REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport

Jeden lot rocznie wam wystarczy! UE szykuje takie przepisy, że szef Ryanaira zejdzie na zawał

Unia Europejska zastanawia się, w jaki sposób ograniczyć liczbę lotów i sprawić, by były one bardziej ekologiczne. Kontrowersyjny holenderski polityk jest jednym z jej donośniejszych głosów. Krytykuje ideę wsiadania w samolot tylko po to, by pokonać nim 600-800 kilometrów.

07.07.2021
7:09
Jeden lot rocznie wam wystarczy! UE szykuje takie przepisy, że szef Ryanaira zejdzie na zawał
REKLAMA

Zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa nikt nie musi latać dziesięć albo i dwanaście razy w roku. Co nie znaczy, że obywatele UE powinni trzymać się ścisłego postu.

REKLAMA

Jeśli zafundujesz sobie lot raz w roku, nie ma żadnego problemu – ani z klimatem, ani z portfelem

– tłumaczył.

Można jednak w ciemno zakładać, że pasażerowie łatwo z podróży samolotem nie zrezygnują. Tak samo jak z podróżnych nie będą chciały rezygnować linie lotnicze. Wiceprzewodniczący Komisji nie ma zresztą zamiaru niczego zakazywać. Woli po prostu, by Unia sprawiła, że latanie stanie się nieopłacalne.

Przede wszystkim – dowodzi Timmermans – trzeba rozwijać połączenia kolejowe. Jeżeli w dzień będziemy mogli korzystać z ekspresowych połączeń, a w nocy wygodnie przespać się w wagonie sypialnym, latanie od razu stanie się mniej pociągające.

Unia ma też kij. Holender wspomniał też o przyjęciu bardziej rygorystycznych przepisów klimatycznych. Jednym z nich mogłoby być rozszerzenie europejskiego handlu emisjami w lotnictwie.

UE zaostrza przepisy klimatyczne

Dzisiaj już wiemy, że nie było to czcze gadanie. Bloomberg ustalił, że UE zamierza stopniowo wycofywać się z darmowego limitu uprawnień na emisję CO2. Komisja chce też zaostrzyć wymagania dotyczące stosowania ekologicznego paliwa. Do tej pory zakładano, że linie lotnicze stracą darmowe uprawienia dopiero w latach 60. XXI w,

Po co to wszystko?Nowe europejskie ustawodawstwo ma pomóc w realizacji celu jakim jest redukcja gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. Szczegóły zostaną ogłoszone 14 lipca.

Ryanaira czekają ogromne wydatki

U szefa Ryanaira Michaela O'Leary przepisy wywołają potężną migrenę. Irlandzki lowcost narzekał na rosnące koszty (sam odpowiada za 16 proc. emisji linii w UE) już wcześniej, gdy cena emisji wystrzeliła w kosmos.

Na łamach „Irish Timesa” analityk Deutsche Banku wyliczył na szybko, że Ryanair, Wizzair i EasyJet będą musiały wysupłać w 2023 r. około 600 mln euro. Dla porównania, przed wybuchem kryzysu, za emisje płaciły łącznie niemal o połowę mniej – 330 mln euro.

REKLAMA

Tak jak pisałem, lotnictwo w swojej dotychczasowej formie czeka powolna agonia. Koszty po stronie linii pójdą w górę, a co za tym idzie, więcej za bilety zapłacą też ich klienci. Unia chce w ten sposób wyhamować rosnącą w błyskawicznym tempie emisję CO2 branży lotniczej.

Choć przed koronawirusem samoloty odpowiadały tylko za 3,5 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE, w ciągu kilkunastu lat poziome tej emisji wzrósł o prawie 130 proc. W tym samym czasie transport krajowy urósł o niespełna 20 proc. Przewoźnicy wpadli więc pod celownik eurokratów nie dlatego, że wyjątkowo trują środowisko, ale ze względu na swój niepohamowany apetyt. Teraz czeka ich gwałtowna terapia odchudzająca.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA