiernych” za arcyzabawną komedię, ja natomiast oglądając ją żałowałem, że nie mam pod ręką żyletki. Zresztą produkcja to jeden wielki komunał na temat zdrady z kuriozalną finałową tezą odnośnie jej przyczyn ze strony mężczyzn: zdradzają, bo dzięki temu nieświadomie wypierają swój homoseksualizm. Nie ma co, twórcy zawstydziliby samego Freuda.

Niewierni

Fabularnie „Niewierni” jedynie przetwarzają znane motywy. Przepaść pokoleniowa między mężczyzną a jego o połowę młodszą kochanką, mąż i żona nagle przyznający się do zdrad czy znudzony facet nieudolnie szukający romansu – takie „odkrywcze” historie zobaczymy w filmie. Gdzie podziało się miejsce na kreatywność? Jak widzimy, analogia do „Nietykalnych” kończy się wyłącznie na tytule.

REKLAMA

Ani to zabawne, ani ciekawe, ani wartościowe. Film stanowi znakomity przykład banalnego i nijakiego kina. Zazwyczaj francuskie komedie trzymają wysoki poziom, lecz w przypadku „Niewiernych”, poza grą aktorską, zawodzi wręcz wszystko. Robienie sobie jaj w komedii jest jak najbardziej wskazane, ale niech nie będą to jaja z widza.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA