REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Taksówkarze dogadali się z rządem. Nowe prawo zostanie uchwalone przed wakacjami

Po długich, czterogodzinnych naradach związkowcy „Solidarności”, przedstawiciele KPRM oraz ministerstw infrastruktury i przedsiębiorczości podpisali porozumienie. Taksówkarze są z niego tylko częściowo zadowoleni, protest został jednak zawieszony na kolejne tygodnie.

11.04.2019
8:57
Taksówkarze dogadali się z rządem. Nowe prawo uderzy w Ubera i Bolta
REKLAMA
REKLAMA

Jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz zapewniła, że resortowi zależy na skuteczniejszym egzekwowaniu prawa. A to był jeden z głównych postulatów związkowców, którzy twierdzili, że nic poza przestrzeganiem obecnych przepisów nie jest tak naprawdę potrzebne.

Nowelizacja prawa transportowego ma mimo to powstać i to jeszcze przed wakacjami.

Skrócone zostanie także vacatio legis. Do czasu uchwalenia nowelizacji walkę z nielegalnymi przewoźnikami będzie prowadzić specjalny zespół złożony z przedstawicieli związków zawodowych, Inspekcji Transportu Drogowego, Państwowej Inspekcji Pracy, skarbówki, policji i prokuratury.

Cel? Intensywniejsza walka z szarą strefą. Służby mają kontrolować samochody, sprawdzać, czy kierowcy mają licencje i zaświadczenia o niekaralności.

Związki zawodowe zgłosiły też zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jej rzecznik potwierdził, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie Ubera i Bolta ws. uszczuplenia dochodów państwa o VAT i podatek dochodowy. Uber zdążył już wysłać komunikat, w którym odgryza się, że kierowcy są „niezależnymi przedsiębiorcami” a sama firma „odprowadza największy podatek korporacyjny do budżetu państwa”.

Ministerstwa odtrąbiły sukces, środowisko taksówkarskie nie jest jednak do końca zadowolone.

REKLAMA

Nic więcej nie udałoby się ugrać. Ustawa poszła już do czytania i w tym momencie zmienić coś mogą tylko podkomisje, które będą się nią zajmowały – tłumaczył gazecie.pl Artur Wnorowski, wiceprzewodniczący „Taksówkarza Warszawskiego”.

Związek zdecydował o czasowym zawieszeniu protestu na 3 tygodnie. Mimo tego, po ogłoszeniu wyników rozmów grupa taksówkarzy wyjechała na ulice. Ale tak jak już pisaliśmy – przez nadmiar emocji protest dawno wymknął się jego organizatorom spod kontroli. Decyzja o zawieszeniu strajku wcale nie musi więc oznaczać, że przez najbliższe tygodnie na warszawskich ulicach zapanuje spokój.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA