Brytyjczycy wydrenują Hongkong z ekspertów. Boris Johnson stawia się Chinom
Boris Johnson obiecał przyjąć 3 mln obywateli Hongkongu, jeżeli Chiny wciąż będą forsować ustawę o bezpieczeństwie narodowym. Eksperci przewidują, że po wprowadzeniu nowego prawa państwo-miasto błyskawicznie straci swoją pozycję na gospodarczej mapie świata.
fot: Surrey County Council News/flickr.com/CC BY-ND 2.0
Jeżeli Chiny wprowadzą prawo dotyczące bezpieczeństwa narodowego, rząd Wielkiej Brytanii zmieni przepisy imigracyjne i pozwoli każdemu posiadaczowi paszportu z Hongkongu na przyjazd do Wielkiej Brytanii
– zapowiedział premier Boris Johnson w materiale opublikowanym w The Times.
Plan wygląda następująco: mieszkańcy Hongkongu mogliby starać się o wizę na okres 12 miesięcy, który będzie można wielokrotnie odnawiać. W dalszej perspektywie mogą liczyć na uzyskanie brytyjskiego obywatelstwa.
Stanowiłoby to jedną z największych zmian w naszym systemie wizowym w historii. Jeżeli okaże się to konieczne, rząd brytyjski chętnie wykona ten krok
– zadeklarował Johnson.
Bizblog.pl poleca
- Żaden dyskont jeszcze nie wpadł na taki pomysł jak Biedronka. Manna popłynie z niebaCzy Biedronka może zaoferować coś więcej niż etat na kasie? […]
- Szykują się zwolnienia w IT? Na korytarzach aż huczy od plotekRzecz to niebywała – branża gwarantująca rekordowe zarobki, która hurtem […]
- Nowy wynalazek pracodawców: quiet hiring. Możesz wygrać nowe życie w firmie albo utkniesz w potrzaskuPrzedsiębiorcy ostro przejechali się na polityce zwalniania ludzi w czasie […]
Brytyjczycy czekają na wykształconą kadrę
Hongkong był kolonią Wielkiej Brytanii do 1997 r. Do dzisiaj ok. 350 tys. jego mieszkańców posiada paszporty, które pozwalają im wjechać na Wyspy bez wizy i przebywać tam do 6 miesięcy.
Dla brytyjskiej gospodarki migracja z państwa-miasta mogłaby mieć pozytywne skutki. Hongkong jest jednym z największych centrów finansowych na świecie i dysponuje dobrze wykształconą kadrą pracowników.
Hongkong odnosi sukcesy, ponieważ jego mieszkańcy są wolni. Mogą realizować swoje marzenia i sięgać tak wysoko, na ile pozwalają im na to ich talenty. Mogą debatować i dzielić się nowymi pomysłami, wyrażając siebie jak chcą. I żyją pod rządami prawa, mając niezależne sądy
– napisał Johnson.
Chiny strzeliły sobie w stopę
Tym ostatnim emigracja nie przeszłaby zapewne przez myśl, gdyby nie uchwalona przez Chiny ustawa o bezpieczeństwie narodowym. Nowe prawo zabrania „separatyzmu” i „działalności wywrotowej” w Hongkongu. Eksperci obawiają się, że następnym krokiem będzie pozbawienie regionu autonomicznego przywilejów finansowych i wizowych w relacjach z USA.
Zdaniem Andrew Colliera, dyrektora zarządzającego w Orient Capital Research, mogłoby to doprowadzić do „stopniowej erozji statusu wielkiego centrum finansowego”, jakim cieszy się Hongkong, w zaledwie 5 lat. I niewykluczone, że zachęci mieszkańców Hongkongu do wyprowadzki w kierunku Europy.