REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Wydobycie leży. Tak małych zapasów węgla w Polsce jeszcze nie mieliśmy

Jeszcze w lipcu premier Mateusz Morawiecki przekonywał w Sejmie, że nakazał państwowym spółkom zwiększenie wydobycia i z tego też względu Polska będzie miała nadwyżkę węgla. Niestety szef rządu nie uściślił, kiedy ma to się stać. Bo w tym roku raczej się nie uda. Okazuje się, że wbrew tym zapewnieniom na razie produkcja węgla w Polsce maleje zamiast rosnąć. Co gorsza: zapasy przy kopalniach są tak małe, jak jeszcze nigdy wcześniej.

06.10.2022
6:17
drogi-wegiel
REKLAMA

Polskie kopalnie zwiększą wydobycie w granicach, na jakie pozwala geologia – obiecał premier Morawiecki w wakacje. Szef rządu stwierdził, że ma być go nawet więcej niż potrzeba na naprawdę srogą zimę.

REKLAMA

Na razie kierowany przez wicepremiera Jacka Sasina resort nie wykonał wyznaczonego celu. Krajowego węgla zamiast więcej jest coraz mniej. Jak podała Agencja Rozwoju Przemysłu, w sierpniu polskie kopalnie wydobyły 3,8 mln ton węgla, czyli mniej niż miesiąc wcześniej (niecałe 4 mln t). Rok temu to było prawie 4,3 mln t, a dwa lata temu przeszło 4,2 mln t. To też dopiero trzeci przypadek w ostatnich 15 latach, że wydobycie w Polsce spadło poniżej 4 mln t. Tak było tylko w maju 2020 r. (produkcja węgla wyniosła wtedy 3,19 mln t) i w czerwcu 2020 r. (3,83 mln t).

Węgiel: produkcja znowu przegrywa ze sprzedażą

Tegoroczny lipiec okazał się już kolejnym miesiącem tego roku (po styczniu, lutym i kwietniu), kiedy sprzedaż węgla w Polsce przewyższyła produkcję. Pierwszego miesiąca wakacji letnich ta różnica wyniosła ok. 260 tys. ton. W sierpniu ok. 200 tys. ton. Mniejsze wydobycie zresztą charakteryzuje cały okres od stycznia do końca sierpnia 2022 r. Teraz jest ono na poziomie ok. 35,7 mln t węgla, a rok temu w pierwszych ośmiu miesiącach roku wyniosło 36,4 mln t. To spadek o ponad 19 proc. 

A skoro sprzedaż coraz częściej wyprzedza produkcję, to musi odbić się to na stanie zapasów. I rzeczywiście na koniec sierpnia na zwałach przy kopalniach było raptem 1 mln t zapasów. A przecież jeszcze rok temu, w sierpniu 2021 r. było tam ok. 4,4 mln t węgla, a sierpniu 2020 r. aż 7,92 mln t.

Jeszcze nigdy w historii nie mieśliśmy tak małych zapasów. Szukając najgorszych wyników, trzeba by cofnąć się do września 2008 r., kiedy przy kopalniach było raptem 1,18 mln t.

Od 10 sierpnia obowiązuje embargo na dostawy rosyjskiego węgla do europejskich portów. Od tego czasu cena surowca w portach ARA utrzymywała się na poziomie 326-329 dol. za tonę. Od kilku dni jesteśmy jednak świadkami wyraźnych spadków i węgiel kosztuje już ok. 300 dol. W lipcu jeszcze obowiązywała cena na poziomie blisko 400 dol. Wpływ na obecną obniżkę z pewnością ma poziom zapasów w portach ARA, który już na 21 sierpnia wynosił 7,2 mln t. 

Na tak wysoki poziom wpłynął również bardzo niski poziom wody na rzece Ren, który uniemożliwiał normalny transport węgla barkami do elektrowni – zauważa ARP.

Rekordowo drogi gaz (zwyżkę cenową surowca spowodowały przede wszystkim manipulacje z dostawami Gazpromu) wpływa również na wzrost konsumpcji węglowej. Serwis Argusmedia wskazuje, że w sierpniu Niemcy trzeci miesiąc z rzędu zwiększyli produkcję energii z węgla. A to powoduje kolejne ryzyko.

REKLAMA

Przy takim tempie wzrostu konsumpcji, czemu służy rosnąca dostępność zdolności węglowych, zapasy węgla w europejskich portach oraz elektrowniach mogą zostać bardzo szybko zużyte. Niemniej jest to zależne od zdolności transportowych i logistycznych, które są z kolei ograniczone niskim poziomem wody i ograniczoną zdolnością przewozową kolei – twierdzą eksperci ARP.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA