Kiedyś wszystkie plaże będą zielone? Tani sposób na ograniczenie emisji CO2 przy użyciu piasku
W atmosferze jest coraz więcej dwutlenku węgla, który przyczynia się do zmian klimatycznych. W niedalekiej przyszłości może zupełnie odmienić nasze środowisko. Pojawił się kolejny pomysł na ratunek planety w postaci zielonego piasku, który dzięki swoim właściwościom mógłby sam zaradzić problemowi CO2
Dzisiejsze stężenie jest najwyższe od 14 mln lat. A jego gwałtowny wzrost jest przypisywany wylesianiu i spalaniu paliw kopalnych. Naukowcy starają się zaradzić problemowi, działacze społeczni oraz międzynarodowe rządy alarmują i starają się nakładać restrykcję, aby proces odwrócić lub zatrzymać.
Bizblog.pl poleca
- Brytyjczycy budują największy na świecie akumulator ciekłego powietrza. To będzie przełom
- Medyczne algorytmy sprawdzą, czy coś nam świszczy w płucach. To dzieło polskich firm
Rezygnuje się z elektrowni węglowych na rzecz odnawialnych źródeł energii, zachęca do korzystania z aut hybrydowych, elektrycznych lub komunikacji miejskiej. Walka z globalnym ociepleniem pochłania co roku dziesiątki miliardów dolarów.
Od 2000 do 2012 roku w sektorze ochrony środowiska nastąpił 50-procentowy wzrost i utworzonych w nim zostało ponad 1,4 mln miejsc pracy.
Czasem jednak najprostsze rozwiązania okazują się jednocześnie najbardziej efektywnymi. Okazuje się, że natura sama jest w stanie poradzić sobie z nadwyżkami CO2 w atmosferze. Rozwiązaniem są oliwiny. W kontakcie z wodą mogą „zjadać” dwutlenek węgla.

Źródło: Wikipedia
Odświeżacz środowiska
Perydoty, czyli szlachetna odmiana minerałów z grupy tzw. oliwinów (Mg2SiO4), mają właściwości, które są w stanie pomóc starciu z dwutlenkiem węgla.
Jeden kilogram materiału może wchłonąć nawet jeden kilogram dwutlenku węgla z powietrza.
Podczas kontaktu z wodą zaczynają one pochłaniać otaczający je dwutlenek węgla. Powstaje wówczas wodorowęglan (HCO3), który w skutek uboczny może uregulować kwasowość w morzach oraz oceanach.
W następstwie wypłukiwania węglowodoru tworzą się muszle i koralowce. Zatem łączenie perydotów z wodą nie dość, że pozwoli zmniejszyć ilość CO2 w atmosferze, to jeszcze przyczyni się do odbudowywania wyniszczonych struktur oceanicznych.

Oliwiny – ratunek czy fikcja?
Naukowcy chcą dzięki naturalnym właściwościom tych wyjątkowych skał odbudować porządek w środowisku. W tym celu postał Projekt Vesta. Jest to innowacyjny pomysł, którego głównym założeniem jest stworzenie rozsianych po globie, zielonych plaż.
Oliwiny mają być rozmieszczone na brzegach mórz całego świata i tam usuwać CO2. W formie rozdrobnionego piasku jeszcze szybciej poradzą sobie z dokonywaniem reakcji.

Żródło: Project Vesta
Niestety w naturze nie występują one w formie piaskowej, więc minerały trzeba będzie miażdżyć. W USA koszt wydobycia i kruszenia skały wulkanicznej wynosi 7,32 dol. za tonę metryczną.
Według wyliczeń krytyków tego rozwiązania rekompensowanie ok. 30 proc. globalnych emisji dwutlenku węgla wymagałoby 5 Gt granulatu oliwinu, a zarówno stworzenie go, jak i przewiezienie na plaże pochłonęłoby ogromne środki.
Sami autorzy projektu twierdzą jednak optymistycznie, że tona CO2 usuniętego z atmosfery i oceanu – uwzględniając i transport, i rozdrobnienie oliwinu – kosztowałoby 8,50 dolarów.
Profesor Olaf Schuiling zajmujący się geologią na Uniwersytecie w Utrechcie (Holandia) uważa, że koszty wydobycia i rozrobienia oliwinu w krajach tropikalnych wynoszą około 6,5 dol. za tonę. Doliczając jego przeniesienie i rozprowadzenie, tona oliwinu kosztowałaby 13 dol., a dzięki nim tony dwutlenku węgla z atmosfery można pozbyć się jedynie za 10 dol.
Jeśli oliwiny zostaną rozrzucone na lądzie i płyciźnie w wilgotnych tropikach, to w rok pochłoną około 20 proc. CO2. A jeżeli co roku będziemy ponawiać ten proces z użyciem 7 kilometrów sześciennych tego minerału, to jesteśmy w stanie zredukować cały wyemitowany przez ludzkość dwutlenek węgla
– twierdzi Schuiling.
Oliwin na dokonanie reakcji potrzebuje jednak nawet kilkunastu lat – wszystko w zależności od klimatu i warunków, na jakie będzie on wystawiony. Profesor jednak zaznacza: Chociaż możemy nie być pewni jego absolutnego potencjału, to jesteśmy pewni, że potencjał istnieje.
Każdy potencjał powinien zostać przetestowany. Od XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej stężenie dwutlenku w atmosferze wzrosło o ponad 45 proc. – z poziomu 280 ppm (1 ppm = 0,0001 proc.) utrzymującego się przez ostatnie 10 tys. lat, do 415 ppm.
Choć sam oliwin on bardzo powszechnym minerałem, to z perydotem jest już znacznie gorzej, bo ten niestety należy już do rzadkich.
Zazwyczaj skały te powstają podczas erupcji wulkanicznych – wysokie temperatury powodują krystalizację krzemianów żelaza magnezu, wskutek czego tworzą się właśnie oliwiny. Do tej pory oliwiny i ich szlachetne odmiany – nazywane szmaragdami ubogich – używane były głównie w jubilerstwie.
„HCO3” to nie „weglowodor” a „Wodorowęglan wapnia”. Zupelnie inna bajka.
HCO(3-), bo o nim mowa to jest najpowszechniejszym w oceanie jonem (anionem) dysocjującym ze słabego kwasu węglowego H2CO3 powstałego z absorbowanego z atmosfery dwutlenku węgla i wody.. HCO3(-) jest w oceanach 10 razy więcej niż jonów węglanowych CO3(2-) koniecznych do budowy wapiennych pancerzyków i muszli u morskich organizmów. Dzięki jonom Ca(2+) i właśnie HCO3(-) powstaje węglan wapnia CaCO3, który najczęściej organizmy morskie wbudowują w swoje muszle i pancerzyki. A produktami ubocznymi są pojedyncze cząsteczki wody H2O i dwutlenku węgla CO2. Wzór na wodorowęglan wapnia jest taki Ca(HCO3)2 (czyli inaczej CO2 + CaCO3 + H2O).