REKLAMA
  1. bizblog
  2. Praca /
  3. Felieton

To nie jest kraj dla ludzi z moim wykształceniem. Poznajcie Ferdków Kiepskich polskiej polityki

Debatę publiczną o sprawach gospodarczych zasnuwają gęste opary absurdu. O dziwo, w najbardziej populistyczne tony uderza nie rząd, a mocno lewicowi działacze, politycy, publicyści i internauci. Za każdym razem, gdy na tapet wjeżdża kolejna recepta, mająca uzdrowić nasz kulawy kapitalizm, mam wrażenie, że coraz bardziej zbliżamy się do ściany. I chyba w końcu doszliśmy - młodzieżówka Partii Razem postuluje... gwarancję zatrudnienia.

17.04.2023
6:01
To nie jest kraj dla ludzi z moim wykształceniem. Poznajcie Ferdków Kiepskich polskiej polityki
REKLAMA

Z początku pomyślałem, że coś mnie ominęło. Czyżbym przegapił odczyt GUS-u? Bezrobocie zrównało się z inflacją, a Polacy desperacko drapią drzwi pośredniaków w poszukiwaniu jakiejkolwiek roboty?

REKLAMA

Ale nie, wygląda na to, że wszystko jest po staremu.

Z grupy osób aktywnie poszukujących pracy zatrudnienia wciąż nie ma mniej więcej co 20. bezrobotny. To tylko nieco ponad stan, który ekonomiści nazywają naturalnym bezrobociem, tj. takim, którego tak naprawdę zmniejszyć się nie da. Zawsze znajdzie się bowiem grupa, którzy pracy nie szuka, a w urzędzie rejestrują się tylko po to, by załatwić sobie ubezpieczenie.

Za trzy tysiące nie kiwnę palcem, dajcie trzy razy tyle

Schodzę do swojego osiedlowego sklepu. Wita mnie kartka z informacją o poszukiwaniu pracowników. Wchodzę na pracowego slacka, wita mnie przypominajka o trwającej rekrutacji. Zagaduję znajomego - opowiada, że właśnie zmienia robotę, bo obecna mu nie odpowiada. Zaglądam na Twittera, a tam po oczach bije mnie ogłoszenie o naborze do znanego serwisu sportowego.

Trzy tysiące złotych netto za 30 godzin pracy w tygodniu. Wymagania? Zupełnie podstawowe, bo meczyki.pl szukają osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z dziennikarstwem.

W komentarzach trwa jatka. To podobno głodowe zarobki, choć przecież i tak dużo wyższa niż na wielu stanowiskach w sektorze publicznym, tak opiewanym przez lewicę. Wymagania są za wysokie, bo trzeba znać zasady języka polskiego, szybko pisać, ogarniać podstawy angielskiego i interesować się sportem. Internet wycenia takie unikalne kompetencje na co najmniej 9 tysięcy na rękę. Poniżej wstyd tknąć nawet studentowi.

Chwilę później cali na biało wjeżdżają Młodzi Razem

Bezrobocie jest poważnym problemem, który dotyka nawet 10 proc. młodych do 25 roku życia

– czytamy.

Mocne. Ciekawe, czy to ci sami, którzy przed chwilą wyśmiali zarobki grubo powyżej płacy minimalnej na start w zawodzie który, nie ukrywajmy, do szczególnie intratnych nie należy.

Młodzieżówka Partii Razem postuluje, by - uwaga, tu cytat - „zatrudnić wszystkich, nikogo nie oszczędzać”. Brzmi to jak przymus, ale możliwe, że po prostu nieszczęśliwie się sformułowało. Szczegółów brak.

Gwarantowałaby ona dla każdej osoby poszukującej pracy stabilne zatrudnienie, a dzięki kontroli państwa z pełnią praw pracowniczych. Taki program dałby nam potężne narzędzie do walki z wspomnianymi wcześniej patologiami społecznymi, które generuje bezrobocie - piszą Razemki.

Lepszego przykładu oderwania się od rzeczywistości już nie znajdziecie. Bezrobocie jest niskie, pracodawcy deklarują, że nie mają zamiaru zwalniać, a w perspektywie może nas czekać odpływ pracowników z Ukrainy, co tylko zwiększy zapotrzebowanie na chętnych do pracy.

Trudno się w takiej sytuacji dziwić zblazowaniu internautów, którzy wyśmiewają oferty za 3 tys. zł netto. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało - pracy jest więcej niż pracowników. To będzie mobilizowało firmy do zapewniania coraz lepszych warunków zatrudnienia, szczególnie tym osobom, które posiadają jakiekolwiek wartościowe kompetencje na rynku pracy.

REKLAMA

Szczególną hossę mogą przeżyć przedstawiciele branż, które generują zyski i dominują w nich obcokrajowcy, którzy jak pisałem, niedługo mogą nas opuścić. Kasjerzy czy budowlańcy powinni zaliczyć spory skok wynagrodzenia. Cały rynek pracy będzie natomiast cierpiał na deficyt pracowników. Postulat Młodych Razem spełnia się sam - bez żadnej ingerencji ze strony ustawodawcy.

A że zawsze znajdzie się ktoś z mentalnością serialowego Ferdynanda Kiepskiego, który nigdy nie mógł znaleźć pracy, bo z jego wykształceniem było to rzekomo niemożliwe? Cóż, taki sposób myślenia przejawia na razie co najwyżej polska lewica.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA