Przewidzieli internet i wideorozmowy. Tak artyści wyprzedzają technologie

Okazuje się, że połączenie świata technologii i sztuki może napędzać postęp, rozwój w stronę lepszego życia, a nie tylko zarabiania pieniędzy. Festiwal Ars Electronica to miejsce, gdzie ten mariaż widać najlepiej. 

Przewidzieli internet i wideorozmowy. Tak artyści wyprzedzają technologie

Sztuka i inżynieria z pozoru stoją na przeciwnych biegunach. Inżynierowie żyją liczbami, formułami, sztywnymi zasadami. Niekonwencjonalnych artystów natomiast trudno w nich zamknąć. Czy jednak te dwa światy są naprawdę aż tak odległe? Przecież i jednych, i drugich łączy jedna potrzeba potrzeba zmiany. Chcą kształtować inny świat, choć podążają ku temu różnymi ścieżkami.

Tegoroczna edycja festiwalu Ars Electronica, który odbył się na początku września w austriackim Linzu, kolejny raz potwierdziła tę zależność. Tym razem pod hasłem "Hope – who will turn the tide?" pokazała, że to sztuka, a nie technologia sama w sobie, często staje się motorem zmian i innowacji. A może wszyscy powinniśmy spojrzeć na świat z tej perspektywy? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, kto naprawdę kształtuje przyszłość technologii? Może nie zawsze są to programiści i inżynierowie? To często artyści stawiają pytania, na które odpowiedzi znajdują z pomocą nauki i technologii. To oni właśnie definiują przyszłość poprzez swoją twórczość, często zaznaczając najważniejsze problemy.

Z przeszłości do przyszłości

To, że połączenie artystycznych wizji i sztuki z technologią może wpływać na tworzenie przyszłych trendów i rozwiązań, widzimy to od dekad. W przeszłości niejednokrotnie bywało, że pomysł artysty stawał się inspiracją do rzeczywistej zmiany, a nawet bezpośrednio produktem niosącym zmianę. Wynalazkiem, który niegdyś był "tylko" artystyczną wizją, jest choćby projekt holenderskiego twórcy i wynalazcy Daana Roosegaarde’a. To on współtworzył projekt "Smog Free Tower", który oczyszcza powietrze. Został on już wdrożony w kilku miastach na świecie, np. Rotterdamie, Pekinie, Tianjin, Abu Zabi czy Krakowie. 

A przykład Daana Roosegaarde’a to tylko wierzchołek góry lodowej pokazujący, że sztuka nieustannie wyprzedza swoją epokę, wskazuje kierunki, które później przyjmują kształt technologicznych przełomów.

Tak było w przypadku brytyjskiego artysty Roya Ascotta. Urodzony w 1934 roku przez wiele lat eksperymentował z technologią komputerową, elektroniczną, cybernetyczną i telematyczną. Dzięki temu miał ogromny wpływ na rozwój nowoczesnych technologii. Był pionierem sztuki telematycznej i badał, jak technologia może wspierać interakcję i współpracę między ludźmi na globalną skalę. 

Już w latach 60. dostrzegał potencjał sieci i komputerów. Wyobrażał sobie przyszłość, w której artysta staje się aktywnym uczestnikiem tworzenia interaktywnego, globalnego dzieła sztuki. Dziś jego wizje są rzeczywistością, która przejawia się w mediach cyfrowych, interaktywnych instalacjach i technologii internetu rzeczy (IoT), które kształtują naszą codzienność. Ascott wierzył, że technologie sieciowe zmienią naszą relację z przestrzenią, czasem i sztuką. Widać to dziś w dynamicznym rozwoju rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Można powiedzieć, że jego wizje platform współpracy online i wirtualnych sieci społecznościowych były zapowiedzią dzisiejszych mediów społecznościowych.

Roy Ascott przewidział elektroniczną wymianę informacji w latach 1966–1967. To, co opisywał w 1968 roku, zademonstrował informatyk Doug Engelbart poprzez NLS (oN-Line System), czyli sieć komputerową w Laboratorium Badawczym Stanforda. Eksperyment ten obejmował "zdalny udział wielu osób w różnych miejscach". Rok później powstał ARPANET, pierwowzór współczesnego internetu. W 1980 roku Ascott zorganizował pierwszą międzynarodową konferencję komputerową dla artystów "Terminal Art".

Podobnie było w przypadku twórczości Nam June Paika (1932–2006), koreańsko-amerykańskiego artysty. Jego wizje również zapowiadały przyszłe rozwiązania technologiczne, które znamy dzisiaj. Paik jako jeden z pierwszych potraktował telewizję jako medium artystyczne. Wprowadzał do telewizorów różne elementy, które zniekształcały obraz i dźwięk. Tworzył w ten sposób nowatorskie "rzeźby wideo". Taka była właśnie jego praca "Magnet TV" z 1965 roku. Tu magnes tworzył różne wzory na ekranie telewizora. W ten sposób kreował nowe doświadczenia wizualne i dźwiękowe i z pewnością otworzył innych na dalsze eksperymenty. Paik był także pionierem koncepcji "elektronicznych autostrad".

Elektroniczna autostrada, czyli pierwowzór internetu

W 1974 roku zaproponował budowę globalnej sieci komunikacyjnej z użyciem satelitów, kabli i światłowodów, co było zapowiedzią dzisiejszego internetu. Przewidział również wideokonferencje, co dzisiaj stało się standardem dzięki technologiom takim jak Zoom czy Skype.

Wizje przyszłości 

To ledwie kilka przykładów tego, jak sztuka inspiruje i tworzy technologiczne rozwiązania. To hasło zresztą towarzyszy festiwalowi Ars Electronica od lat. W tym roku artyści na tapet wzięli przede wszystkim kwestie związane z palącymi problemami zmian klimatycznych, sztucznej inteligencji czy tożsamości człowieka w erze cyfrowej. 

– Niezależnie od tego, czy mówimy o zmianach klimatycznych, inflacji czy sztucznej inteligencji, potrzebujemy nowych pomysłów i kreatywności, aby zapewnić bardziej zrównoważoną przyszłość. Nauka i sztuka mogą potencjalnie stać się katalizatorem, który popchnie innowacyjne idee do przodu – mówił jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu Stefan Koch, rektor Johannes Kepler University (JKU) w Linzu.

I tak właśnie było.

Tegoroczny Ars Electronica był nie tylko dyskusją o przyszłości sztucznej inteligencji, ale również o współistnieniu gatunków, energii odnawialnej i zmieniającej się dynamice między człowiekiem a technologią. 

To też wydarzenie, które łatwo może przytłoczyć swoim rozmachem. Rozciąga się po obu stronach rzeki w uroczym miasteczku Linz z górami w tle, zajmując wiele budynków, a liczba instalacji, robotów, projekcji i debat jest wręcz przytłaczająca. Za każdym razem, gdy tam jestem, odczuwam ten sam nadmiar bodźców, które wymagają pełnej uwagi, aby wyróżnić to, co najistotniejsze. Niezliczone projekty – od eksperymentów dźwiękowych po zaawansowane technologie – tworzą złożoną mieszankę, w której trudno wyłonić te najważniejsze. Ale spróbujmy. 

Co sztuka mówi o AI? 

W Linzu sztuczna inteligencja była niemal wszechobecna, jej stosowanie w projektach artystycznych to od kilku lat już niemal norma. Nie powinno to dziwić, bo modna AI jest wszędzie: nie tylko w biznesie, ale i w sztuce, w reklamie, produkcji.  

W poprzednich edycjach Ars Electronica AI często była wplątana w projekty, od komponowania muzyki i malowania obrazów po budkę do głosowania w wyborach odczytującą nastroje polityczne użytkownika. Tegoroczny festiwal udowodnił, że AI jest nie tylko technologią przyszłości, ale powoli staje się narzędziem, które rozpoznaje emocje, eksploruje kreatywność i relacje człowieka z maszyną. Jednak najciekawsze projekty wykorzystujące AI dotyczyły wyzwań w obszarze medycyny i psychologii. To szczególnie cieszy, ponieważ są to dziedziny, które z pewnością wymagają popularyzacji zastosowań sztucznej inteligencji. 

Tegoroczny festiwal udowodnił, że AI jest nie tylko technologią przyszłości, ale powoli staje się narzędziem, które rozpoznaje emocje, eksploruje kreatywność i relacje człowieka z maszyną.

Jednak mój entuzjazm nie jest powszechny. Społeczeństwo wciąż wykazuje ograniczone zaufanie do stosowania sztucznej inteligencji w tym obszarze. Jak pokazało badanie Pew Research Center z 2023 roku, aż 60 proc. Amerykanów odczuwa dyskomfort wobec wykorzystania AI w "diagnostyce lub rekomendacjach leczenia". Tymczasem branża medtech dynamicznie się rozwija, wprowadzając innowacje w nadziei na skuteczniejsze, szybsze i dostępniejsze leczenie. Ba, sztuczna inteligencja jest już wykorzystywana w opiece medycznej w diagnostyce i obrazowaniu medycznym, telemedycynie czy zdalnym monitorowaniu pacjentów.

A czy sami spotkaliście się już z zastosowaniem sztucznej inteligencji w obszarze opieki zdrowotnej? Wyobraź sobie sytuację, kiedy lekarz skanuje twoją dłoń i dzięki temu może z otrzymanych danych zarekomendować odpowiednią terapię. To nie jest rozwiązanie ze świata fantastyki, ale zostało właśnie zaprezentowane na Ars Electronica. 

Fiona Smith, artystka, naukowczyni i lekarka w jednym, zaprezentowała instalację "The Box 2.0", która badała zastosowanie sztucznej inteligencji w diagnostyce medycznej. Instalacja ta "zapraszała" odwiedzających do wejścia w rolę pacjenta. Każdy mógł zeskanować swoje dłonie, po czym otrzymać rekomendację metod leczenia na podstawie analizy pozyskanych danych. 

The Box by Fiona Smith

Z kolei dr Yoojin Oh, poprzez pracę "Microbial Mindscapes" (Mikrobiologiczne krajobrazy umysłu), badał relacje między mikrobiomem jelitowym człowieka a jego emocjami. Sztuczna inteligencja analizowała mikrobiom artysty i prezentowała wynik w formie audiowizualnej. Ten eksperyment pokazywał wpływ mikroorganizmów (znaczenie mikrobiomu) na ludzki mózg i emocje. 

Sztuczna inteligencja była również pokazana jako siła kształtująca zarówno globalne struktury władzy, jak i nasze życie codzienne. W swojej instalacji Kate Crawford i Wladan Joller pokazali, w jaki sposób AI wspierała systemy nadzoru i kontroli przez stulecia. Zaś Tomo Kihara i Daniel Coppen zagłębili się w ryzyka etyczne wynikające z wadliwych danych w systemach autonomicznych. W swojej pracy podkreślili wpływ AI na życie codzienne, uwrażliwiając na problem danych szkoleniowych i ich wypaczeń. Instalacja przybrała formę gry. Odwiedzający próbowali przejść przez pasy, starając się pozostać niewidoczni dla kamery AI, której algorytm ocenia, czy napotkana osoba – obiekt to pieszy. Eksperyment pokazuje, jak algorytmy mogą błędnie interpretować rzeczywistość, co stymuluje dyskusję na temat etyki i bezpieczeństwa sztucznej inteligencji w rozwoju autonomicznych technologii.

Współistnienie – klucz do przyszłości Ziemi

Nawet polska rzeczywistość w ostatnich dniach za sprawą powodzi pokazała nam, że jednym z największych obecnie wyzwań są zmiany klimatyczne i środowiskowe. Reagują na to również artyści i aktywnie poszukują innowacyjnych rozwiązań. To też wyraźny trend na Ars Electronica. Wyobraź sobie przyszłość, w której ludzie i zwierzęta współistnieją harmonijnie, a technologie oparte na źródłach energii odnawialnej są na porządku dziennym w różnych częściach świata. To właśnie ta wizja wyróżniała się na tegorocznym Ars Electronica. 

Taki obraz zaproponowało słoweńskie stowarzyszenie PiNA w swojej instalacji "Spaceship from Hope". Twórcy pokazali znaczenie harmonijnej współpracy i współistnienia ludzi i zwierząt, istotę równowagi, aby zapewnić ochronę planety i przyszłość życia na Ziemi. Podkreślali konieczność osiągnięcia harmonii z naturą w przeciwieństwie do ciągłego pędu za zyskiem, wzrostem gospodarczym napędzanym przez stały konsumpcjonizm. Tą wizję przedstawili poprzez pięć projektów.

W pierwszym z nich "Radiotrophic Sanctuary" pokazali, jak grzyby radiotrofowe mogą chronić ludzi przed promieniowaniem (są w stanie wykorzystywać promieniowanie jonizujące jako energię do wzrostu). Instalacja "Marine Research Vessel" pokazała samowystarczalne stacje morskie, które wspierają odbudowę raf koralowych i bioróżnorodności dzięki energii odnawialnej. Natomiast praca "Symbiocene" zaprezentowała potencjalną współpracę między gatunkami, a "Toasted Furniture" to propozycja trwałych ekologicznych mebli z przetworzonego plastiku. Ostatni zaś – "Krater Feral Future Fortune Forecast Krater Collective" – zapraszał odwiedzających do rytuału wróżenia z herbaty, aby przewidzieć przyszłość zagrożonej społeczności. Projekt ten skłaniał do refleksji nad istotą przetrwania zagrożonych gatunków w przestrzeni miejskiej i zapewniał interaktywne doświadczenia. 

To ważny projekt w kontekście rosnącego zanieczyszczenia i niszczenia środowiska. Zachęca do dbania o naturę i wskazuje kierunki zrównoważonego rozwoju. Pojawia się jednak pytanie, jak bardzo ta instalacja wpłynie na rozwój nowych rozwiązań ekologicznych. I jak bardzo zmieni nastawienie społeczne. Jestem nieco sceptyczna, bo skala dewastacji i destrukcyjnego podejścia do natury jest wielka. Choć każde takie działanie ma znaczenie dla uświadamiania i ochrony środowiska. Czy jednak zdążymy, zanim działalność człowieka zniszczy planetę? 

Z przyszłości w teraźniejszość  

W dzisiejszych czasach zapotrzebowanie na energię rośnie, a wyzwania ekologiczne stają się coraz poważniejsze. Projekt "Solar Protocol Tega Brain", Aleksa Natansona i Benedetty Piantelli, stworzony we współpracy z kolektywem Solar Protocol pokazał, jak energia słoneczna może zmienić sposób, w jaki działa infrastruktura internetowa. 

Artyści stworzyli platformę internetową zasilaną energią słoneczną. Wolontariusze zainstalowali serwery w różnych lokalizacjach na całym świecie, tworząc globalną sieć. Mechanizm platformy automatycznie wybiera serwer w miejscu, gdzie w danej chwili jest najwięcej słońca, co pozwala na maksymalne wykorzystanie energii odnawialnej.

Dzięki temu strony internetowe są obsługiwane w najefektywniejszy sposób, wykorzystując lokalizacje z największym nasłonecznieniem w danym czasie. System wykorzystuje energię danej lokalizacji w zależności od pory roku, pogody, a nawet pory dnia i minimalizuje jednocześnie ślad węglowy technologii cyfrowych.

Po energię słoneczną sięgnęli również Rojava Center for Democratic Technology oraz Dani Ploeger, tworząc "Revolution Refridge". Łączy on tradycyjne, historyczne metody chłodzenia oparte na parowaniu z nowoczesną energią słoneczną. To świetne rozwiązanie dla obszarów, gdzie jest problem z dostępem do energii elektrycznej.

Rozwiązania, wizje i pomysły artystów obecnych na Ars Electronica można wymieniać jeszcze bardzo długo. Jednak i bez tego jasne jest, że to wydarzenie, gdzie "przyszłość" bierze nas za rękę i zachęca do wglądu w nadchodzącą teraźniejszość.