REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Górnicy bez ministra. Boją się, że nowego nie doczekają, bo polskie kopalnie zbankrutują

Górnictwo zostało pozostawione samo sobie, odkąd Artur Soboń zamienił Ministerstwo Aktywów Państwowych na resort rozwoju i technologii. Mimo że obecnie z Komisją Europejską trwają najważniejsze od lat ustalenia dla branży w sprawie umowy społecznej, cały czas nie wyznaczono następcy. Związkowcy napisali w tej sprawie list do wicepremiera Jacka Sasina i żądają pilnego spotkania.

03.11.2021
11:46
Artur-Sobon-umowa-spoleczna-NBP
REKLAMA

„Sygnatariusze Umowy Społecznej wyrażają głębokie zaniepokojenie przedłużającym się wakatem na stanowisku wiceministra aktywów państwowych odpowiedzialnego za górnictwo, który byłby upełnomocniony do prowadzenia rozmów z Komisją Europejską odnośnie prenotyfikacji umowy społecznej regulującej zasady transformacji polskiego górnictwa i energetyki w Komisji Europejskiej. Ten stan rzeczy już dziś przyczynia się do opóźnienia procesu prenotyfikacyjnego” – czytamy w liście przesłanym przez górniczych związkowców na ręce wicepremiera i ministra aktywów Państwowych Jacka Sasina.

REKLAMA

Zdaniem związkowców czasu jest bardzo mało. I przy okazji ostrzegają, że jak do końca roku nie uda się dogadać z Brukselą – polskie górnictwo czekają problemy.

Bez umowy społecznej polskie górnictwo zbankrutuje

Podstawą przygotowanej przez Artura Sobonia umowy społecznej wcale nie są jednorazowe odprawy w wysokości 120 tys. zł dla górników ani gwarancja pracy, czy indeksacja wynagrodzenia. Gra toczy się o zupełnie coś innego. Chodzi o zgodę Brukseli na pomoc publiczną polskiego rządu dla górnictwa. To jakieś nawet 2-3 mld zł rocznie, bez których polska branża – w dobie Zielonego Ładu i rekordowych cen emisji CO2 – po prostu sobie nie poradzi. 

Bez wstępnej zgody na prenotyfikację umowy społecznej od stycznia spółki węglowe nie będą mogły otrzymywać subsydiowania z budżetu państwa, co zagrozi ich płynności finansowej

– wskazują w liście związkowcy.

Wcześniej Artur Soboń, który już górnictwem w rządzie się nie zajmuje, obiecywał w Sejmie, że do końca roku będzie ustalone, „czy ten kierunek, który zaproponowaliśmy, jest do zaakceptowania”. Ale nie dość, że czasu jest coraz mniej, to, co gorsza, nie wiadomo, kto (i czy w ogóle) zajmuje się w rządzie górnictwem. Tymczasem górnicze spółki po 7 miesiącach 2021 r. odnotowały stratę na poziomie 1,7 mld zł, z czego więcej niż miliard złotych jest po stronie Polskiej Grupy Górniczej.

Gdzie jest wiceminister do spraw górnictwa?

REKLAMA

W liście do wicepremiera Sasina związkowcy zwracają uwagę, że bez zgody na umowę społeczną w takiej formie ze strony KE „szczególnie trudną sytuację będą miały podmioty, które zostaną wydzielone poza macierzyste koncerny energetyczne, z którymi dotąd były ściśle powiązane”. Dlatego związkowcy nie chcą marnować ani chwili dłużej i wnioskują o jak najszybsze spotkanie z szefem aktywów państwowych.

Chcą się dowiedzieć, jak bardzo są zaawansowane rozmowy z Brukselą, jaki jest stan realizacji inwestycji w przemysł (co również zakłada umowa społeczna z górnikami) i w ogóle jaka jest sytuacja w sektorze paliwowo-energetycznym – w dobie podwyżek cen energii i materiałów. Związkowcy mają też nadzieję, że dowiedzą się, dlaczego nie został jeszcze powołany wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za górnictwo. I czy w rozmowy z KE włączył się Maciej Małecki, wiceszef MAP, który ma obecnie w rządzie nadzór nad górnictwem i sektorem paliwowym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA