5000 zł zasiłku macierzyńskiego z ZUS? „Jak możesz, oszustko, wyłudzać pieniądze od państwa, niewdzięcznico jedna!”
ZUS rozumuje w ten sposób: kobiety zakładają fikcyjną działalność gospodarczą i wyłudzają od państwa kasę z tytułu zasiłku macierzyńskiego. Wstrzymuje wtedy wypłatę części świadczeń i żąda zwrotów idących w dziesiątki tysięcy złotych. Efekt? Coraz więcej matek, które pozostają bez środków do życia.
Ze względu na ochronę danych osobowych imiona kobiet, do których już zapukał ZUS zostały zmienione
Przykład nr 1: Jadwiga prowadzi działalność gospodarczą od 2005 r. W 2012 r. rodzi dziecko. Niestety, zaczyna cierpieć na depresję. Pobiera zasiłek chorobowy. Potem też macierzyński. Po siedmiu latach w kwietniu 2019 r. ZUS wszczyna wobec Jadwigi postępowanie sprawdzające, czy kiedy opiekowała się narodzonym dzieckiem, jej działalność gospodarcza nie zaczęła być fikcyjna i tym samym, czy Jadwiga nie wyłudziła zbyt wysokiego świadczenia. Żeby udowodnić, że tak nie było, ubezpieczyciel wzywa ją do dostarczenia w ciągu dwóch tygodni:
„Księgi przychodów i rozchodów, umowy najmu lokalu, faktury zakupu materiałów i towarów, raportów fiskalnych, faktur sprzedaży, faktur i rachunków kosztowych, wyciągów bankowych, rozliczeń z Urzędem Skarbowym”.
Po przejrzeniu wszystkich papierów ZUS stwierdził, że Jadwiga pobierała za wysoki zasiłek macierzyński, „co jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego”. Od maja ubezpieczyciel wstrzymał wypłatę innych świadczeń i zażądał zwrotu 170 tys. zł.
Przykład nr 2: Ewa i Kamila prowadzą wspólną działalność gospodarczą. W 2015 r. obie zachodzą w ciąże. Pobierają obie zasiłek macierzyński. Już wtedy ZUS weryfikuje, czy to nie oszustki, a ten cały biznes to żaden pic na wodę fotomontaż. Ubezpieczyciel stwierdza jednak, że wszystko jest w porządku. Ale kto ZUS-owi zabroni uchylić własną decyzję? Teraz Zakład twierdzi, że nie mogły jednak pobierać tak wysokich świadczeń, bo „to niezgodne z zasadami współżycia społecznego”. Panie mają zwrócić ok. 100 tys zł.
- Tysiące Polaków dostają wiadomości z ZUS o niezapłaconych składkach. Phishing w pełnej krasie
- ZUS w opałach. Przy tym kryzysie wszystkie poprzednie były igraszką. Wkrótce odczujemy to w portfelu
- Pracowałeś przed monitorem kineskopowym? Pisz do ZUS-u o wypłatę rekompensaty
Przykład nr 3: Jola jest inżynierem, prowadzi działalność gospodarczą. Od czterech miesięcy pobiera zasiłek macierzyński w wysokości ok. 3 tys. zł. Ale za następny miesiąc dostanie tylko ok. 1300 zł. ZUS sprawdził, jak kształtowały się przychody Pani Joli w zaawansowanej ciąży i stwierdził, że:
„Motywem deklarowania przez Panią wysokich podstaw wymiaru i opłacania składek w niekoniecznej i ekonomicznie nieuzasadnionej wysokości w odniesieniu do uzyskiwanych przychodów i dochodów jest uzyskiwanie wysokich świadczeń”.
Zakład wezwał Jolę do zwrotu nienależnie – zdaniem ZUS – wypłaconych świadczeń. Po otrzymaniu decyzji Jola z malutkim dzieckiem na rękach idzie do lustra, patrzy sobie prosto w oczy i mówi:
Jak mogłaś, oszustko jedna, wyłudzać pieniądze od państwa?! I to takie bajońskie sumy, niewdzięcznico jedna!
ZUS nie przejął się orzeczeniem Sądu Najwyższego
Takich przykładów jest znacznie więcej. Tysiące, dziesiątki tysięcy. Są przypadki, kiedy kobiety po takiej, a nie innej decyzji ZUS zostają bez środków do życia. Wiele matek nie chce o tym mówić. Nawet w rodzinie.
– Bo to fajnie być oskarżonym o oszustwo? – pyta Barbara. – Czym się tu chwalić? Do tego jeszcze trzeba sobie uzmysłowić z kim toczony jest bój. Ci, którzy z ZUS-em zadarli wiedzą doskonale, że tutaj nie ma miejsca na pieszczoty i delikatność. To walka na noże. Bardzo ostre.
Z systemem trudno wygrać. Przekonała się o tym kobieta z Jeleniej Góry, która z ZUS-em walkę o zasiłek macierzyński wygrała, a dzień później dostała informację o wszczęciu kolejnej kontroli.
Nie ma znaczenia, że sądy są po stronie matek. Sprawa przecież nie jest nowa i trafiła już do Sądu Najwyższego, który w 2010 r., wydał następujące orzeczenie:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest uprawniony do kwestionowania kwoty zadeklarowanej przez osobę prowadzącą pozarolniczą działalność jako podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli mieści się ona w granicach określonych ustawą z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.
ZUS: kto opiekował się dzieckiem podczas Pani pracy?
Katarzyna Nabożna-Motała jest adwokatem. Prowadzi między sprawy sądowe, w których matki walczą z ZUS-em. Matka dwójki dzieci, na działalności gospodarczej i również po przejściach z ubezpieczycielem. Kiedyś zażądał od niej zaświadczeń ze żłobka, że tam nie ma jej dziecka. Usłyszała też od urzędników słynne pytanie, o który opowiadają sobie matki prowadzące działalność gospodarczą
Kto opiekował się Pani dzieckiem podczas Pani pracy?
Teraz woli dmuchać już na zimne i nie brać żadnych świadczeń. Choruje za swoje, ale głowa za to spokojna.
Ustawodawca dopuszcza podwyższenie składek. Mówi o tym też jasno uchwała w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, która nie straciła na swojej aktualności – tłumaczy w rozmowie z Bizblog.pl. – ZUS zaś sugeruje wielu kobietom, że są oszustkami i wyłudzają pieniądze z budżetu państwa powołując się na wyroki Sądu Najwyższego w składzie trzech sędziów, które dotyczą działalności fikcyjnych, a nie wszystkich firm. Postępowania prowadzone przeciwko matkom dotyczą też okresów, które już były wcześniej sprawdzane przez ZUS i mimo to po paru latach wydawane są decyzje, w których ZUS obniża wysokość wypłaconych zasiłków i żąda zwrotu pobranych już świadczeń. To wyjątkowo niesprawiedliwe i krzywdzące – uważa mecenas Katarzyna Nabożna-Motała.
Społeczny ruch matek kontra ZUS
Na Facebooku powstała zamknięta grupa: „Ruch Społeczny Kobiety na Działalności Gospodarczej kontra ZUS”, w której nękane przez ZUS kobiety wspierają się i wymieniają doświadczeniem. Mają też komu i gdzie się zwierzyć.
Cześć. Po drugim macierzyńskim poszłam na L4. A później na zasiłek rehabilitacyjny. Składałam również wniosek o rentę, ale nie dostałam. Z racji planowanej operacji (kręgosłup) i odmowy renty zamknęłam firmę. ZUS chce zwrotu za L4 i rehabilitacyjny, ponieważ nie pracowałam na macierzyńskim – relacjonuje jedna z pań.
Też jestem po kontroli na temat pracy na macierzyńskim, wybroniłam się, przynosząc całą ryzę dokumentów, o które prosili m.in. skąd zdobywam klientów, jak się ogłaszam, czy mam fanpage na Fb, dokumenty finansowe etc. Postępowanie zostało umorzone – informuje inna.
Nie tylko wmawiają fikcyjność. Robią kontrolę 5 lat wstecz mimo corocznego wertowania dokumentów. I byle pierdoła kończy się w sądzie. Zatrudniając kobietę, możesz być pewnym, że jak zajdzie w ciążę, to spędzisz kilka dni w ZUS-ie, składając zeznania. Oczywiście całe twoje drzewo genealogiczne będzie dokładnie sprawdzone – wskazuje kolejna z pań.
I co z tego, że żona rodzi? Ja tu decyzję wydaję!
Katarzyna Nabożna-Motała nie jest optymistką. Obserwuje jak tylko może wszystkie takie doniesienia z całej Polski.
Tak naprawdę nic z tym nie możemy zrobić. Walimy głową w mur. My przecież nie sprzeciwiamy się kontrolom. Tylko te muszą mieć jakieś cywilizowane i prawne formy. Tymczasem postępowania trwają przez wiele miesięcy i kobiety pozostają bez środków do życia. Zdarzył się nawet telefon na porodówkę, gdzie urzędniczka poinformowała męża rodzącej kobiety, że ktoś musi jej przynieść dodatkowe dokumenty do prowadzonej przez nią kontroli i koniecznie musi otrzymać je dzisiaj, bo wydaje właśnie decyzje. Nie miało znaczenia, że mężczyzna poinformował urzędniczkę, że jego żona właśnie rodzi – opowiada mecenas.
Matki proszą prezydenta o pomoc
Walczące z ZUS kobiety zdają sobie sprawę, że są matki, które wyłudzają zasiłki, ale ich zdaniem to promil spraw i nie uprawnia Zakładu do traktowania wszystkich starających się o zasiłek jak oszustek. Tymczasem – przekonują – akcja ubezpieczyciela prowadzona jest na szeroką skalę. Jakby to była zaplanowana akcja wymierzona przeciwko matkom prowadzącym działalność gospodarczą.
Po stronie matek staje niekiedy Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, tak jak w przypadku sprawy w Głogowie, ale zdaniem samych zainteresowanych dzieje się to stanowczo za rzadko.
Nękane przez ubezpieczyciela matki postanowiły więc napisać list do Prezydenta RP.
Zwracamy się z prośbą o pomoc w sprawie związanej z nadużyciami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który w ostatnim czasie prowadzi szerokie spektrum pozbawionych podstawy prawnej i często nieetycznych działań nakierowanych na odebranie kobietom prowadzącym działalność gospodarczą przysługującego im prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Działania te mają na celu pozbawienie nas środków do życia podczas choroby i macierzyństwa poprzez odebranie na przyszłość lub nakazanie zwrotu przysługujących nam zgodnie z obowiązującym prawem, prawidłowo przyznanych i wypłaconych przez ZUS (nawet wiele lat temu) zasiłków, co odbywa się z naruszeniem podstawowych gwarancji konstytucyjnych – czytamy na początku listu kierowanego na ręce Andrzeja Dudy.
Część uważa, że to nie ma sensu, Przecież wcześniej pukały już do drzwi szefowej Ministerstwa Polityki Społecznej i Rodziny. Bez skutku.
A co jak i apel do głowy państwa pozostanie bez odpowiedzi? Kobietom zostanie jeszcze Trybunał Sprawiedliwości UE. I pewnie część z nich z takiej możliwości skorzysta. Tylko te sądowe spory mogą trwać latami, a pieniądze na życie z dzieckiem potrzebne są tu i teraz.
Każdy, kto chce może wesprzeć kobiety, podpisując petycję TAK – DLA KONTROLI, NIE – DLA NADUŻYĆ ZUS! w sprawie „zmian w prawie mających na celu zapewnienie kobietom prowadzącym działalność gospodarczą pewności sytuacji prawnej wobec działań ZUS”.
Co na to ZUS?
Najwyższy miesięczny zasiłek macierzyński wypłacany jest przez ZUS w Warszawie i wynosi 78,5 tys. zł miesięcznie, natomiast tacierzyński w Poznaniu, wynosi prawie 33 tys. zł. W obu wypadkach świadczenia pobierają osoby, które pracowały na umowę o pracę – podał w czerwcu TVN24Bis, powołując się na dane uzyskane w Zakładzie.
W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą zasiłek macierzyński jest ustalany na podstawie zadeklarowanej podstawy ubezpieczenia z dwunastu miesięcy poprzedzających poród. Nie może to być jednak więcej niż 11 912,50 zł miesięcznie i 142 950 zł rocznie (2,5-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia).
Tak jak w przypadku osób pracujących na umowę o pracę świadczenie może być wypłacane w dwóch wariantach. W pierwszym wynosi ono 100 proc. podstawy wymiaru (maksymalnie wspomniane 11 912,50 zł brutto) przez pół roku od porodu i 60 proc. (maks. 7147,50 zł) przez kolejne pół roku. W drugim świadczenie wypłacane świadczenia to 80 proc. (maks. 9530 zł brutto) podstawy wymiaru przez cały okres odpowiadający urlopowi macierzyńskiemu i rodzicielskiemu.
Największe problemy mają matki, których zasiłek jest znacząco wyższy niż średnie świadczenie (w 2018 r. – 2,4 tys., zł), o co nietrudno w przypadku prowadzenie dochodowej działalności. Jak wynika z rozmów, które przeprowadził Bizblog.pl, w przypadku pobierających miesięcznie około 5 tys. zł brutto, kontrola z ZUS jest pewna.
Przedstawiciele ubezpieczyciela zarzekają się, że nigdy procedury sprawdzające nie są ukierunkowane na konkretną grupę społeczną.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ukierunkowuje swoich kontroli na żadną grupę zawodową, społeczną czy płeć. Najlepiej świadczą o tym dane z prowadzonych kontroli. Naszą ustawową rolą jest dbałość o prawidłowość wypłat z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym Funduszu Chorobowego. Nasz system automatycznie reaguje na informacje zarówno o krótkich okresach ubezpieczenia i następujących po nich długich okresach zasiłkowych, jak i nagle drastycznie zmieniających się podstawach, od których odprowadzane są składki. Nikogo o nic ad hoc nie oskarżamy, ale weryfikujemy czy przypadkiem nie doszło do fikcyjnego zawyżenia podstawy do odprowadzania składek, jak i fikcyjnego założenia działalności gospodarczej. Wszelkie pytania, które zadajemy podczas kontroli nie biorą się znikąd, ale płyną z naszego doświadczenia w kontakcie z osobami, które próbowały nagiąć prawo i wyłudzić świadczenia. Spotkaliśmy się już z najróżniejszymi sposobami na wyłudzenie świadczeń i najróżniejszymi uzasadnieniami postępowań łamiących prawo. Podkreślam, że nasze działania są ukierunkowane na zapobieganie fraudom, a do kontroli nie typujemy w oparciu o subiektywne kryteria. Na fundusze, z których wypłacamy świadczenia składamy się my wszyscy, którzy jesteśmy ubezpieczeni – informuje serwis Bizblog.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.
W 2018 r. ubezpieczyciel wykrył 687 przypadków zakładania fikcyjnej działalności gospodarczej w celu wypłaty wyższych świadczeń. W tej grupie znalazło się 227 kobiet w ciąży. W ubiegłym roku zapadło blisko 800 orzeczeń sądowych utrzymujących decyzję ZUS, z czego kobiet w ciąży prowadzących działalność dotyczyło 50 orzeczeń.
Czyli Państwo przyjazne dla obywatela w praktyce…
Największym nieszczęściem naszego kraju jest to, że wszyscy wszystkich traktują jak oszustów. Urzedy obywateli, obywatele państwo i urzędy. Firmy klientów i kontrahentów, a klienci i kontrahenci firmy. I powstaje taki zamknięty krąg, gdzie wszyscy od wszystkich wymagają papierów i zaświadczeń na wszystko, bo nikt nikomu nie ufa.
I tutaj nie winię tylko urzędów, bo pamiętam jak pracowałem w sklepie komputerowym i bardzo często najbardziej nieufni byli przedsiębiorcy – miałem wrażenie, że cały czas są przekonani, że staram się ich oszukać. Byc może to naturalna reakcja na to jak działa całe to państwo.
Szkoda, że mentalność ludzka to jedna z najtrudniejszych rzeczy do zmiany – myslę, że jeszcze przez wiele lat będziemy sie z tym problemem zmagać.
A tak na marginesie – to, co robi ZUS to dla mnie naprawdę szczyt urzędowej opresyjności. Te kobiety nigdy już żadnej publicznej instytucji nie zaufają.
Klient w urzędzie w dalszym ciągu jest obywatelem drugiej kategorii (jak w carskiej Rosji czy w „prylu”) XD
Brawo zus. Wyławiac drobnych cwaniaczkoe. Czemu inni mają się składać na nie. Sprawiedliwość społeczna.
Jak najbardziej. Tylko nie ma co generalizować i też z góry zakładać. Te kobiety nie sprzeciwiają się przecież kontrolom ZUS jako takim.
Z artykułu wynika że ZUS kontroluje tylko osoby które pobierają wysokie zasiłki, ergo dotyczy to osób, które do ubezpieczenia zgłaszają kwoty wyższe niż obowiązujące minimum 60% średniej krajowej i płacą składkę wyższą od minimum obowiązujące przedsiębiorców. Nasuwają się dwa wnioski:
1. Cześć z tych osób jest faktycznie „naciągaczami” gdyż nikt w Polsce nie płaci dobrowolnie składki ZUS większa niż minimum A narodowym sportem jest unikanie płacenia składki w ogóle
2. ZUS oficjalnie traktuje osoby płacące wyższą składkę jako oszustów
sądzę że się mylisz. Co prawda wyjechałem z Polski kilkanaście lat temu, ale znałem wiele osób prowadzących działalność gospodarczą i płacących większe (kilku nawet maksymalne) składki, po to, by mieć godziwą emeryturę i ew. świadczenia w przypadku choroby. Tylko że to nie byli „janusze biznesu”, tylko ludzie myślący rozsądnie o swoim biznesie i życiu, bo nigdy nie wiadomo kiedy dopadnie Cię choroba a nawet śmierć.
Podejrzewam że ZUS takich osób się nie czepia. Ale większoś kombinatorów to BARDZO słusznie że ściga! Choć powinni zacząć od poprawienia wadliwego prawa …
No jak Cie dopadnie śmierć to już nawet nie dostaniesz 6k tylko 4…
Bzdury wypisujesz, od 6 lat płacę dobrowolnie najwyższą składkę ZUS, wypadek i roczne leczenie mnie do tego skłoniły.
Najwyższą czyli jaką bo można zdeklarować dowolnie wysoką ? I co dostałeś w zmian w stosunku do tego co rynek ubezpieczeniowy oferuje za ułamek kwoty którą płacisz do ZUS ? Możesz kupić polisę zarówno „emerytalną” jak i taką dzięki której dostaniesz odszkodowanie za każdy dzień niezdolności do pracy a dodatkowo rehabilitację na która ZUS każe Ci czekać rok. Nie jestem przeciwnikiem ZUS i rozumiem że pewne minimum należy płacić. Ale płacenie więcej niż minimum oznacza zwykle nieogarnięcie finansowe.
Otóż nie można zadeklarować dowolnie wysokiej, doczytaj
I co to zmienia w odniesieniu do meritum problemu czyli sensowności płacenia do ZUS składki większej niż minimalna ?
O sens pytaj kobiety które w zamian za jedną składkę korzystają z miesięcznych zasiłków rzędu 6-8 tysi i to przez dłuuuugi czas
Składki trzeba opłacać przez rok. Liczą średnią z 12 miesięcy.
Dokładnie!
„Podstawę wymiaru dla zasiłku chorobowego stanowi średnia podstawa wymiaru składek z ostatnich 12 miesięcy, pomniejszona o wskaźnik w wysokości 13,71%.
Miesięczna kwota zasiłku chorobowego stanowi 80% tak wyliczonej podstawy (a w przypadku gdy choroba przypada na okres ciąży – 100%). Za każdy dzień choroby przysługuje 1/30 tak obliczonej kwoty. Należy pamiętać, że od kwoty zasiłku potrącana jest jeszcze zaliczka na podatek dochodowy w wysokości 18%.”
I gwarantuję Ci że ZUS nie będzie Cię ścigał. Chodzi o wyłudzaczy
Nikt z zarobkami oscylującymi wokoło średniej krajowej i poniżej bo po prostu nie mają z czego płacić. Praktycznie wszyscy lepiej zarabiający nie unikają składek. Oszczędzanie na własną rękę swoją droga ale biznes to ryzykowny sport.
kto nigdy nie miał styczności z ZUSEM, ten nie powinien się w ogóle wypowiadać w temacie. Nigdy nie chorowałam przez 12 lat pracowałam w korporacjach na bardzo wysokich stanowiskach i pracodawca odprowadzal za mnie bardzo wysokie składki do zus. Założyłam firmę prowadziłam ją dwa lata, nie planowałam ciąży i nie płaciłam wysokich składek żeby wyłudzić świadczenia a mimo to zus potraktował mnie jako złodziejkę i…Sprawa jest w sądzie !!!
Z przyczyn zdrowotnych nie mogłam pracować w ciąży. Charakterystyka mojej firmy to bardzo ciężka praca fizyczna. Przez cały okres zwolnienia lekarskiego nie otrzymałam ani złotówki!!!!! Żyłam okrutnym stresie. Ale co zrozumie tutaj człowiek który ma partnera, który go utrzymuje i Baby które żyja jak Pączek w maśle na koszt urodziłam dziecko i cztery tygodnie po porodzie musiałam wrócić do pracy zostawiając dziecko z babcią!!!! Pomyśl czasem jeden i drugi człowieku co musi czuć młoda matka zostawiając takie małe dziecko i idąc do pracy!!!!!!
Sytuacja wygląda tak że mam komornika właśnie na koncie, skłócona jestem z rodziną która pomagała mi finansowo a teraz oczekuję szybko zwrotu a na koniec moje dziecko które widuję przez parę godzin dziennie i trochę w nocy!!!!!!
TO MA BYC DO CH**** TO WSPANIALE POLSKIE PANSTWO ZA KTORE WALCZYL MOJ DZIADEK I BABCIA??????? TO MA BYC POMOC???? TAK MAM ZYC????? BO ZASZLAM W CIAZE???????????????? I niech ktoś mi powie że jestem oszustką to znaczy że mierzy innych swoją miarą!!!!!
Rzecznicy ZUSu tak pięknie wypowiadają się o systemie. Nikogo nie oskarżają, tylko weryfikują. Szkoda tylko, że ta weryfikacja ma z góry zaplanowane zakończenie. Zdecydowana większość! postępowań kończy się negatywnie dla ubezpieczonego. Często ubezpieczony się nie odwołuje, bo nie ma siły lub nie wierzy że wygra (przeciwnik jest potężny i ma potężne zaplecze)- i na to liczą. A nawet jak ubezpieczony się odwoła i wygra w sądzie, to ZUS mimo wszystko brnie dalej. Wnosi odwołanie do Sądu Apelacyjnego a mimo kolejnej porażki wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. Trwa to latami. ZUSu nie obchodzi, że sąd jest po stronie ubezpieczonego- on chce dalej walczyć, nawet jak udowodniono mu dwukrotnie w tej samej sprawie, że nie ma racji. I to właśnie jest działanie ukierunkowane na zapobieganie fraudom. Żenada!
Największy absurd III RP. ZUS udaje ubezpieczalnię, ale jak chcesz się ubezpieczyć na więcej niż 1000zl miesięcznie to jesteś oszustem…
A ponoć każdy pracownik jest dla firmy wart minimum 3500 zł (płaca minimalna z kosztami US i ZUS), to właściciel nie może?
… Nie może…
Lepiej otworzyć sp. z o.o. i mieć problem z głowy z zusem i ich oszczerstwami.
Zupełnie nie rozumiesz kontekstu więc lepiej nie komentuj
Otwierały działalność bo zajdą w ciążę, zawieszały na jeden dzień i otwierały ponownie działalność – jedną wysoka skladka i już dostawały po 5tys chorobowego, macierzyńskiego niestety ale to w większości przypadków była jedną wielką kombinacja (te kobiety które nie kombinowany nie mają czego się obawiać) nie powinno być społecznego przyzwolenia na coś takiego, bo przecież my społecznie za to płacimy. Powinny poddawać co do złotówki – osobiście znam dużo przedsiębiorców i to z b.duzymi dochodami i żaden nie płaci wyższego zusu niż można ,raczej inwestuje np. w giełdę, mieszkania
i co z tego, że znasz przedsiebiorców nie placących wiekszych skladek? Co to ma do rzeczy? Wazne jest prawo, ktore POZWALA na placenie wiekszych skladek, a pozniej na otrzymywanie proporcjonalnego zasiłku.
Tak było kiedyś, teraz jest inaczej:
„Podstawę wymiaru dla zasiłku chorobowego stanowi średnia podstawa wymiaru składek z ostatnich 12 miesięcy, pomniejszona o wskaźnik w wysokości 13,71%.
Miesięczna kwota zasiłku chorobowego stanowi 80% tak wyliczonej podstawy (a w przypadku gdy choroba przypada na okres ciąży – 100%). Za każdy dzień choroby przysługuje 1/30 tak obliczonej kwoty. Należy pamiętać, że od kwoty zasiłku potrącana jest jeszcze zaliczka na podatek dochodowy w wysokości 18%.”
[…] bez problemu dalej może uprzykrzać skutecznie życie, co pokazują liczne przykłady kobiet, które przed sądem postanowiły walczyć z ZUS-em o swoje. A potem przeżywały „czar`” wzmożonych […]
ZUS od dochodu (z limitem) przy JDG załatwiłby sprawę. Nie byłoby patologii „wyłudzania” zasiłków, gdyż każdy płaciłby składki adekwatne do dochodu w danym miesiącu.
[…] w trakcie kampanii wybiorczej) idei zniesienia 30-krotności ZUS. Do tego dochodzi jeszcze mocno wzmożona kontrola kobiet, które na działalności gospodarczej urodziły dziecko i teraz muszą się tłumaczyć przed […]
[…] skoro po plecach teraz dostaje się kobietom rodzącym dzieci na działalności gospodarczej (ZUS sprawdza je bardzo skrupulatnie, żeby […]
[…] na problem masowych kontroli, z którymi zmagają się panie prowadzące firmy. Od pewnego czasu ZUS wzmógł prześwietlanie kobiet, które prowadząc działalność gospodarczą, zdecydowały się na macierzyństwo i z tego […]
To patologia, że nie ma limitu oraz że najniższe świadczenia są tak niskie, a najwyższe – tak wysokie.
Ktoś kto na UOP zarabiał 20 000 zł, chyba nie musi dostawać tak dużego zasiłku. Natomiast ktoś kto miał niskie dochody nie poradzi sobie z tak niskim zasiłkiem.