REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Blok węglowy Elektrowni Jaworzno za miliardy znowu nie pracuje. Wszystko przez kiepski węgiel?

Nie ma szczęścia blok energetyczny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Ledwo co udało się uspokoić przepychanki między jego wykonawcą, czyli spółką Rafako, a właścicielem - Grupą Tauron, a już na horyzoncie jest kolejny spór. Padają oskarżenia o spalanie węgla o bardzo kiepskiej jakości, co przeszkadza w jego pracy. W efekcie wart ponad 6 mld zł blok jest wyłączony z sieci.

09.08.2022
10:03
Tauron-Rafako-NABE-sad
REKLAMA

Blok energetyczny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno jest czasowo, na kilka dni, wyłączony z systemu. Bo trzeba wyczyścić kocioł i odżużlacz.

REKLAMA

Ze względu na konieczność uprzedniego wychłodzenia kotła - aby ekipy mogły przeprowadzić konieczne prace wewnątrz - kluczowe prace prowadzone są etapowo. Ze względu na okres letni i temperaturę otoczenia, proces ten trwa odpowiednio dłuże - tłumaczy Grupa Tauron i dodaje, że ponowna synchronizacja jednostki z siecią elektroenergetyczną jest zaplanowana jeszcze na ten tydzień.

Wcześniej Onet informował o awarii bloku 910 MW, którą miał spowodować, jak sugerowała spółka Rafako, kiepskiej kondycji węgiel. Tauron temu jednak zaprzeczał. Państwowa spółka uważa, że oddany niedawno do użytku blok energetyczny w Jaworznie ma zapas węgla większy niż wymagają przepisy. Dysponuje też systemem wychwytywania zanieczyszczeń, które mogą znaleźć się w dostarczanym paliwie. Mimo tego podjęto jednak decyzję o przeprowadzeniu stosownych prac.

Tauron i Rafako znowu w trybie mediacji

Rafako upiera się przy swoim i utrzymuje, że blok 910 MW w Jaworznie od maja pracuje w warunkach niedoboru węgla. Dodatkowo od czerwca spalany tutaj opał nie spełniał, zdaniem spółki, stosownych parametrów. I właśnie ta przyczyna, czyli brak węgla w odpowiedniej ilości i o odpowiednich parametrach - ma odpowiadać za awarię bloku 910 MW.

Prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki napisał o tym wszystkim w liście do wicepremiera i szefa aktywów państwowych Jacka Sasina i do Mateusza Bergera, pełnomocnika rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Tauron uważa, że niewielkich ilości zanieczyszczeń opału nie da się całkowicie wyeliminować. Ustalono, że dalsze mediacje między stronami będą prowadzone, jak to już mało miejsce wcześniej, z udziałem Prokuratorii Generalnej. Ich celem, jak podkreśla Tauron, jest wypracowanie optymalnego harmonogramu zakończenia okresu strojeń, testów i optymalizacji.

Bo młyn jest ceramiczny a nie stalowy?

REKLAMA

Blok 910 MW oddano do użytku w listopadzie 2020 r. Ale w czerwcu 2021 r. nastąpiła awaria i blok trzeba było wyłączyć. Już wtedy mówiło się o błędach konstrukcyjnych. Zarzuty dotyczyły m.in. budowy młyna. Stalowy zdecydowanie lepiej usuwa wszelkie zanieczyszczenia. Niby lepszym rozwiązaniem jest młyn ceramiczny, tyle że taka konstrukcja może być bardziej podatna na zanieczyszczenia obecne w węglu. Czy właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia teraz? 

Wobec problemów eksploatacyjnych, które pojawiły się na finalnym etapie inwestycji, wracamy do postępowania mediacyjnego. Blok w okresie przejściowym jest do dyspozycji PSE, o czym świadczą ostatnie miesiące, gdy wielokrotnie na wezwanie operatora pracował z pełną mocą - zaznacza Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Grupy Tauron.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA