Nadchodzi nowy FEAR, wraz z dwoma skłóconymi braćmi, małą, złą Almą oraz kolejnymi hordami klonów Armacham. Trailer wszystko podkręca jeszcze bardziej.
Przede wszystkim – powraca nasz stary znajomy z pierwszej części. Wszyscy pamiętamy Fettela, prawda? Goniliśmy za nim przez ponad połowę gry, aby najpierw wpakować mu kulkę w łeb, później dowiedzieć się, że był naszym młodszym bratem, na samym końcu będąc świadkiem jego „odrodzenia”. Jest również The Point Man, protagonista, nie wykazujący specjalnych zdolności paranormalnych, spec od broni i spowalniania czasu.
Czyżby sojusz w imię większego dobra zła? Fabuła FEAR 3 może początkowo wydawać się nieco zagmatwana. W największym skrócie chodzi o… przetrwanie rodziny. Armacham chce zakopać żywcem wszystkie dowody na temat Almy, wyjętej spod kontroli potężnej medium. Tak się składa, że obu głównych bohaterów to jej synowie. Co ciekawsze, w rodzinie ma się pojawić ktoś nowy. Bracia, walczący ze sobą w części pierwszej, teraz, siłą rzeczy, tworzą sojusz, najprawdopodobniej poparty przez samą mamusię. Wszystko w celu przetrwania.
Taki rozwój scenariusza wiele wprowadza do samej rozgrywki. Poza standardową zabawą, jaką znamy z poprzednich części, wcielimy się również w kanibalistycznego, młodszego syna przerażającej dziewczynki – Paxtona Fettela. Ten, odwiedziwszy część specjalnych umiejętności po matce, potrafi miotać przeciwnikami jak lalkami czy przejmować nad nimi kontrolę, wspierając brata siłą ognia. Wskazana ma być współpraca. Paxton rzuca w grupkę przeciwników beczkę z benzyną (jakie to oczywiste), natomiast The Point Man (imię i nazwisko faceta wciąż nie są znane) strzela w nią, powodując efektowny wybuch.
Premiera FEAR 3 na PC, PS3 oraz X360 planowana jest na zimę tego roku. Wszystko zostaje w rodzinie.