REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Crackdown

Osoby pracujące nad Crackdown tak naprawdę nie miały ogromnych ambicji, jakie - wbrew wszelkim oczekiwaniom producenta - często powodują, że dana gra niestety okazuje się zwykłą pomyłką. Efektem tego jest dobra, lecz niezbyt wybitna produkcja, która daje ogromną porcję przyjemnej i niczym nieskrępowanej zabawy.

11.03.2010
23:02
Rozrywka Blog
REKLAMA

Studio Real Times Worlds działa pod przewodnictwem Dave Jonesa, będącego m.in. pomysłodawcą serii GTA. Tym samym jego dzieło pod pewnymi względami przypomina wspomniany cykl. Najbardziej charakterystyczne elementy to stworzenie sporej metropolii, którą dowolnie może eksplorować gracz oraz ułatwienie mu tego za pomocą licznych pojazdów. Jednak pomimo tego, Crackdown jest pozycją prezentującą parę ciekawych i oryginalnych pomysłów.

REKLAMA

Kierujemy postacią bezimiennego superagenta mającego unikatowe moce, którego stworzył ekscentryczny doktor Baltazar Czernenko. Dzięki naszym wyjątkowym umiejętnościom jesteśmy zdolni do ciągłej regeneracji i niebywałego rozwoju. W przypadku tej pierwszej zdolności chodzi o przywracanie pancerzowi odpowiedniego stanu poprzez przebywanie w wolnym od przeciwników miejscu. Druga cecha naszej postaci jest znacznie bardziej złożona i interesująca, ponieważ kierowany przez nas bohater potrafi mocno rozwinąć swoje możliwości, znakomicie opanowując sztukę skakania i walki wręcz, podnoszenia bardzo ciężkich przedmiotów i miotania nimi, strzelania, rzucania granatami oraz kierowania samochodami, często przy tym wszystkim przekraczająca granicę ludzkich możliwości. I tak początkowo nie wyróżniamy się na tle napotykanych przeciwników, ale wraz z dalszym rozwojem, zaczynamy stanowić dla nich spore zagrożenie.

Największą przyjemność w Crackdown daje skakanie po dachach, podczas którego czujemy autentyczną frajdę. Jednak, aby ją poczuć, trzeba najpierw poświęcić trochę czasu nauce dalekich (kilkanaście metrów w dal) skoków. Cała filozofia ograniczona jest do zbierania zielonych kul i ukończenia z odpowiednim czasem wyścigów po różnych budowlach. Jednakże należy przy tym pamiętać, że nierzadko będziemy mogli wziąć udział w jakimś wyścigu dopiero wtedy, gdy opanujemy umiejętność wykonywania dostatecznie odległego skoku. Wtedy zabawa bywa o wiele ciekawsza, ponieważ możemy swobodnie skakać między dachami, nie musząc być skazanymi na ulice i chodniki. Ale jeżeli i tak czasami jest dla nas zbyt wysoko, to wystarczy chwycić jakąś krawędź, potem następne, tym samym docierając do celu. Generalnie skakanie oraz wspinaczka są czynnościami prostymi i intuicyjnymi.

Wszystkie wspomniane przeze mnie zmagania bohatera Crackdown wynikają z tego, że animując go stanowimy jedyną nadzieję dla ludzi zamieszkujących Pacific City, którzy muszą podlegać trzem niebezpiecznym organizacjom przestępczym: Los Muertos, The Volk i Shai-Gen. Tak więc cywile żyją w ciągłym strachu, a my - posiadając niespotykane moce - musimy stawić czoła całemu złu występującemu na terenie miasta. Do tego potrzebna jest likwidacji trzech szefów kierujących poszczególnymi organizacjami, jednak przedtem - tak aby ich odpowiednio osłabić - wypada zniszczyć podlegających im generałów, których jest w sumie ponad dwudziestu. Autorzy oddają nam otwarty teren, a my likwidujemy poszczególnych nieprzyjaciół w wybranej przez nas kolejności. Dalej fabuła ogranicza się jedynie do przedstawienia wszystkich organizacji, ich przedstawicieli oraz siedzib, w których przebywają.

Swoją przygodę rozpoczynamy w specjalnej twierdzy oferującej trzy pojazdy przygotowane specjalnie z myślą o nas - auto sportowe, terenowe i ciężarówkę. Zaraz po opuszczeniu siedziby, otrzymujemy pierwsze zadanie polegające na przejęciu węzła wrogów, umożliwiającego przede wszystkim uzupełnienie broni, którą odebraliśmy pokonanym nieprzyjaciołom. Takich węzłów w produkcji Real Time Worlds jest znacznie więcej i najbardziej przydają się, gdy odpalając grę lub po przegranej, chcemy rozpocząć zabawę nie od wspomnianej siedziby, ale jakiegoś bardziej korzystniejszego dla nas miejsca.

Mimo to, spora część odbiorców Crackdown początkowo zapewne podaruje sobie przydzieloną pierwszą misję i przystąpi do zwiedzania miasta, przy okazji prawdopodobnie rozgrzewając się przed właściwymi starciami na cywilach. Może podniesiemy deskę od ławki, którą wcześniej zniszczyliśmy, i walniemy nią w przestraszonego oraz niewinnego mieszkańca? Z drugiej jednak strony, takie zachowania nie uchodzi superagentowi, który ma dbać o sprawiedliwość, dlatego tego typu postępki bywają konsekwencją interwencji rozjemców, jak i spowolnieniem naszego rozwoju. Przykładowo, zabijając granatem paru cywili, tracimy trochę punktów doświadczenia dla tej broni, to samo dotyczy innych rodzajów eksterminacji - strzelania, bicia, rzucania przedmiotami oraz przejeżdżania niewinnych osób.

Ciągły rozwój to istotny element gry, który znacznie ją wydłuża. O poprawianiu umiejętności skakania była mowa już wcześniej, teraz zajmijmy się strzelaniem (po poprawie - głównie większa siła ognia) i wykorzystywania granatów (z czasem zwiększona moc rażenia). W przypadku tych dwóch narzędzi eksterminacji sytuacja jest prosta, ponieważ konieczne jest jedynie zabijanie za ich pomocą członków gangów. Aby móc podnosić większe i cięższe przedmioty (samochody czy rury), należy rzucać tymi mniejszymi we wrogów lub walczyć z nimi w bardziej bezpośredni sposób, co ogranicza się do zadania paru kopów, które z czasem także bywają coraz silniejsze. Pozostaje jeszcze jazda wozami - umiejętność, jaką zwiększamy przejeżdżając dany odcinek w określanym czasie, jak i rozjeżdżając gangsterów, której poprawa owocuje łatwiejszym sterowaniem i dodatkami do aut dostępnymi w twierdzy.

Od strony graficznej Crackdown wypada całkiem dobrze. Pozytywnie zaskakuję sam rozmiar Pacific City i zastosowanie techniki cell-shadingu. Spore wrażenie robią wszelkie budynki i inne elementy wzbogacające architekturę miasta, ale najlepiej w całej grze wyglądają bardzo efektowne wybuchy. Nieco inny poziom reprezentuję interakcja z otoczeniem, którą umożliwił silnik fizyczny Havok - może nie jest oszałamiająca, niemniej trzyma niezły poziom. Możemy podnosić większość napotkanych przedmiotów (a nawet ludzi), dowolnie nimi rzucając, niszczyć lampy lub budki telefoniczne.

REKLAMA

W przypadku warstwy muzycznej większość będzie mocno zawiedziona. Muzykę słyszymy podczas jazdy samochodami, lecz niestety dostępne kawałki bywają raczej nudne i rzadko, kiedy pozostają w naszej pamięci. Jednak za to znacznie lepsze okazały się wszelkie odgłosy, jak na przykład wystrzały z broni, ponieważ brzmią ciekawie i przekonujące. Dodam jeszcze, że Crackdown zostało wydane na terenie naszego kraju w pełnej polskiej wersji językowej, której przygotowanie nie było zbytnio konieczna ze względu na banalną i łatwą do zrozumienia, nawet przez osobę słabo znającą język angielski, fabułę. Tym niemniej, zawsze to miła ciekawostka.

Podsumowując, Crackdown jest bardzo grywalnym tytułem, w który powinien zaopatrzyć się każdy pragnący dobrej oraz relaksującej zabawy. Co prawda dziełu Real Time Worlds można zarzucić sporą schematyczność w przypadku przygotowanych misji, ale ta niespecjalnie negatywnie oddziałuję na rozgrywkę, ponieważ w mieście istnieje sporo innych atrakcji. Warto jeszcze wspomnieć, że całą grę mogą na raz ukończyć dwie osoby, dzięki usłudze Xbox Live. Tak więc, samotnie lub w towarzystwie innego gracza, zdecydowanie warto zagrać.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA