REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport

Powstaje największy na świecie prom zasilany wodorem. To będzie przełomowa konstrukcja

Europa Seaways - tak będzie ochrzczony największy na świecie prom napędzany zielonym wodorem. Chcą go wybudować Duńczycy i Norwegowie. Pierwszy rejs ma być zorganizowany do 2027 r.

12.12.2020
12:11
Zielony transport. Powstaje największy na świecie prom zasilany wodorem
REKLAMA

To ma być prawdziwy, ekologiczny gigant. Duńsko-norweski prom na zielony wodór będzie mógł przewieźć do 1800 pasażerów między Kopenhagą a Oslo. Na jego pokładzie zmieści się też do 380 samochodów osobowych albo 120 ciężarówek. Podróż w obie strony, między stolicą Danii a Norwegii, ma trwać ok. 48 godzin. Taki czas na pokonanie trasy ma zapewnić największy system paliwowy, składający się z 23-megatowego ogniwa. Zielony wodór, z wykorzystaniem morskiej energii wiatrowej, dostarczać będzie duński gigant w tej dziedzinie - Ørsted. 

REKLAMA

Największe systemy ogniw paliwowych produkują obecnie tylko 1-5 MW, a rozwój tak dużych instalacji ogniw paliwowych dla promów elektrycznych jest zadaniem monumentalnym

– mówi Torben Carlsen, dyrektor generalny DFDS, operatora promów.

Europa Seaways receptą na emisję CO2

Duńsko-norweski prom ma być także odpowiedzią na coraz częstsze wezwania do redukcji emisji CO2 w transporcie. Jak wylicza Euroactiv wypuszczenie na wody Europa Seaways pozwoli ograniczyć w ciągu roku emisję dwutlenku węgla aż o 64 tys. ton CO2. To tak jakby nagle ze światowych dróg zabrać na stałe 13 tys. aut. Pierwszy na świecie prom napędzany zielonym wodorem swój chrzest bojowy ma przejść na szkockich Orkadach. Testowany będzie tam w pierwszej kolejności system konwersji wodoru i oleju napędowego na dwa paliwa. 

Zdaniem Charlesa Haskell'a z Lloyd's Register, firmy świadczącej usługi żeglugowe zaangażowane w ten projekt, nie ma do realizacji celów klimatycznych Międzynarodowej Organizacji Morskiej do 2050 r. innej drogi, jak tylko przejść na paliwa o zerowej emisji dwutlenku węgla. Jak jednak zaznacza, to skomplikowana droga nie tylko pod względem technologicznym, ale również infrastrukturalnym. 

Zielony wodór dla lotnictwa i żeglugi

Duńsko-norweski projekt jak najbardziej wpisuje się w najnowszą politykę Komisji Europejskiej, która ostatnio mocno wsłuchuje się w doniesienia organizacji Transport & Environment (T&E). Ta zleciła badania, żeby sprawdzić, co się musi stać, żeby auta osobowe faktycznie były nieszkodliwe dla klimatu. I wyszło im, że lepiej skoncentrować się na zeroemisytjwnym, wodorowym paliwie w żegludze i lotnictwie.

Z wyników przeprowadzonych badań wynika, że wodorowe instalacje w autach nie mają większego sensu. Przy założeniu, że tak zasilany jest co drugi pojazd, to do 2050 r. trzeba byłoby wyprodukować o 151 proc. energii więcej. Przekłada się to na konieczność obsadzenia terenu o powierzchni zajmowanej przez Danię turbinami wiatrowymi. 

REKLAMA

To bez sensu. Unia mogłaby wtedy wpaść w nową spiralę zależności od importu paliw, tak jak ma dzieje się to dzisiaj w przypadku ropy naftowej i gazu ziemnego

– twierdzi Rafał Bajczuk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE).

Z kolei instalacje wodorowe w transporcie morsko-rzecznym i powietrznym przyniosłyby konkretne korzyści. Jedną z nich jest większe zużycie energii z OZE do 2050 r. - o 1275 TWh.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA