REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy
  3. Felieton

Dieta pudełkowa na czas III wojny światowej. Nawet Anna Lewandowska by się skusiła

Ile kosztuje dzienna racja żywnościowa, która pozwoli nam przeżyć, jak już wybuchnie III wojna światowa? - zastanawiają się dziennikarze ekonomiczni „Super Expressu”. Nie wiem, co panowie na co dzień spożywają, ale zastanawiam się, czy na pewno wszystko było świeże. Naprawdę się martwię.

13.01.2020
8:23
III wojna światowa. Dieta pudełkowa dla prepersa
REKLAMA

Kto z Was wybiera się na zakupy, niech nie robi zapasów, jak na wojnę! Wojna, owszem, lada chwila może wybuchnąć, i to nie byle jaka, ale III wojna światowa, ale zwykłe zapasy szynki, sera gouda i mrożonej pizzy na nic się nie zdadzą

- przestrzegają dziennikarze portalu SuperBiz.
REKLAMA

Przecież III wojna światowa, to nie przelewki, może być problem z dostawami prądu, a wtedy Wasze lodówki przestaną działać i cały zapas mrożonej primavery wyląduje w koszu. W dodatku może też nie być wody pitnej, a ewentualny wybuch bomby atomowej doprowadzi do skażenia owoców i warzyw

uświadamiają Polakom dziennikarze.

Ale jest rozwiązanie! Racje żywnościowe - takie dla wojska.

„Są lekkie, nadają się do długiego przechowywania poza lodówką, a w swoim akcesorium często mają wszystko co potrzebne, by jedzenie podgrzać, wymieszać i podzielić”

– zachwala tabloid.

Podstawowy pakiet żywieniowy, który dostarcza 903 kalorie, zawiera:

  • łopatkę z ryżem i warzywami 400 g
  • suchary specjalne 45 g
  • napój izotoniczny 20 g
  • wodę do picia w saszetkach 6 x 50 ml
  • tabletkę energetyczną 1 szt.
  • napój herbaciany instant 15 g (do spożycia na zimno i na gorąco)
  • baton FRUPP 10 g
  • cukierek kawowy 2 szt.
  • cukierek z witaminą C 2 szt.
  • sól, pieprz

Łopatka w daniu głównym służy do tego, żeby ją zjeść, czy wykopać sobie grób, kiedy koniec będzie już bliski?

Taki pakiet kosztuje 35 zł. Niemało, ale Anna Lewandowska mogłaby być z niego dumna, bo jest niskokaloryczny.

Jak ktoś nie jest na diecie, ma do wyboru również rację W3SH za 39 zł, która dostarcza już 1443 kalorii, a w niej:

  • makaron z serem w sosie pomidorowym 300 g
  • suchary specjalne 45 g
  • dżem owocowy 25 g
  • orzechy ziemne barbecue 45 g
  • czekolada gorzka 100 g
  • tabletka energetyczna 1 szt. 
  • zapałki książeczkowe 1 op.

Albo zestaw dla prawdziwego łakomczucha - PC LĄD 1 za 73 zł. Ten już dostarcza 3425 kalorii. A w nim:

ŚNIADANIE

  • konserwa mięsna 100 g
  • pasztet mięsny 100 g
  • pieczywo chrupkie 50 g
  • baton zbożowo-owocowy 35 g
  • dżem owocowy 25 g
  • mleko zagęszczone 100 g

OBIAD

  • łopatka z ryżem i warzywami 400 g
  • pieczywo chrupkie 50 g
  • suchary specjalne 45 g
  • czekolada do picia 25 g
  • bezpłomieniowy podgrzewacz chemiczny 1 szt.
  • saszetka z wodą do aktywacji podgrzewacza 45 ml

KOLACJA

  • fasola po bretońsku 400 g
  • pieczywo chrupkie 50 g
  • czekolada gorzka 100 g
  • bezpłomieniowy podgrzewacz chemiczny 1 szt.
  • saszetka z wodą do aktywacji podgrzewacza 45 ml

Ślinka cieknie, ale wiecie, że 400 g fasolki po bretońsku zagryzione czekoladą, choćby gorzką, to za dużo?

Jest na to sposób. Nie musicie odmawiać sobie menu z zestawu PC LĄD 1, wystarczy, że trochę zmniejszycie proponowane porcje. To trudne, wiem, ale podobno wystarczy nałożyć jedzenie na małe niebieskie talerze, a wtedy człowiek nie jest łakomy i zjada mniej.

Tak przynajmniej twierdzi Brian Wansink - znany na świecie naukowiec, zajmujący się psychologią żywienia i zachowaniami konsumenckimi. Prof. Wansink co prawda kilka lat temu stracił twarz, bo okazało się, że przez lata manipulował wynikami swoich badań, ale zawsze warto spróbować, może jednak ta metoda zadziała. W czasie wojny może się okazać, że trzeba trochę oszczędzać jedzenie, a niebieski talerz akurat będzie pod ręką.

Koniec żartów.

Naprawdę dziennikarze zajmujący się gospodarką wpadli na taki pomysł, żeby straszyć ludzi III wojną światową?

Ja rozumiem, że w internecie musi się klikać. Rozumiem nawet, że czasem brakuje pomysłów na tematy. Ale takie podgrzewanie atmosfery z powodu, to prawda, poważnego konfliktu USA-Iran, jest daleko idącą nieodpowiedzialnością. Szczególnie w tabloidzie, którego czytelnikami nie zawsze są wyrobieni odbiorcy. Może nie zaczynają dnia od lektury najnowszej analizy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych? Może czasem wierzą zbyt naiwnie, że jak coś jest napisane w internecie, to na pewno jest to prawdą?

Audycja o rzekomym lądowaniu Marsjan na Ziemi wcale nie doprowadziła ludzi do masowej histerii, jak zwykło się powtarzać, również na uniwersytetach. Ale to nie dowód na to, że można w mediach robić ludziom wodę z mózgu i nic się nie stanie.

Ostatnie słowo komentarza w tej sprawie zostawię Łukaszowi Wilkowiczowi z „Dziennika Gazety Prawnej”, bo to z jego wpisu na Twitterze dowiedziałam się o łopatce z ryżem i warzywami o wadze 400 g.:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA