REKLAMA
  1. bizblog
  2. Emerytury /
  3. Pieniądze

Agata Duda już nie potrzebuje męża! Żony prezydentów dostaną od PiS wyższe emerytury

Ewidentnie mamy jakiś dziwny czas, kiedy pół Polski lada chwila chce wyjść na ulicę, żądając podwyżek pensji, a w tym samym czasie niewzruszeni tym politycy jakby nigdy nic dbają tylko o swoich, by każdy dostał podwyżkę pensji. Politycy już sobie załatwiają, żeby wystarczyło na waciki, o szefów spółek Skarbu Państwa też zadbano, a teraz czas na kobiety – oczywiście nie wszystkie, lecz tylko na żony polityków. I też nie wszystkich. Tylko prezydentów.

04.09.2021
16:45
Żony prezydentów dostaną od PiS wyższe emerytury
REKLAMA

Władza chce, by z państwowej kasy opłacać żonom obecnych i byłych prezydentów składki na ubezpieczenie społeczne. To oznacza, że po pierwsze będą one w końcu objęte ubezpieczeniem zdrowotnym, po drugie, ostatecznie otrzymają dzięki temu wyższe emerytury. Zobaczcie, o ile więcej dostaną Wałęsa Kwaśniewska czy Duda.

REKLAMA

Temat pensji dla żon prezydentów wraca co jakiś czas jak bumerang. I słusznie, skoro kobieta w czasie, kiedy jej mąż pełni funkcję prezydenta, nie może pracować, a na dodatek oczekuje się od niej, że będzie pełnić obowiązki pierwszej damy, dlaczego miałaby robić to za darmo? I dlaczego ma zostać skazana na łaskę i niełaskę męża i dostawać od niego „kieszonkowe”? Przecież to niewolnictwo ekonomiczne nasączone patriarchatem aż się ulewa!

Tę dyskusję znowu przerabialiśmy rok temu, ale znowu nic z tego nie wyszło. Niby projekt ustawy powstał, na jego podstawie pierwsza dama miała otrzymywać wynagrodzenie rzędu 18 tys. zł brutto miesięcznie, czyli jakieś 13 tys. zł netto, ale trafił do sejmowej zamrażarki po tym, jak odrzucił go Senat i ślad po nim zaginął.

Jedyne, co po niej pozostało, to jakiś ochłap – żony prezydentów mają mieć opłacane składki na ubezpieczenie społeczne z państwowych pieniędzy za okres, kiedy ich mężowie pełnili urząd prezydenta. Naliczane one będą od przeciętnego wynagrodzenia. 

Kto ile zyska?

Co ciekawe, prawo tym razem zadziała wstecz i takie zaległe składki emerytalne wpłyną na konta emerytalne nie tylko Agaty Dudy za obecną kadencję jej męża, ale także za poprzednią. Składki też zostaną wyrównane żonom byłych już prezydentów Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.

Co to dla nich oznacza? Policzył to „Fakt”, według którego najwięcej zyska Jolanta Kwaśniewska – ok. 300 zł. Danuta Wałęsa ma szansę na emeryturę wyższą o 260 zł, a Anna Komorowska – 230 zł. Natomiast dzięki nowym przepisom przyszła emerytura Agaty Dudy powiększy się o 130 zł, licząc na razie tylko pierwszą kadencję jej męża.

Ta ostatnia jest i tak zresztą szczęściarą, bo jak już dawno donosiły media, jej mąż jest mądrym człowiekiem i wobec tego, że polskie prawo w ogóle nie dba o pierwsze damy, zostawiając je bez pracy (mamy nieformalny zakaz pracy w czasie prezydentury męża), ale i bez zabezpieczeń socjalnych jak ubezpieczenia społeczne i emerytalne, Andrzej Duda z własnej kieszeni dobrowolnie opłacał żonie owe składki.

No i pięknie, bo to, co robiliśmy pierwszym damom to patologia! Z jednej strony rząd walczy z nieopłacaniem składek przez pracowników, którzy albo pracują na czarno, albo uciekają (są wypychani?) na umowy śmieciowe, a z drugiej zmusza żony najważniejszych ludzi w kraju, by pozostawały poza systemem ubezpieczeń społecznych.

Niby fajnie, ale rząd zawala na całej linii

I pięknie byłoby również, gdyby pierwsze damy otrzymywały jednak jakieś wynagrodzenie, bo pozostawanie przez kilka lat na garnuszku męża jest żenujące. Ale! Jeśli mają otrzymywać wynagrodzenie za pracę, to niech tę pracę wykonują. Dlatego powinniśmy określić ich obowiązki, bo pieniądze za chowanie głowy w piasek to marne rozwiązanie. Wiecie, co mam na myśli?

REKLAMA

No i oczywiście nie róbmy tego teraz. Ten rząd tak pięknie potrafi rozgrywać PR-owo społeczeństwo, a w tej jednej kwestii zawala na całej linii - nie można dawać podwyżek swoim, kiedy wszystkim innym, którym się one należą jeszcze bardziej, twardo się odmawia, tłumacząc, że czasy jakieś takie teraz ciężkie. Dla kogo ciężkie, dla tego ciężkie, jak widać.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA