NEWS SW+. Skazani na TVP. Zamiast Lex TVN mamy Lex MUX

Gdy wszyscy zastanawiają się nad dalszym losem TVP po nagłym odwołaniu Jacka Kurskiego, między publicznym nadawcą a prywatnymi stacjami trwa zimna wojna. Wojna o tzw. refarming. Za tą techniczną nazwą kryje się potężna zmiana w nadawaniu, która milion gospodarstw domowych zostawiła tylko z programami TVP.

13.09.2022 09.01
Standard DVB-T 2. Co trzeba zrobić, żeby mieć kanały tv

Za kilka dni minie pół roku od zmiany, która miała być technologicznym skokiem ku nowej jakości nadawania telewizji naziemnej, a okazała się, owszem, skokiem, tyle że na zasięgi stacji komercyjnych.

28 marca 2022 roku zaczęła się zmiana standardu nadawania sygnału telewizyjnego z DVB-T na DVB-T2. Powody miały być czysto techniczne. Chodziło o konieczność uwolnienia części pasma częstotliwości wykorzystywanych do tej pory na potrzeby nadawania programów telewizyjnych w telewizji naziemnej na rzecz operatorów telefonii komórkowej rozwijających technologię 5G. Zmiany te są konsekwencją decyzji Komisji Europejskiej, a w założeniu ten tzw. refarming miał dotyczyć wszystkich polskich nadawców telewizyjnych: tak telewizji publicznej, jak i stacji prywatnych.

Nagle jednak decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji kanały TVP, a konkretnie jej MUX, czyli częstotliwość, na której nadawany jest pakiet programów stacji publicznych, został zwolniony z obowiązku zmiany standardu.

Nagle, czyli cztery dni przed planowanym rozpoczęciem refarmingu. Równie nagle objawił się efekt uboczny tej zmiany. A jest nim utrata sporej widowni przez stacje prywatne.

TVP do walki z dezinformacją

Powód: atak Rosji na Ukrainę i eskalacja dezinformacji. MSWiA powołało się na art. 123 ust. 1 pkt. 3 Prawa telekomunikacyjnego. A w nim czytamy: "Rezerwacja częstotliwości może zostać zmieniona lub cofnięta, w drodze decyzji Prezesa UKE, w przypadku: 3) wystąpienia okoliczności prowadzących do zagrożenia obronności, bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego". Uznano więc, że "wobec zagrożenia dla obronności i bezpieczeństwa Polski oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego Telewizja Polska odgrywa istotną rolę w ochronie polskiej racji stanu i komunikowania stanowiska naczelnych organów państwa" i powinna mieć więcej czasu na przystosowanie się do nowych zasad gry.

W wyniku tej decyzji osoby posiadające starszy telewizor, a niemające specjalnego dekodera od końca czerwca straciły dostęp do stacji komercyjnych w telewizji naziemnej. Wciąż utrzymują jednak dostęp do programów TVP, bo sygnał jej multipleksu, czyli wspomnianego MUX-3, jest nieprzerwanie transmitowany.

Efekty w postaci walki z dezinformacją przez TVP są raczej wątpliwe. Za to wyraźnie widać, że dzięki tej zmianie TVP bardzo umocniła swoją pozycję. Pokazują to wyniki najnowszego raportu Nielsena, do którego dotarło SW+. Z raportu wynika, że w sierpniu 2022 roku MUX-y 1 i 2, na których nadawane są m.in. TVN i Polsat, straciły aż 25 proc. widowni komercyjnej, czyli widzów od 16. do 49. roku życia, w porównaniu z sierpniem 2021 roku.

Przy czym MUX-y 3 i 8, niepodlegające zmianie, a na których obecne są głównie kanały TVP, straciły zaledwie 4 proc. – ten spadek wpisuje się w międzynarodowy trend utraty widzów. Natomiast biorąc pod lupę wyniki konkretnych nadawców, to w wyniku refarmingu najwięcej zasięgu straciły kanały TV Puls (9 proc.), Polsatu (5,6 proc.) i TVN (4,4 proc.), a TVP spadła zaledwie o 1 proc.

Lucyna Koba, client service director w Nielsenie, tłumaczy, że jednocyfrowy spadek w przypadku kanałów TVP i MUXów, które pozostały na starym nadawaniu (czyli tam gdzie większość stanowią kanały Telewizji Polskiej), jest naturalny i pokazuje trend spadkowy dla telewizji tradycyjnej.

Tak więc zasadniczo widoczna jest tendencja do powolnego, ale jednak odpływu widzów. Tyle że zmiana sposobu nadawania ewidentnie pogłębiła tę stratę u tych nadawców, do oglądania których potrzebny jest specjalny sprzęt.

– Ta sytuacja wydaje się głęboko nieprawidłowa, bo faworyzuje jednego nadawcę, który na dodatek i tak korzysta z szeregu uprzywilejowań. Jego programy są powszechnie dostępne, korzysta z pieniędzy publicznych i równolegle uczestniczy na rynku reklamy. Moim zdaniem decyzja UKE narusza zasadę równości podmiotów – zaznacza profesor Tadeusz Kowalski, powołany przez Senat na członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Z kolei Krzysztof Luft, członek rady programowej TVP, przekonuje, że była to czysto polityczna decyzja. – Nie byłoby żadnego zagrożenia w dostępie do informacji, gdyby wszyscy telewidzowie przerzucili się na nowy system nadawania – mówi Luft.

Z ubiegłorocznego badania CBOS o "Postrzeganiu telewizyjnych programów informacyjnych i publicystycznych" wynika, że Polacy uważają kanały Telewizji Polskiej za znacząco mniej wiarygodne niż TVN, TVN24, Polsat czy Polsat News. Co więcej, TVP nie jest też głównym źródłem informacji o wydarzeniach w kraju i na świecie. Największa część Polaków wybrała programy Grupy TVN: w sumie 30 proc. ankietowanych. Dopiero na drugim miejscu sytuuje się telewizja publiczna, która stanowi podstawowe źródło wiedzy o bieżących wydarzeniach dla 25 proc. ankietowanych.

Jednak to rządzących nie przekonało. Tak się składa, że zapis dotyczący pozostawienia TVP w starym systemie nadawania przewiduje, że konwersja ma nastąpić do końca 2023 roku. Oznacza to, że Telewizja Polska, jeśli sama nie zdecyduje się na przejście na nowy standard wcześniej, będzie na uprzywilejowanej pozycji w czasie wyborów parlamentarnych i samorządowych zaplanowanych właśnie na jesień 2023 roku.

Dekoder +/-

Ostatecznie refarming objął multipleksy należące do nadawców komercyjnych, na których nadawane są m.in. TVN, TVN7, Polsat, TV Puls czy Eska TV. Przełączenie nadawania na nowy standard odbywało się w czterech etapach z podziałem na konkretnie wskazane województwa i zakończyło się 27 czerwca. Z samym pomysłem refarmingu nikt ani z ekspertów, ani z nadawców nie dyskutuje. Wręcz przeciwnie – w końcu to nie tylko wymóg Komisji Europejskiej. Chodzi w nim także o poprawę jakość obrazu i dźwięku oraz lepsze wykorzystanie częstotliwości, dzięki któremu na multipleksach telewizji będzie mogło zmieścić się więcej kanałów.

Tyle że do odbierania sygnału w nowym standardzie potrzebny jest odpowiedni telewizor lub dekoder dostosowany do nowej technologii. Bez tego po przejściu na nowy standard widz zobaczy tylko czarny ekran. I tu zaczęły się schody. Owszem, była specjalna kampania informacyjna pokazywana od stycznia w TVP, w której wystąpili: prowadząca program "Sprawa dla Reportera" Elżbieta Jaworowicz, prezenter TVP Rafał Patyra i piosenkarz Rafał Brzozowski. Owszem, ta kampania kosztowała 2,6 mln zł i była też prowadzona w radiu, prasie, internecie, a nawet w outdoorze. Tyle że do widzów i tak ten przekaz trafił raczej słabo. Według analizy Krajowego Instytutu Mediów pod koniec sierpnia, czyli już po zakończeniu wdrażania DVB-T2, milion gospodarstw domowych nadal nie miało sprzętu, który radziłby sobie z nowym formatem sygnału.

Dekoder do DVB-T. Fot. zwola fasola

 – Komunikacja o zmianie standardu nie była przeprowadzona rzetelnie, bo rządzącym nie zależało, aby wszyscy dowiedzieli się, że mogą stracić dostęp do kanałów nadawców komercyjnych. W 2013 rok, kiedy zmieniano nadawanie z analogowego na cyfrowe, mimo znacznie większej skali, kampania była na tyle doniosła, że tylko pojedyncze przypadki pozostawały bez sygnału. Ci, którym przed przełączeniem nie udało się wymienić sprzętu, musieli pospiesznie kupić nowy telewizor, żeby z powrotem odbierać telewizję – wspomina Luft.

Także i w tym roku producenci telewizorów i dekoderów liczyli, że zwiększą zyski ze sprzedaży dostosowanych do nowej technologii produktów, jednak fikołek MSWiA pokrzyżował im plany. – Czujemy niedosyt graniczący z rozczarowaniem, jeśli chodzi o sprzedaż telewizorów w pierwszej połowie tego roku – mówi nam Grzegorz Stanisz, dyrektor sprzedaży i marketingu RTV firmy Samsung Polska. I dodaje: – Co prawda rynek telewizorów wzrósł ilościowo w tym czasie o około 13 proc. w stosunku do tego samego okresu 2021 roku, ale w związku z przejściem na DVB-T2 liczyliśmy na przynajmniej trzykrotnie większy, niż faktycznie osiągnięty, wzrost sprzedaży.

Nie pomógł także rządowy program, nazywany prześmiewczo "Dekoder Plus", mający wesprzeć osoby, których nie stać na kupno nowego sprzętu, dopłatą 250 zł do zakupu telewizora lub 100 zł do dekodera. Do 5 września zrealizowano 479 tys. wniosków, przy czym na koniec sierpnia nieprzygotowanych do odbioru kanałów w nowym standardzie było jeszcze milion gospodarstw domowych.

– Mając dostęp do kanałów Telewizji Polskiej, wielu telewidzom nie jest spieszno do zmiany sprzętu. Zresztą część widzów, szczególnie tych starszych i gorzej sytuowanych, mieszkających na wsi nadal nie wie, że powinna wymienić dekoder czy telewizor, a nawet jeśli wie, to woli oszczędzić sobie wydatków i kłopotu. Zadowala ich więc to, że mają dostęp przynajmniej do kanałów TVP – mówi Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT i były członek Rady Mediów Narodowych. Jak dodaje, niektóre osoby, które nie płacą abonamentu, obawiają się, że na podstawie wniosku o dofinansowanie odbiornika poczta może domagać się płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Nadawcy stratni, TVP liczy kasę

Jedno to widzowie, których nagła zmiana nadawania zastała tylko z TVP. Drugie to komercyjne stacje, którym konkurencja w postaci telewizji publicznej zaczęła po prostu odjeżdżać.

Urząd Komunikacji Elektronicznej zapytany, czy decyzja o ​​pozostawieniu TVP w starym standardzie nie stawia nadawcy publicznego w korzystniejszej sytuacji, także finansowo wobec komercyjnych odpowiedników, unika bezpośredniej odpowiedzi. Zamiast tego podkreśla, że minister spraw wewnętrznych i administracji powołał się na kwestie bezpieczeństwa publicznego, a ocena tego aspektu nie leży w kompetencjach prawnych i merytorycznych UKE. – Ocena "rynkowej pozycji finansowej" w tym przypadku także nie leży w kompetencji Prezesa UKE – odpowiedział SW+ Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika prasowego UKE.

Nierówność całej sytuacji podkreślają jednak nadawcy komercyjni. – Obecne rozwiązania, umożliwiające nadawanie w starym formacie jedynie telewizji publicznej, faworyzują nadawcę publicznego. Uważamy, że jest to głęboko niesprawiedliwe – mówi Bogusław Kisielewski, prezes zarządu Grupy Kino Polska.

Owszem, na spotkaniach prywatnych nadawców z UKE i KRRiTV pojawiały się kolejne propozycje rekompensat za brak ich emisji w starym standardzie. Komercyjne telewizje chciały np. przesunięcia terminu przełączeń dla całego rynku lub tymczasowej emisji ich kanałów w starym systemie na testowym multipleksie. Te rozwiązania zostały jednak przez UKE i KRRiT odrzucone, a ostatecznie rozmowy zakończyły się fiaskiem.

W związku z tym Grupa Polsat, Grupa TVN, Grupa Kino Polska i Telewizja Puls – we wspólnym oświadczeniu opublikowanym pod koniec czerwca – poinformowały, że będą domagały się od Skarbu Państwa rekompensaty za straty związane z nadawaniem w starym standardzie naziemnym tylko kanałów TVP. – Nasze straty idą w dziesiątki milionów złotych. Cały czas zbieramy wszystkie dane i na bieżąco monitorujemy nasze straty związane z tą sytuacją – mówi Dariusz Dąbski, prezes Telewizji Puls.

Do tej pory prywatni nadawcy wciąż jednak nie wystąpili o zapowiadaną rekompensatę. Zapytany o to, dlaczego telewizje jeszcze nie złożyły pozwu, prezes Telewizji Puls mocno dyplomatycznie stwierdza, że obecnie kluczowe jest to, czy TVP przełączy się na nowy standard nadawania i czy Kancelaria Premiera Rady Ministrów - zgodnie z deklaracją - rozpocznie skuteczną, ogólnopolską kampanię informacyjną. – Dopiero jak to nastąpi i zakończy się finalnie proces przełączania, uwzględniający TVP, będziemy mogli wyliczyć nasze całkowite straty i domagać się odszkodowania – zaznacza ugodowo Dąbski.

Zresztą podobnie mówią przedstawiciele wszystkich prywatnych nadawców. Wiedzą, że jest źle, ale dopóki TVP sama nie przejdzie na nowe nadawanie, nie są w stanie wyliczyć, jak bardzo źle. Z jednej strony zależy im na jak najszybszym dołączeniu TVP do nowego nadawania, bo wtedy przestaną tracić. Z drugiej im dłużej ciągnie się obecny stan, tym o większe odszkodowania mogliby ewentualnie wystąpić.

15 miesięcy na refarming

Kluczowe jest jednak to, że nie ma najmniejszego sygnału, czy i kiedy TVP zdecyduje się na refarming. Ma na to jeszcze ponad 15 miesięcy. Centrum Informacji TVP tylko lakonicznie odpowiada: – Wszelkie decyzje dotyczące zmiany standardu nadawania Telewizja Polska podejmie we właściwym czasie, adekwatnie do okoliczności.

Pytanie, czy tymi okolicznościami mają być przyszłoroczne wybory? Owszem, w czerwcu Jacek Kurski, dziś już były prezes TVP, w wywiadzie dla TVP Info sugerował, że nowy standard naziemny z kanałem 4K Telewizja Polska uruchomi na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, czyli do 20 listopada 2022 roku. "Myślimy, że już na mundial będziemy mogli państwa zaprosić do nowego formatu DVB-T2, który daje nowe możliwości, np. w telewizji naziemnej będą mogli oglądać państwo mundial w Katarze w 4K" – powiedział Jacek Kurski. Te słowa zostały uznane za zapowiedź szybszego przejścia MUX-3 TVP na nowy standard.

Jednak z informacji "Presserwisu" wynika, że na czas mundialu publiczny nadawca ma plan uruchomić TVP 4K w telewizji naziemnej, ale nie na trzecim multipleksie, tylko na tzw. testowym MUX TVP, który obejmuje zasięgiem 90 proc. kraju. TVP już złożyła wniosek o rezerwację częstotliwości na MUX-6.

–  TVP nie zależy na szybszym przejściu na nowy standard. Widzowie, którzy obecnie odbierają tylko TVP, to jest niewątpliwie dla PiS-u najważniejszy elektorat. Każde 100 tys. ludzi, którzy nie będą narażeni na kontakt z innymi mediami to dla tej partii wyborczy zysk – zaznacza Braun.

Nadawcy komercyjni na razie skupiają się więc głównie na tym, by jakoś odbudować utraconą widownię. – Staramy się, aby nasze kanały były dostępne na częstotliwościach regionalnych, które dostępne są dla dużych miast, tj. we Wrocławiu, Warszawie, Gdańsku i Katowicach. Jeśli nam się to uda, jesteśmy w stanie częściowo zrekompensować ubytek – podkreśla Kisielewski z Grupy Kino Polska.

Na razie jednak stan jest bez zmian: prosimy nie regulować odbiorników! TVP przecież jest wszędzie.

Zdjęcie tytułowe: OleksSH/Shutterstock
Data publikacji: 13.09.2022