REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Czesi obiecują, że w sprawie Turowa dojdą z Warszawą do porozumienia

Dla czeskich samorządowców porozumienie z Polską w sprawie kopalni Turów jest zdecydowanie ważniejsze niż podpalanie sporu w TSUE. Tamtejsze Ministerstwo Środowiska proponuje wznowienie negocjacji. Z kolei czeski Greenpeace przyklaskuje polskim planom prześwietlenia wpływu na środowisko niemieckiej kopalni Jänschwalde.

21.10.2021
9:43
Turow-Czechy-kary-finansowe
REKLAMA

Wcale nie jest tak, że po wyborach w Czechach problem z kopalnią Turów zniknie sam. Milan Starec, mieszkaniec wsi Uhelna, gdzie ma występować największy kłopot z wypłukiwaną ponoć przez polską odkrywkę wodą, zwraca uwagę m.in. na nadmierny hałas. Wykazuje, że po godz. 21 kopalnia Turów emituje 44 dB hałasu, przy limicie na poziomie 40. Ok. godz. 23 to było już 50 db. 

REKLAMA

Jeśli tak ma wyglądać w najbliższych latach, to czeka nas smutna rzeczywistość

– komentuje Starec.

Turów: powrót do negocjacji?

Na razie jest impas. Polska chciała umowy na jakieś 2-3 lata, Czesi na zdecydowanie dłużej. Celowali, żeby obowiązywała nawet po zakończeniu wydobycia węgla w Turowie, co zgodnie z obowiązującą koncesją miałoby nastąpić w 2044 r. Każdego dnia za to naliczana jest nałożona na Polskę przez TSUE kara w wysokości pół miliona euro za niewykonanie postanowienia o zamknięciu kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia sporu przed Trybunałem. TSUE czesko-polską sprawę zacznie rozpatrywać 9 listopada. 

Czy do tego czasu może dojść do przełamania impasu? Bardzo możliwe. Czeskie Ministerstwo Środowiska bowiem zaproponowało Polsce wznowienie rozmów. Wcześniej samorządowcy kraju libereckiego wezwali odchodzący po wyborach czeski rząd do kontynuowania negocjacji z Warszawą. Czekanie 2-3 miesięcy aż w Pradze powstanie nowy gabinet jest ich zdaniem najgorszym z możliwych rozwiązań. Samorządowcy zza naszej południowej granicy po prostu boją się, że wtedy zostaną z tym sami i będą musieli zmagać się z utratą wody już bez niczyjej pomocy.

Polityka, która łagodzi obyczaje

Rzeczniczka czeskiego Ministerstwa Środowiska Petra Roubiczkova przekonuje, że w ostatnim czasie były prowadzone rozmowy ze zwycięzcami czeskich wyborów – centroprawicową koalicją SPOLU, która też ma popierać kontynuowanie rozmów z Polską. Wcześniej polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński powiedział, że współpraca z nowym rządem Czech powinna być intensywniejsza niż wcześniej. 

To koalicja, w której największa partia – ODS – jest naszym partnerem w Europie

– uważa Jabłoński.

W podobnym tonie zresztą wypowiadali się też wcześniej przedstawiciele ODS (Obywatelskiej Partii Demokratycznej). Jan Zahradil, eurodeputowany z ramienia tego ugrupowania, już zapowiadał, że o ile ODS będzie formować po wyborach nowy rząd, to będą chcieli osiągnąć w sprawie kopalni Turów porozumienie „możliwe do zaakceptowania przez obie strony”.

Z polską partią rządową PiS jesteśmy członkami tej samej europejskiej rodziny politycznej, poradzimy sobie lepiej niż Babis (poprzedni premier Czech - red.)

– przekonuje Zahradil.

Czeski Greenpeace trzyma za Polaków kciuki

REKLAMA

Zza naszą południową granicą ostatnio bardzo komentowana jest również decyzja Michała Kurtyki, ministra klimatu i środowiska, który nakazał przeanalizowanie wpływu na polskie gminy niemieckiej kopalni Jänschwalde, która jest własnością czeskiego EPH. W polskich gminach Gubin i Brody też mają skarżyć się na kłopoty z wodą. Tamtejsi samorządowcy już teraz rocznie na uzdatnianie wody, po którą trzeba osiągać coraz głębiej – wydają ok. 100 tys. zł. Ale w Pradze odbierane jest to jednoznacznie: jako zemsta za Turów. Za to czescy aktywiści klimatyczni cieszą się z takiego obrotu sprawy. Oni też nie od dzisiaj opowiadają się za zamknięciem kopalni Jänschwalde.

Cieszymy się, że Polska chce do nas dołączyć

– nie ukrywa radości czeski Greenpeace.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA