Oscarowe animacje... tym razem w Appstore, część 2

Prześmieszny film studia Aardman doczekał się dwóch aplikacji mu poświęconych. Pierwsza to taka typowa pierdółka do zabawy przez 5 minut, dostępna za darmo. Piratize Yourself robi nam fotkę, do której następnie możemy dorzucić jakieś pirackie gadżety z filmu, np. bujną plastelinową brodę czy dronta dodo na ramię. Takim spreparowanym zdjęciem możemy się potem pochwalić na Facebooku czy Twitterze. Nic szczególnego - ale działa całkiem sprawnie, no i nic nie kosztuje.

Niewiele ciekawsza jest druga aplikacja, do kupienia za 2,69€. The Pirates! Band of Misfits Storybook to po prostu kadry z filmu (warto zaznaczyć, że wyjątkowo śliczne, dostępne wysokiej rozdzielczości), okraszone tekstem streszczającym nam fabułę oraz komentarzem Hugh Granta, czyli odtwórcy głównej roli w "Piratach!". Jako bonus otrzymujemy też opcję Piratize Yourself (czyli w zasadzie poprzednio opisywaną appkę), a także możliwość odszukania 8 ukrytych skarbów, za które otrzymamy tytuł Pirata Roku. Napisałbym, że fani filmu są jedyną grupą ludzi, którą ta aplikacja zainteresuje, ale... sam jestem fanem, a wolałbym wydać pieniądze na szklanicę najpodlejszego grogu, aniżeli kliknąć Buy now jej ikonce.

Na sam koniec najsłabszy film ze stawki, ale i najlepsza oferta, jeśli chodzi o aplikacje w AppStore. “Wreck-It Ralph” może się bowiem pochwalić aż czterema dobrej jakości aplikacjami, a w zasadzie pięcioma, ale nie będę brał pod uwagę appki “Vilde Rolf”, bo została przeznaczona dla ludzi posługującym się jakimś dziwnym narzeczem. Cieszy przede wszystkim fakt, że autorzy tych aplikacji naprawdę wykorzystali potencjał, jaki dawała tematyka filmu. I tak, w związku z tym, że akcja animacji kręci się wokół 8-bitowej gry Fix-It Felix Jr., której bohaterem jest Ralph, dostajemy za darmo dokładnie tę samą grę, jaką można było zobaczyć w wielu scenach filmu. I dokładnie tak jak w filmie, jako Felix musimy naprawiać okienka w budynku niszczonym przez Ralpha. Fantastyczny pomysł, poprawne wykonanie, a wszystko za darmo - oto, jak robi się dobrą promocję.

Z kolei za niewielką opłatą (0,89€) dostępna jest druga aplikacja, nazywana po prostu Wreck-It Ralph. W jej ramach dostajemy grę Fix-It Felix Jr., a także 3 inne arcadowe minigierki - wyścigi (z całkiem sensownym systemem sterowania i grafiką stylizowaną na 16-bitowe systemy), dwuwymiarową strzelankę z widokiem z góry, inspirowaną filmowym “Hero’s Duty” oraz niekończącą się wspinaczkę Ralpha po cukierkowych drzewkach. Za tę cenę, to bardzo dobra pozycja, w szczególności dla fanów filmu - każda z minigierek jest w końcu mocno inspirowana animacją. Choć nie tylko dla nich - wszystkie są bowiem grywalne i dają sporo rozrywki.

Z kolei za nieco wygórowana cenę 5,99€ zakupić możemy tez Wreck-It Ralph Storybook Deluxe, który jednak nie tylko przedstawia nam cała akcję filmu, ale i oferuje sporo bonusów - np. możliwość wzięcia udziału w filmowych wyścigach, obejrzenia kilku klipów z filmu czy przygotowania własnego cukierkowego samochodu. Niemal 6 euro to sporo, ale przynajmniej będą to pieniądze dobrze wydane - o ile jesteście wielkimi fanami filmu, albo potrzebujecie zająć czymś szybko swoją pociechę.

Ostatnia z opisywanych appek to Wreck-It Ralph: Hero’s Duty Interactive Comic - bardzo ciekawa pozycja, będąca prequelem dla wydarzeń znanych z filmu, opisująca jak doszło do wielkiej inwazji cyberobali. Animacje w komiksie robią spore wrażenie, podobnie efekty dźwiękowe - widać, ze jest to produkt dopracowany zarówno pod względem treści, jak i formy, co jak można było zobaczyć wcześniej, nie zawsze jest regułą. I przy okazji także kolejny, na który faktycznie warto wydać te kilka złotych (a konkretnie 1,79€).

***

I to koniec tego krótkiego przeglądu - zaszczytne pierwsze miejsce w rankingu filmów, które
doczekały się najlepszej oferty aplikacji w Appstore zajmuje “Wreck-It Ralph”, a ostatnie, razem z naganą - “Frankenweenie”. Swoją droga, nominowane filmy powoli wychodzą na DVD/blu-ray i pojawiają się w ofercie VOD, więc warto się nimi zainteresować - a przy okazji może też rzucić okiem na opisywane tu aplikacje, bowiem kilka z nich to naprawdę dobre produkcje, które bronią się same w sobie. Pozostaje tylko liczyć, że taka forma promocji stanie się kiedyś standardem dla działów marketingu rozmaitych dystrybutorów.