REKLAMA
  1. bizblog
  2. Gospodarka

Wzrost płacy minimalnej o 200 zł będzie kosztować firmy 4 mld zł. Państwo jeszcze na tym zarobi

Podniesienie płacy minimalnej do 2800 zł miesięcznie i 18,30 zł za godzinę w 2021 roku będzie kosztowało firmy prawie 4 miliardy złotych. Ministerstwo Rodziny i Pracy optymistycznie założyło, że za kilka miesięcy efekt pandemii w gospodarce zniknie bez śladu. Rząd jest hojny w podwyższaniu płacy minimalnej, bo robi to z kieszeni przedsiębiorców, a sam na tym tylko zarabia.

17.08.2020
14:53
Płaca minimalna 2021. Państwo zarobi na czystko prawie 1 mld zł
REKLAMA

Gdyby rząd trzymał się wymogów ustawowych, to płaca minimalna brutto powinna wzrosnąć w przyszłym roku do 2716 zł miesięcznie i 17,80 zł za godzinę. Ministerstwo Rodziny i Pracy proponuje jednak, by było to odpowiednio 2800 zł i 18,30 zł.

REKLAMA

W poniedziałek opublikowano projekt rozporządzenia w sprawie płacy minimalnej w 2021 roku, dzięki czemu można poznać proces myślowy autorów tego pomysłu i wyliczenia dotyczące skutków wzrostu płacy minimalnej do 2800 zł brutto.

Z załączonych wyliczeń wynika, że podniesienie płacy minimalnej do 2,8 tys. zł to dla dużych firm koszt 826,2 mln zł, natomiast dla sektora MŚP ponad 3,039 mld zł. Łączne zwiększenia kosztów firm wyniesie więc 3,87 mld zł.

Jak już pisaliśmy w Bizblog.pl, podwyższenie płacy minimalnej brutto oznacza dla pracodawców odprowadzanie wyższych zaliczek na podatek dochodowy, a także wyższych składek ZUS. Dla państwa jest to więc dodatkowy dochód. Jak duży?

100 zł więcej w składkach ZUS i podatku PIT

Gdy płaca brutto wynosi 2600 zł, całkowity koszt pracodawcy to 3132,48 zł, a pracownikowi zostaje z tego 1920,62 zł. Różnica, czyli suma, którą zabiera państwo, wynosi 1211,86 zł.

W przypadku płacy brutto na poziomie 2800 zł całkowity koszt pracodawcy wynosi już 3373,44 zł, natomiast pracownik otrzymuje na rękę 2061,67 zł. Różnica rośnie do 1311,77.

Widać wyraźnie, że na podwyższeniu płacy minimalnej z 2600 zł do 2800 zł brutto państwo zyska niemal okrągłe 100 zł.

Autorzy rozporządzenia zakładają, że pracowników otrzymujących wynagrodzenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia będzie w 2021 roku 1,7 mln. Mnożymy tę liczbę to przez 100 zł i otrzymujemy kwotę 1,7 mld zł. Tyle teoretycznie może wpłynąć na mikrorachunki podatkowe oraz zusowskie dzięki podwyższeniu płacy minimalnej z 2600 do 2800 zł brutto.

918 mln zł na czysto, ale bez umów cywilnoprawnych

Rachunek nie jest oczywiście tak prosty, bo państwo jest też pracodawcą, czyli także poniesie wyższe koszty zatrudnienia pracowników. W ten sposób budżet państwa straci 566,3 mln zł, a samorządy kolejne 268,7 mln zł. Wielkim wygranym będzie za to ZUS - do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wpłynie dodatkowe 1,32 mld zł.

Zgodnie z wyliczeniami MRPiPS bilans sektora finansów publicznych „na czysto” to 918 mln zł.

Aby ponownie skomplikować ten obraz, powyższe wyliczenia dotyczą tylko ludzi zarabiających minimalną na etacie. MRPiPS podwyższa stawkę godzinową w przypadku umów cywilnoprawnych całkowicie w ciemno, bo nie ma bladego pojęcia, jakie będą skutki finansowe tego wzrostu. Nie wierzycie? Oto cytat:

„W odniesieniu do proponowanej wysokości minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych (18,30 zł), nie jest możliwe oszacowanie skutków finansowych wynikających z podwyższenia tej stawki w 2021 r. z uwagi na brak danych”.

Wpływ na rynek pracy? Yyy... nie wiemy w sumie

Resort rodziny i pracy wie za to, że wzrost płacy minimalnej „wpłynie pozytywnie na sytuację dochodową osób pracujących”, ale jednocześnie przyznaje, że nie wie, w jaki sposób jak wpłynie na cały rynek pracy.

Nie istnieją wiarygodne wyniki badań, które w jednoznaczny sposób pozwalałyby szacować wpływ zmiany poziomu płacy minimalnej na rynek pracy

– przyznają z rozbrajającą szczerością autorzy projektu rozporządzenia.

Jak czytamy w ocenie skutków regulacji, ocena wpływu podniesienia wynagrodzenia minimalnego do 2800 zł „jest obecnie utrudniona w związku z epidemią COVID-19”. Jednocześnie MRPiPS zakłada, że rację mają ci eksperci, którzy wskazują na to, że efekt epidemii będzie odczuwalny przede wszystkim w 2020 r., a w 2021 r. sytuacja „powinna się ustabilizować lub poprawić”.

Skutki uboczne

Na szczęście autorzy podniesienia płacy minimalnej do 2800 zł brutto mają świadomość przynajmniej niektórych skutków ubocznych takiej decyzji. „Część osób, które wcześniej nie pracowały, może doświadczyć trudności ze znalezieniem zatrudnienia, natomiast w stosunku do osób pracujących może wystąpić trudność w utrzymaniu tego zatrudnienia” – przyznaje MRPiPS.

Nie mogło też zabraknąć odpowiedzi na wiszące w powietrzu pytanie „A dlaczego płaca minimalna nie wyniesie 3000 zł, jak obiecał pan prezes?!”

REKLAMA

Zbyt gwałtowne – przede wszystkim niedostosowane do tempa wzrostu produktywności – podniesienie minimalnego wynagrodzenia za pracę, może niekorzystnie oddziaływać na gospodarkę

– czytamy w OSR projektu rozporządzenia.

Jak przytomnie zauważają autorzy projektu, takie zbyt gwałtowne podnoszenie płacy minimalnej „może przyczynić się do powstania ryzyka wystąpienia inflacji, spadku zatrudnienia lub wzrostu bezrobocia, w szczególności wśród osób o niskich kwalifikacjach”.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA