REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

République – finansowanie „zbłąkanych owieczek”

Co robicie z wolnymi pieniędzmi? Jedni kupują nową książkę, film do kolekcji czy płytę z muzyką. Drudzy jednak dają je pozbawionym kasy pasjonatom, żeby zrobili dla nich grę.

04.02.2013
15:15
République – finansowanie „zbłąkanych owieczek”
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy wyciągasz łapę do graczy po pieniądze, bo nie masz własnych, a twoim pomysłem nie zainteresował się żaden wydawca ani sponsor, wiedz jedno: najwidoczniej masz niewiele do zaoferowania. Samo finansowe wspieranie takich ludzi jest szlachetne, ale pozwala na funkcjonowanie gorszącego systemu i często słabych gier, które inaczej nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.

Gdy Kickstarter dopiero raczkował, twórcy wszystkim dobrze znanego „World of Goo” robili go za własne oszczędności, czyli 10 tysięcy dolarów. Wiedzieli bowiem, że stworzą naprawdę dobrą produkcję, na której rzeczywiście zarobią. Obecnie, będąc bez grosza przy duszy, możesz wyciągnąć kasę z Kickstartera i zrobić przeciętny program, o którym nikt nie usłyszy. Zarobisz wtedy niewiele albo nic, lecz skoro sam nie zainwestowałeś żadnej gotówki, to żadna strata.

REKLAMA

„République” (najbardziej chwytliwa nazwa, jaką można było wymyślić) jest właśnie projektem sfinansowanym dzięki Kickstarterowi. Dzisiaj jego autorzy wrzucili nowe obrazki z gry i film o pracach nad nią – nic specjalnego, lecz pojawia się w nim bardzo fajna Azjatka. Padają tu słowa, że produkcja „wygląda fantastycznie”. Powiedziałbym: w miarę imponująco (gra zawita najpierw na iOS), aczkolwiek „plastik” rzuca się w oczy. Zobaczymy, o ile lepiej będzie wyglądała zapowiedziana wersja na PC i Mac. Niestety pod względem rozgrywki, wnioskując z tego, co pokazano, wyłania się niczym niezaskakująca skradanka. Czy dawanie pieniędzy dla takich produkcji ma więc jakikolwiek sens?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA