Aktor wyjaśnia też, że te najbardziej znane teksty były obecne w scenariuszu Capcomu. — Kto umiera z ciekawości, czy improwizowałem tę wszystkie drętwe kwestie jak “kanapka z Jill” i tym podobne, melduję, że nie. Wszystkie były w scenariuszu i moją pracą, jako aktora głosowego, było je przeczytać. Podczas sesji nagraniowej nie panuje demokracja i jeśli chcesz pracować, to zbytnio nie narzekaj. Sprawy nie polepszał dostępny sprzęt do nagrywania, który pozostawiał sporo do życzenia. Gjerde pamięta nagrania w ciasnym studio: — Czasem musieliśmy nawet we czwórkę wciskać się do zupełnie ku temu nieprzystosowanej kabiny akustycznej, trzymając scenariusze i zwinnie ustępując miejsca przy mikrofonie innej osobie, kiedy nadchodziła jej kolej, a potem przeciskaliśmy się z powrotem, gdy nadchodziła nasza. Wielu zgodzi się z Gjerde’em, że praca to praca, i bez względu na faktyczny talent obsady głosowej, kombinacja niskiego budżetu decydującego o jakości produkcji, różnicy kulturowego backgroundu, braku doświadczenia oraz faktu, że podobne nagrania w grach wideo wciąż były rzadkością, osiągnięcie wyższej jakości w przypadku Resident Evil było w 1995 roku niewykonalne.Być może gdyby Capcom wiedział, jak potoczą się sprawy, nic by nie zmieniał. Praca aktorów głosowych okazała się bowiem niezbywalną częścią tożsamości Resident Evil, tak jak sam slogan „survival horror”, rozgrywka, prerenderowana grafika, sterowanie oraz fabuła rodem z opowieści science-fiction. W sieci można znaleźć wiele wykonanych przez fanów parodii, w których zmanipulowano ścieżki głosowe tak, aby brzmiały zabawniej albo bardziej seksownie. W dalszych częściach Resident Evil znaleźć można humorystyczne odniesienia do dialogów z oryginalnej gry. W 2002 roku wypuszczono jej remake, który poddano gruntownemu wizualnemu liftingowi. Dialogi również zostały poprawione i nagrane na nowo (choć nadal daleko im do doskonałości). O ile remake uważany jest za jedną z lepszych odsłon serii, podrasowane nagrania sprawiają, że nie da się na niego patrzeć tak, jak patrzyło się na oryginał, zajmujący wyjątkowe miejsce w kanonie także dzięki klasycznym kwestiom Barry’ego. Remake chwalony jest za to, że jest po prostu znakomitą grą, ale nie jest ukochanym dziełem popkultury. Co ciekawe, w Resident Evil: Revelations 2 z 2015 roku po raz pierwszy od czasu oryginału bohaterem jest Barry, który, ku uciesze zagorzałych fanów, powtarza kilka starych kwestii.