I chociaż – jak wynika z najnowszego raportu Nielsena "Wideonauci" – w domach nadal króluje wideo na telewizorze, z roku na rok rośnie wykorzystanie smartfonów. Z jednej strony są przedłużeniem telewizji, gdzie kontynuujemy oglądanie wcześniej rozpoczętego serialu, z drugiej strony zabijają czas. Wideo na smartfonie jest bezpieczną odskocznią, krótkim odprężeniem na dzień dobry i dobranoc, w pracy, autobusie i na toalecie. To takie guilty pleasure, które wszyscy robią, ale nikt o tym nie mówi. Potem tylko na listę postanowień wpisujemy, żeby jednak telefon odłożyć wczesnym wieczorem i nie scrollować go tuż przed snem, bo przecież w ciągu dnia oglądaliśmy wideo na wszystkich urządzeniach w domu – od telewizora, przez laptopa, po telefon. A tyle mówi się o cyfrowej higienie.