Na rynku pracy w Polsce już widać spowolnienie. Takie będą oznaki nadchodzącego kryzysu
Spadła liczba bezrobotnych, ale też do pośredniaków wpływa mniej ofert pracy. I właśnie w ten sposób w Polsce będziemy odczuwać skutki spowolnienia. W najbliższych miesiącach pracodawcy będą zdecydowanie mniej skorzy do tworzenia nowych miejsc pracy. Za to powinno obejść się bez masowych zwolnień.
W sierpniu w urzędach pracy zarejestrowanych było 806,9 tys. bezrobotnych – o 3,3 tys. (0,4 proc.) mniej niż w lipcu oraz o 153,9 tys. (16 proc.) niż w sierpniu przed rokiem.
Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 4,8 proc., tj. obniżyła się zarówno w skali miesiąca (o 0,1 p.proc.), jak i roku (o 1,0 p.proc.) – podał GUS w piątek.
To kolejny rekord. Tak dobrych wyników nie oglądaliśmy w Polsce od 32 lat.
Do urzędów pracy wpłynęło w sierpniu 98,7 tys. ofert zatrudnienia, o 10 proc. więcej niż przed miesiącem, ale o 15,4 proc. mniej niż przed rokiem. W skali roku o 19,5 proc. zmniejszyła się liczba ofert z sektora prywatnego, natomiast wzrosła z sektora publicznego – o 21,6 proc.
Oferty z sektora publicznego stanowiły 14,5 proc. ogółu zgłoszonych ofert (wobec 10,1 proc. rok wcześniej). W końcu sierpnia br. oferty zatrudnienia niewykorzystane dłużej niż jeden miesiąc stanowiły 34,3 proc. (wobec 29,7 proc. przed rokiem) – podał GUS w komunikacie.
4,4 proc. wszystkich dostępnych ofert dotyczyło stażu, 4,2 proc. skierowano do niepełnosprawnych, a do absolwentów – 0,1 proc.
Najniższe bezrobocie w Wielkopolsce
Stopa bezrobocia w województwach kształtowała się w granicach od 2,7 proc. w wielkopolskim do 7,6 proc. w warmińsko-mazurskim – podał GUS.
W lubelskim, lubuskim, łódzkim i podlaskim odnotowano minimalny spadek 0,1 p.proc. w porównaniu z lipcem. W pozostałych województwach stopa bezrobocia utrzymała się na tym samym poziomie.
Rok do roku stopa bezrobocia zmniejszyła się we wszystkich województwach, najbardziej w lubuskim o 1,4 p.proc., kujawsko-pomorskim, pomorskim oraz świętokrzyskim – o 1,3 p.proc.
Bezrobotni w szczególnej sytuacji na rynku pracy
Aż 86,1 proc. zarejestrowanych w urzędach pracy nie ma prawa do zasiłku, a 32,2 proc. – kwalifikacji zawodowych.
Rok do roku wzrósł udział niepracujących i absolwentów, a obniżył się bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy.
Odsetek długotrwale bezrobotnych obniżył się do 53,9 proc. z 54,6 proc. rok wcześniej, a osób do 30. roku życia spadł do 22,7 proc. z 24,1 proc. rok. Wzrósł za to z 25,9 proc. do 26,7 proc. udział zarejestrowanych powyżej 50. roku życia oraz niepełnosprawnych z z 5,3 proc. do 7,2 proc.
Na podobnym poziomie jak rok wcześniej utrzymały się odsetki rodziców posiadających co najmniej jedno dziecko w wieku do 6. roku życia (18,3 proc.), korzystających ze świadczeń pomocy społecznej (1,2 proc.) oraz posiadających dziecko niepełnosprawne w wieku do 18. roku życia (0,2 proc.).
Czytaj także: Bon na zasiedlenie. Kto może go otrzymać?
Na rynku pracy już widać spowolnienie
Stopa bezrobocia spadła. W najbliższych miesiącach czeka nas jednak niewielki wzrost. Liczba firm, które prowadzą zwolnienia grupowe pozostaje rekordowo niska. Głównym skutkiem spowolnienia będą niższy wzrost wynagrodzeń i liczby nowych ofert pracy – zapowiada Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
PIE oczekuje w najbliższych miesiącach niewielkiego wzrostu stopy bezrobocia.
GUS wskazuje, że w sierpniu zwolnienia grupowe przeprowadziło 184 firm – dla porównania rok temu było ich o 169 więcej. Zwolnienia grupowe dotyczyły 18,1 tys. pracowników – oznacza to spadek o 34 proc. względem poprzedniego roku. Skutkiem spowolnienia gospodarczego będzie przede wszystkim wolniejszy wzrost wynagrodzeń – a nie zwolnienia – wskazuje ekspert.
I zauważa, że do pośredniaków wpłynęło w sierpniu 99 tys. nowych ofert pracy, o 9 tys. więcej niż w lipcu, ale rok do roku było ich już o 18 tys. mniej.
Spadająca liczba nowych rekrutacji to skutek spowolnienia gospodarczego. Mniejsza liczba ofert utrudni pracownikom zmianę firmy czy negocjowanie podwyżek wynagrodzeń – wyjaśnia.
