REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Bierzemy pod lupę oferty „dobra cena” na Origin. Jak się okazuje, cena wcale nie jest taka dobra

or3
10.02.2013
16:22
REKLAMA

Tabela „Dobra cena” to jeden z podstawowych elementów strony startowej Origin. Tutaj Elektronicy prezentują oferty z korzystnej cenowo biblioteki, na których można zaoszczędzić parę zielonych. Czy na pewno? O tym, że Origin zazwyczaj jest za drogi, wiemy nie od dzisiaj, dlatego obalamy kolejny mit platformy dystrybucyjnej od EA.

REKLAMA

Świeżutka Omerta – City of Gangsters nie jest pozycją głośną, nie mówi się o niej dużo w mediach, pierwsze recenzje wskazują na średnią frajdę z potencjalnego zakupu (58 na 100 punktów w serwisie metacritic). Sam tej strategii też bym nie zauważył, gdyby nie liczne promocje związane z tytułem na różnych platformach cyfrowej dystrybucji. „Dobra cena” tej gry na Origin to równe sto złociszy. Jak na tytuł daleki od półki AAA, średni grywalnie i archaiczny graficznie, trochę dużo. No ale zaraz – przecież to „dobra cena”, Elektronicy musieli zjechać parę dyszek, prawda? No to sprawdzamy u konkurencji:

Na GOG.com gra zapowiadana była już jakiś czas temu. Zamawiając tytuł przedpremierowo oszczędzaliśmy całkiem pokaźną sumkę (30 %), lecz aktualnie, nawet bez promocji, City of Gangsters kupimy za 80 złotych. W paczce z grą dostajemy dodatkowo poradnik, dwie tapety i awatara.

Steam za Omertę żąda aż 45 euro, czyli ponad 180 złotych. Ludzie z Valve musieli upaść na głowę, gra  nie jest warta takiej ceny i nie wiem, kto odważyłby się przepłacić za tego średniaka tyle pieniędzy. Dla równowagi, ze Steama można ściągnąć bezpłatne demo tej produkcji, gdyby ktoś naprawdę nie miał co z sobą zrobić.

Muve.pl wycenił Omertę na 90 złotych, lecz w tym wypadku dostajemy wersję pudełkową, natomiast za przesyłkę standardowo nie płacimy nic. Keye.pl, podobnie jak GOG, chcą za grę 80 złotych. Liderów mamy więc już dwóch. Będzie jeszcze taniej? Sklep gry-online plasuje się w środku stawki, sprzedając nam tego średniaka za 90 złotych. Pamiętajmy jednak, że w tym wypadku rozchodzi się o wersję pudełkową. GOL Idzie więc tutaj łeb w łeb z muve.pl

or2

Wychodzi na to, że „dobra cena” w Origin w ogóle nie jest atrakcyjna. Przepłacamy 20 złotych w stosunku do najtańszej konkurencji ( w tym wypadku GOG i keye). Dostajemy coś w zamian? Absolutnie nic. To tylko jeden z przykładów na to, że „dobra cena” Elektroników na pewno dobra nie jest. Pod lupę wziąłem cztery inne, losowe pozycje (Komisja Kontroli Gier i Zakładów nie stwierdziła uchybień) z gabloty „dobrej ceny”. Wyniki prezentują się następująco:

REKLAMA
  • MEDAL OF HONOR: WARFIGHTER – „dobra cena” 55 złotych. Przepłacasz 7 złotych w porównaniu do oferty muve.pl (48 złotych), w dodatku dostajesz wersję pudełkową, z darmową przesyłką.
  • NEED FOR SPEED: MOST WANTED – „dobra cena” 119 złotych. Wcale nie taka dobra, wręcz tragiczna. Na keye.pl kupisz grę prawie o połowę taniej (70 złotych).
  • RESIDENT EVIL 5 – „dobra cena” 79 złotych. Tym razem zaoszczędzić możemy jeszcze więcej. Elektronicy zawyżyli wartość tego survival-horroru ponad trzykrotnie, biorąc pod uwagę ofertę gram.pl (25 złotych)
  • METRO: LAST NIGHT - EDYCJA LIMITOWANA – „dobra cena” 140 złotych. Możesz zaoszczędzić 25 złotych, składając pre-order na keye.pl (115 złotych).

Kiedy na Origin zakup opłacał się najbardziej? Nigdy. Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że mając takie „plecy” jak EA, można przecież pozwolić sobie na więcej. Pisząc „więcej” nie mam na myśli większego zdzierstwa, ale większe upusty dla graczy. W końcu Origin to budowanie marki dwóch firm jednocześnie – zarówno platformy do dystrybucji gier, jak i samego wydawcy. Dlaczego mniejsi konkurenci potrafią być trzykrotnie tańsi? Elektronicy często dodają do swoich egzemplarzy bonusową zawartość, niedostępną nigdzie indziej (nowa broń, pancerz, dmuchany krokodyl). Jest to warte odnotowania, ale barbarzyńskich cen na pewno nie da się przez to wytłumaczyć. Na całe szczęście macie nas. Pilnujemy, żeby wasze portfele wciąż ważyły tyle, aby nie uciekały na wietrze. W końcu od tego jesteśmy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA