REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Zowie robi furorę. Google sypnął na Polaków milionami i otworzył im drogę do podboju USA

Zowie zajmuje się personalizacją i automatyzacją obsługi klienta. Ma odciążyć pracowników, dzięki wykorzystaniu elementów sztucznej inteligencji. Algorytmy nie tylko zaproponują kontekstowe informacje, które uzupełnią odpowiedź, ale również samodzielnie będą w stanie udzielić odpowiedzi i doradzić.

18.01.2022
8:25
Zowie robi furorę. Google sypnął na Polaków milionami i otworzył im drogę do podboju USA
REKLAMA

Przyjrzyjmy się jak działa Zowie na konkretnym przykładzie – sklepu internetowego. Pierwszym krokiem jest automatyzacja odpowiedzi na powtarzające się pytania.

REKLAMA

Uwalniamy czas agentów obsługi klienta i tworzymy fundament pod drugi krok. Umożliwiamy w nim agentom lepszą i wydajniejszą pracą, która przekłada się na polepszenie customer experience i zwiększenie satysfakcji klienta

– mówi w rozmowie z Bizblogiem Maja Schaefer, CEO i współzałożycielka Zowie.

Trzecim krokiem jest sprzedaż. Narzędzie doradza bowiem klientom, którzy przebywają w danym momencie w sklepie internetowym, co przełożyć się może na sprzedaż. 

Kiedy wchodzisz do kawiarni na rogu, barista zna twoje imię i wie, co chcesz zamówić. Zakupy online nie zapewniają tej samej atmosfery i tego samego poziomu personalizacji. Automatyzacja powtarzalnej pracy w obsłudze klienta pozwala sklepom zapewnić lepsze doświadczenie zakupowe dla wszystkich

– dodaje Maja Schaefer.

Google wykłada 5 mln dolarów na ekspansję w USA

Zowie automatyzuje od 60 do 95 proc. wszystkich zapytań klientów i integruje się z platformami, takimi jak Zendesk, Shopify czy Gorgias. Markus Giesswein, szef sklepu Giesswein i inwestor w Zowie, podaje tu przykład własnego sklepu, który odnotował 45‑procentowy wzrost sprzedaży netto bez zatrudniania dodatkowych pracowników.

 Klienci z 17 rynków kontaktują się z obsługą klienta się w 13 językach, które automatyzuje Zowie – mówi inwestor. - Zdecydowałem się dołączyć do Zowie jako inwestor, bo wierzę, że ma potencjał, by wprowadzić w sklepach internetowych na całym świecie poziom obsługi klienta, który wszyscy znamy ze stacjonarnych sklepów i butików

– dodaje.

Zespół pozyskał 20 mln zł na rozwój, a do grona jego inwestorów dołączył Gradient Ventures, czyli fundusz należący do Google’a. Jak pozyskać takie wsparcie? Okazuje się, że kluczowe są relacje wcześniejszych inwestorów.

Ariel Finkelstein, który zainwestował w nas jako anioł w poprzedniej rundzie, poznał nas z funduszem 10x (który również wziął udział w rundzie-przyp.red.), a ten z kolei połączył nas z Gradientem

– opisuje Maja Schaefer.

Maja Schaefer podkreśla przy tym konieczność dobrego wprowadzenia w relacje z inwestorem.

Nie ma co liczyć na to, że partner w funduszu otworzy twojego maila z pitch deckiem, potrzebne jest intro. Warto o tym pamiętać od samego początku i rozmawiać z funduszami, które zapewnią nie tylko kapitał, ale pomogą w międzynarodowej ekspansji także dzięki swojej sieci kontaktów

– wyjaśnia.

Zowie zatrudnia i rozdaje akcje pracownikom

Startup planuje powiększyć swój zespół dwukrotnie do końca 2022 roku, zatrudniając m.in. deweloperów, product managerów i specjalistów od AI, a także specjalistów od sprzedaży. W ostatnich miesiącach Zowie wprowadziło też ESOP – program akcji pracowniczych, dzięki któremu członkowie zespołu stają się udziałowcami firmy.

Priorytetem pozostają Stany Zjednoczone, czyli największy rynek obsługiwany przez Zowie.

REKLAMA

Pracujemy też nad tym, by umożliwiać automatyzację komunikacji w jak największej liczbie kanałów kontaktu. W tym roku chcemy też skrócić czas potrzebny do wdrożenia Zowie z kilku godzin do kilku sekund

– dodaje szefowa startupu.

Firma zatrudnia dziś ponad 40 osób, w Warszawie, Krakowie i Nowym Jorku, a także zdalnie. Wśród jej klientów znajdziemy takie marki jak Avon, Empik, Giesswein, InPost czy L’Oreal.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA