REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Media

Creative Wireless Headphones SE2300

Technologia Bluetooth, która na dobre zadomowiła się już w naszych telefonach komórkowych (w moim co prawda jeszcze nie, ale liczę, że to tylko kwestia czasu ;)), powoli znajduje zastosowanie także w innych urządzeniach. Przykładem są opisywane słuchawki firmy Creative.

11.03.2010
14:17
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Pomysł wykorzystania technologii niebieskiego ząbka i pozbawienia słuchawek ograniczającego kabla jest po prostu genialny. W zamierzchłych czasach, kiedy korzystające z tego rozwiązania słuchaweczki do telefonów komórkowych (chyba firmy Sony Ericsson) prezentowały co najwyżej słodkie japońskie hostessy na technologicznych targach, najbardziej irytującą rzeczą świata (poza bluescreenem Windowsa 98) był właśnie kabel od słuchawek. A to się urwał, a to o coś zawadził i słuchawki wypadały z uszu, a to był za krótki, a to za długi - ogólnie same z nim problemy. Nie było wówczas jednak żadnego innego rozwiązania i tak do 2006 roku zmuszeni byliśmy męczyć się z przeżytkiem, jakim są dziś słuchawki łączące głośniczki douszne z odtwarzaczem za pomocą kabelka.

REKLAMA

Na szczęście dzięki Creative możemy przejść w całkiem nową erę już bez irytującego ograniczenia, korzystając z bezprzewodowej technologii i nowoczesnych rozwiązań. Szkoda tylko, że takie cudeńko kosztuje całkiem sporo (ponad 400zł, czyli 40 razy więcej niż przeciętne porządne słuchawki douszne), ale z każdym kolejnym miesiącem chętnych będzie przybywać, ceny zaczną maleć i w końcu doczekamy lepszego jutra, wolnego od kabelkowego ucisku. Ach, rozmarzyłem się. ;)

Schodząc jednak na ziemię - póki co nie ma co liczyć na zbyt wielką popularność tego typu sprzętu, jednak gdyby komuś przypadkiem wpadła do portfela odpowiednia sumka, a często słucha muzyki na słuchawkach - nie ma co się zastanawiać - warto się w ten sprzęt zaopatrzyć. Ale po kolei.

Zawartość pudełka

W podłużnym, kartonowym pudełku opakowanym w nieco większe, wykonane z przezroczystego tworzywa sztucznego, znajduje się miejsce na same słuchawki w postaci dwóch nauszników połączonych jedynie jednym kabelkiem oraz przekaźnika (adaptera audio) bluetooth wraz ze złączem minijack. Oba te elementy umieszczono (a raczej zassano) w niemal hermetycznych przegródkach. Trzeba się nieźle namocować, aby ustrojstwo wyciągnąć - a kończy się zniszczeniem tejże przegródki, wykonanej podobnie jak zewnętrzna warstwa opakowania, z przezroczystego tworzywa sztucznego.

Naturalnie, w pudełku znajdziemy również dwa standardowe elementy, dodawane do chyba każdego produktu Creative, a więc instrukcja obsługi (pomyślano także o polskiej wersji, a sama instrukcja bardzo wyczerpująco opisuje proces pierwszego włączenia słuchawek, ich ładowania oraz użytkowania) oraz - co cieszy - etui.

Oprócz tego, w osobnym pudełeczku, znajdziemy także zasilacz oraz przewód (2x)miniUSB-USB. Kabelek zasilacza (jedynie do gniazdka domowego) zakończony jest wejściem USB. Z kolei przewód rozgałęziający się (2x miniUSB - po jednym wejściu na słuchawce i na adapterze), zakończony jest złączem USB. Krótko więc mówiąc, możemy ładować słuchawki zarówno łącząc przewód z zasilaczem i pobierając prąd z gniazdka, jak i podłączając kabel USB bezpośrednio do portu np. w komputerze i ładując słuchawki tą drogą.

Nic więcej w pudełku nie ma, ale nie ma co narzekać, gdyż mamy wszystko, co potrzebne jest do użytkowania słuchawek plus prezent w postaci przydatnego etui. Nie można przecież dopuścić, by tak drogi sprzęt się uszkodził. ;) Oczywiście jeśli jakimś cudem udało się wyciągnąć delikatne urządzenie z plastikowej przegródki bez szwanku…

Design

Adapter audio jest piękny i bardzo sexy. ;) Ma formę płaskiego prostokąta, wykonanego z śliskiego czarnego tworzywa sztucznego z płaskim okrągłym przyciskiem na jednej ze ścianek, zaś nieco poniżej całość zdobi małe logo Creative. Przycisk podświetla się na (matowo) niebiesko. Od adaptera biegnie krótki kabelek zakończony złączem minijack. Obok kabelka znajduje się małe wejście miniUSB, zabezpieczone gumową zatyczką. Pod względem projektu nie mam nic do zarzucenia, przycisk działa poprawnie, dioda jest widoczna, a detale wykańczające są bardzo gustowne.

Nieco mniej podobają mi się słuchawki. Mają one formę dwóch nauszników, których niewątpliwą zaletą jest lekkość. Część douszna jest miękka i przyjemna w dotyku. Obie słuchawki wykonane są z tego samego rodzaju tworzywa sztucznego, co adapter. Lewa słuchawka jest pozbawiona wszelkich przycisków, dlatego skupmy się na prawej. Tutaj znajduje się taki sam przycisk jak na adapterze, a po jego przytrzymaniu zapala się niebieska dioda znajdująca się kawałek dalej, dokładnie na środku słuchawki. Świeci ona tym samym, matowym niebieskim światłem. Na krawędzi usytuowano podobne wejście miniUSB jak na adapterze, również zastawione gumową zatyczką. Obok znajduje się również przycisk służący do zmiany głośności oraz przewijania. Zostały one wykonane z tworzywa sztucznego i pomalowane połyskliwą srebrną farbą - już teraz zbytnie się odróżniają od reszty, a w przyszłości farba się pewnie zetrze i będzie to wyglądało nieestetycznie. Dziwi trochę niekonsekwencja projektantów, wszak wszstko prócz tych feralnych guzików wygląda nieskazitelnie.

Słuchawki mocuje się na uszach za pomocą całkiem wygodnych zauszników, które trzymają się dobrze i czuć je na uszach wyraźnie dopiero po długiej sesji z urządzeniem. Połączono je (słuchawki, nie zauszniki) cienkim kabelkiem, który jest moim zdaniem trochę przydługi, przez co zwisa nieco z tyłu głowy. Po włączeniu sprzętu, słuchawki co jakiś czas migają niebieskimi diodami, co zważywszy na niemałe gabaryty tychże (okalaj cale wnętrze ucha) wygląda dość ko(s)micznie. :)

Po zdjęciu, adapter i słuchawki zajmują bardzo mało miejsca, co jest zaleta w porównaniu do klasycznych słuchawek przysłaniających wnętrze ucha (douszne są jednak poza konkurencją) ;)

Ogólnie design bezprzewodowych słuchawek firmy Creative jest nowoczesny, jak i technologia, którą wykorzystują. Niebiesko-czarne wzornictwo prezentuje się elegancko i gustownie, a zarówno słuchawki, jak i adapter są lekkie oraz zdają się dobrze spełniać swoje zadanie. Widać jednak, że jest to delikatny sprzęt, podatny na uszkodzenia. Szkoda, że ogólny efekt psują brzydkie suwaczki-przyciski przewijania i regulacji głośności.

Brzmienie i ogólne wrażenia

Producent chwali się bardzo dużymi możliwościami technicznymi swoich słuchawek. Zaiste, neodymowe przetworniki 30 mm są gwarancją dobrego brzmienia, jednak podczas słuchania muzyki zdecydowanie brakło mi czegoś w brzmieniu. Nie czuć przestrzeni oraz mocy brzmienia, muzyka brzmiała w moim odczuciu nieco płasko. Nie jest to bynajmniej wrażenie silne i uniemożliwiające satysfakcjonujące sesje z ulubionymi artystami, jednak wsłuchując się w dźwięki, nieco brak siły i głębi. Górne rejestry brzmią dość miękko, nie słychać żadnych zakłóceń, natomiast dźwięki nie są tak ostre i klarowne, jak powinny być.

Regulacja głośności jest niefunkcjonalna. Raz, że nie widzimy skali, a dwa, że producent rozwiązał ten mankament w kiepski sposób i po prostu po obniżeniu natężenia dźwięku usłyszymy krótki wysoki dźwięk (czy jak ktoś woli, "pipnięcie"). ;) W tym czasie jednak milknie muzyka, wiec ciężko dostosować głośność za pomocą słuchawkowej regulacji. Moim zdaniem lepsza by była mała zębatka, najlepiej umieszczona na adapterze. Nie mam pojęcia natomiast, jak sprawuje się przycisk przewijania, gdyż mi zwyczajnie nie działał.

Zanim sprzęt uruchomimy, należy go wcześniej naładować. Potem trzeba przytrzymać przycisk na adapterze i zaczekać, aż dioda zasygnalizuje włączenie, a następnie zrobić to samo z przyciskiem na słuchawce (kolejność uruchamiania dowolna). Wtedy dzięki fantastycznemu plug-and-play od razu można cieszyć się muzyką. Zasięg od adaptera do słuchawek może wynosić do 10 m (mowa o otwartym terenie, ściany czy "niematerialne" zakłócenia trochę tę odległość skracają). Mówiąc krótko, wystarczy podłączyć adapter do komputera lub odtwarzacza i spokojnie spacerować po całym pokoju, wykonując różne czynności, ciągle ze słuchawkami na uszach i grającą muzyką. Świetna sprawa dla graczy (którzy w końcu mają skłonność do niekontrolowanych odruchów ;)), od teraz nie będą musieli się obawiać, ze gwałtowny gest zwycięstwa wyrwie im kabel od słuchawek, albo ów przewód zawadzi o np. kubek gorącą herbatą, która poleje się po klawiaturze (nie takie rzeczy się zdarzały ;)).

Wolność, jaką dają na te słuchawki i wygoda nie mogą się równać z niczym. Wyobrażacie sobie zaspanego grafika, całą noc pracującego nad ciężkim projektem, który zapominając o słuchawkach, wstaje i idzie po kubek kawy, ciągnąc za sobą pół sprzętu wcześniej stojącego na biurku (w najlepszym przypadku może przywalić brodą w klawiaturę)? Koniec z tymi koszmarnymi obrazkami, od teraz wreszcie uwolniono nas od kabli i dano pełną swobodę (przynajmniej w promieniu 10 metrów). Szkoda tylko, że bateria trzyma zaledwie około 8 godzin.

Podsumowanie

Słuchawki nadają się generalnie do każdego zastosowania, chociaż najbardziej polecałbym je dla poszukujących wygodnego sprzętu z przeznaczeniem podłączenia do komputera. Niemniej jednak, dobrze sprawdzają się w współpracy z dowolnym modelem odtwarzacza mp3. Inna sprawa, że niezbyt nadają się do wyjścia na spacer, bo - bądź co bądź - po pierwsze, wygląda się w nich jak kosmita ;), a po drugie jest to na tyle nowoczesne urządzenie, że istnieje spore ryzyko kradzieży (zwłaszcza, iż część nauszna opiera się tylko na lekkich zausznikach, a obie słuchawki połączone są luźnym kablem).

Wszystkim niezadowolonym z "okablowania", poszukującym wygody (niech żyje wolność i swoboda!), miłośnikom Piotra Rubika (nikt nie wie, czego słuchacie ;)), którym nie uśmiecha się siedzenie podłączonym do komputera lub ograniczonym długością przewodu od przenośnego odtwarzacza - bardzo słuchawki Creative polecam. Jednak by w pełni cieszyć się tym sprzętem, trzeba przymknąć oko na pewnie niedoskonałości w brzmieniu. Z drugiej jednak strony nie są one na tyle frustrujące, by w słuchaniu mp3 czy wsłuchiwaniu się w kroki wrogów w jakimś FPP miały przeszkadzać.

Szczerze mówiąc, jedynym czynnikiem, jaki powstrzymuje mnie od zakupu takiego cudeńka dla swoich celów, jest dość wysoka cena. Patrząc obiektywnie i chłodnym okiem, należy rzec, iż mimo wszystko urządzenie posiada kilka wad i niedociągnięć, nieco obniżających jego wartość. Technologia technologią, ale kwestią czasu jest, aż na rynek wejdą nowe modele wykorzystujące bluetooth, ceny zaczną spadać i wtedy zakup takiego cudeńka będzie nieunikniony. Obecnie jednak ciągle szkoda by mi było pieniędzy.

Jeśli jednak ktoś nie ma co zrobić z tymi paroma stówkami i nie zrażają go ww. wady urządzenia, niech się nie waha. Piękna sprawa ten bluetooth, można podarować sobie odrobinę komfortu. ;)

OCENA:

ogólna: 8

wygląd: 8

zastosowanie: 9

REKLAMA

gabaryty: 8

opłacalność: 7

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA