To też moim zdaniem duży problem w dzisiejszej szkole. Zmusza nas do myślenia o świecie jak o pokrojonym na kawałki torcie, w którym jest biologia, chemia, fizyka itd. Jeśli nie podchodzimy do świata w holistyczny sposób, nie widzimy, że jest skomplikowany i powiązany na wielu poziomach, a przez to szkodzimy sobie, innym i całej planecie. Dlatego potrzebujemy szkoły, w której uczysz się poprzez działanie, tworzenie projektów, start-upów, niekoniecznie komercyjnych, ale społecznych, rozwiązujących realne problemy. W ten sposób zdobywa się wiedzę, określone kompetencje, staje się ekspertem i wchodzi na rynek pracy nie jako człowiek z dziesięcioma certyfikatami, ale jako ktoś, kto spędził swoje życie, podążając za swoją pasją.