Maraton pomocowy dopiero się rozpoczął. Złapaliśmy zadyszkę, ale są na nią sposoby
Po wybuchu wojny w Ukrainie nasz kraj zamienił się w wielką izbę przyjęć. Na setki tysięcy uciekinierów czekały setki tysięcy Polaków: wolontariuszy, lekarzy, urzędników, właścicieli mieszkań. Na pomoc ruszyli też specjaliści i firmy technologiczne. To jednak początek wielkiej akcji pomocowej, teraz przed nami faktycznie potężne zadanie: zmienić zryw w długotrwały proces wsparcia i aklimatyzacji Ukraińców. Na to potrzebny jest już konkretny plan.