Zakup Condora może nie dojść do skutku. LOT chce wycofać się rakiem z ryzykownej transakcji
Polska Grupa Lotnicza chce odłożyć albo nawet anulować transakcję zakupu linii lotniczych Condor Airlines – donosi „Der Spiegel”. Jeszcze pod koniec stycznia zakup niemieckiego przewoźnika „doskonale wpisywał się w strategię PGL", ale minęło kilka tygodni i koronawirus tak nastraszył polską państwową spółkę, że teraz chce wycofać się z transakcji. W warunkach najgorszego od lat kryzysu w branży lotniczej mogłaby doprowadzić nawet do zatopienia LOT-u.
Jak pisze niemiecki tygodnik, w czwartek ma dojść do planowanego ostatecznego spotkania polskich i niemieckich negocjatorów w sprawie przejęcia przez PGL znajdującego się w upadłości restrukturyzacyjnej przewoźnika.
„Der Spiegel” powołuje się na anonimowe źródła z kręgów negocjacyjnych i wskazuje, że obecnie na stole jest scenariusz odłożenia lub całkowitego odłożenia transakcji. Żadna ze stron nie chciała oficjalnie skomentować tych doniesień.
W jaki sposób polska państwowa spółka miałaby się wyplątać z tej transakcji? Tygodnik pisze, że plan naprawczy Condora przedstawiony 11 lutego nie uwzględnił epidemii koronawirusa i to może być użyte jako uzasadnienie dla anulowania zaangażowania PGL w niemiecką spółkę.
Ogłoszenie przejęcia Condora przez PGL, czyli państwowe konsorcjum zarządzające liniami LOT, nastąpiło 24 stycznia, czyli prawie miesiąc po wykryciu pierwszej infekcji koronawirusem w Chinach. Daleko wtedy było jeszcze do zagrożenia pandemią, jakie panuje dziś, ale sytuacja była już dość poważna.
Do 24 stycznia wirus zdążył zebrać śmiertelne żniwo, a przypadki zarażenia odnotowywano już w innych azjatyckich krajach, a także w USA czy Australii. Lotniska w wielu krajach zaczęły prowadzić przesiewowe badania pasażerów, a WHO była o krok od ogłoszenia światowego zagrożenia.
W kolejnych tygodniach sytuacja zaczęła się szybko pogarszać, co od razu odbiło się na ruchu lotniczym. 20 lutego IATA wydała komunikat, w którym ostrzegła, że wpływy branży w 2020 roku mogą spaść o 29 mld dol.
5 marca przyniósł bankructwo pierwszej linii lotniczej. Upadłość ogłosił Flybe, brytyjski przewoźnik regionalny, który już wcześniej balansował na granicy upadłości, a koronawirus tylko przypieczętował jego los. Taki sam los może wkrótce spotkać kolejne linie lotnicze.