REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes /
  3. Prawo

Bruksela zamierza uderzyć w rynek nikotynowy. Lobby tytoniowe nie składa broni

Komisja Europejska pracuje nad oceną dyrektywy w sprawie wyrobów tytoniowych. Lobby nikotynowe dwoi się i troi, żeby pokazać, że nowe wyroby tytoniowe wcale nie są tak szkodliwe, jak tradycyjny papieros. Nie ma więc sensu ustanawiać dla nich rygorystycznych reguł prawych. Ale przedstawiciele Europejskiej Sieci Zapobiegania Paleniu i Tytoniowi nie zgadzają się z tymi argumentami i chcą Europy bez dymu już od 2040 r.

02.10.2022
18:43
podatek-akcyzowy-tyton-Ukraina
REKLAMA

Komisja Europejska, w ramach planu Europe's Beating Cancer Pan chce, żeby tylko 5 proc. europejskiej populacji używało tytoniu w 2040 r. Głównym sposobem na to ma być edukacja. 

REKLAMA

Za 18 czy 20 lat możemy marzyć o społeczeństwie bez dymu w Europie. Spójrzmy na Norwegię czy Szwecję, które zaczęły pod koniec lat 70. i teraz mają od 5 do 7 proc. palaczy. Ale zajęło im to 40 lat - przekonuje prof. Andrzej Fal, kierownik kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.

Ale lobby nikotynowe nie zamierza czekać z założonymi rękami na rozwój wypadków. Przekonują, że nowe wyroby tytoniowe nie są tak szkodliwe jak tradycyjne papierosy i tym samym powinny być stosowane jako produkty ograniczające szkody.

To nie nikotyna zabija a sposób dostarczania jej do płuc?

Dr Konstantinos Farsalinos, pracownik naukowy kardiochirurgii Onassis w Grecji, w rozmowie z Euraktiv, uważa że podobną redukcją szkód jest np. zapinanie pasów bezpieczeństwa w samochodzie. 

Nie zabrania się ludziom korzystania z samochodów, ponieważ wiąże się to z pewnym ryzykiem Nie eliminuje się ryzyka, tylko je zmniejsza - przekonuje.

Z kolei David Sweanor, kanadyjski prawnik i profesor na Uniwersytecie w Ottawie, twierdzi, że tak po prawdzie wszystko co robi człowiek, niesie ze sobą jakieś ryzyko. Ale to nie znaczy, że trzeba wszystkiego zabraniać. 

Wiemy, że uprawianie seksu z nieznajomym jest nadal niebezpieczne. Ale jeśli zastosujesz środki ostrożności, możesz znacznie zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia choroby przenoszonej drogą płciową - utrzymuje.

Sweanor twierdzi jednocześnie, że ludzie nie umierają od samej nikotyny, tylko od tego, w jaki sposób dostarczają ją do płuc. Tymczasem są już wypracowane inne metody, akceptowane przez konsumentów.

Możemy zmniejszyć ryzyko o prawdopodobnie blisko 99 proc., po prostu przechodząc na produkty niepalne, które spełniają pewne podstawowe standardy dotyczące składników - uważa profesor z Ottawy.

Tytoń zabija zawsze. Niezależnie od produktu

Przedstawiciele Europejskiej Sieci Zapobiegania Paleniu i Tytoniowi (ENSP) nie mogą zgodzić się z taką argumentacją. Nie wierzą też w żadną redukcję szkód dzięki nikotynie, która niezależnie od formy przyjmowania - ich zdaniem - zawsze będzie szkodliwa.

To tak jak wtedy, gdy decydujemy się nie zabijać ludzi, strzelając, ale za pomocą dziesięciu noży. W rzeczywistości tak jest, gdy mówimy o tytoniu. To tylko opóźnianie szkód, a nie ich ograniczanie - nie ma cienia wątpliwości Cornel Radu-Loghin, rzecznik zdrowia publicznego w ENSP.

REKLAMA

Przekonuje, że zadaniem nowych wyrobów tytoniowych wcale nie jest pomoc w rzuceniu przez ludzi tradycyjnego palenia, tylko utrzymanie przez przemysł nikotynowy zysków na odpowiednim poziomie. Dla niektórych jednak nowe produkty tytoniowe mogą dobrze służyć okresowi przejściowemu.

W międzyczasie musimy coś przedstawić i opisać redukcję szkód - uważa prof. Andrzej Fal.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA