REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Wicepremier Gowin sobie nie poszusuje. Bruksela chce zamknąć stoki w całej UE

Najpierw Markus Söder, premier bawarskiego rządu, zasugerował zamknięcie stoków narciarskich w całej Europie, ze względu na zagrożenie epidemiologiczne. Teraz wtóruje mu premier Włoch Giuseppe Conte. Niemiecka prezydencja mówi o europejskim protokole dla wakacji zimowych.

26.11.2020
9:39
gminy-górskie-rząd
REKLAMA

Zdaniem Giuseppe Conte ryzyko trzeciej fali pandemii koronawirusa jest na tyle poważne, że trzeba będzie ograniczyć zabawy narciarskie na stokach. Ciągle żywe są też wspomnienia z lutego i marca, kiedy ośrodki narciarskie szybko zamieniały się w placówki szpitalne. Dlatego w Italii jazda na nartach będzie zabroniona od Bożego Narodzenia do Nowego Roku. Plan włoskiego rządu przewiduje zamknięcie stoków co najmniej do 10 stycznia. Tyle że może się okazać, że nie tylko szusowanie należy sobie wybić z głowy nie tylko we Włoszech, ale w całej UE. Wtedy wicepremier Gowin też sobie nie poszusuje.

REKLAMA

Stoki narciarskie zamknięte w całej Europie?

Parę dni temu Niemiecka Agencja Prasowa podała, że w podobnym tonie wypowiedział się Markus Söder, premier bawarskiego rządu, który wprost stwierdził, że trzeba poważnie rozważyć zamykanie wszystkich stoków narciarskich w UE. Innym możliwym rozwiązaniem jest blokada pracowniczych urlopów.

Tylko w ten sposób, jak przekonuje Söder, uda się ograniczyć kontakty międzyludzkie w kolejnych tygodniach i tym samym ograniczyć liczbę nowych zachorowań na COVID-19. Tak samo uważają właściciele włoskich tras narciarskich. Nie widzą żadnego powodu, dla którego oni mieliby tracić, a cała Europa mogłaby w tym czasie zarabiać na narciarzach. 

Wakacje zimowe według Brukseli

Wszystko wskazuje na to, że niebawem doczekamy się jakiegoś rozwiązania na poziomie Unii Europejskiej. Premier Włoch nie rzuca słów na wiatr i podjął już rozmowy na ten temat z kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, który też ma się skłaniać do zamykania tras narciarskich. Celem jest wypracowanie wspólnego protokołu, który dotyczyłyby wakacji zimowych na terenie całej UE, a nie tylko w wybranych krajach. 

Takiemu rozwiązaniu najostrzej sprzeciwia się Austria. Gernot Blümel, tamtejszy minister finansów, stawia sprawę na ostrzu noża i twierdzi, że jeśli dojdzie do zamknięcia wszystkich ośrodków narciarskich w UE do Bożego Narodzenia, to Austria będzie żądać od Brukseli odszkodowania w wysokości 2 mln euro, jak nie więcej. Zdaniem Blümela zamknięte stoki w Austrii to co tydzień strata rzędu nawet 800 mln euro. Na razie tutejsze trasy dla jazdy na jednej lub dwóch deskach będą zamknięte do 6 grudnia. W Niemczech częściową blokada ma być przedłużona do 20 grudnia.

REKLAMA

W Polsce luz, bo wiceminister ma udziały

Ustanowienie wspólnych zasada dla całej UE, jeżeli chodzi o wakacje zimowe i stoki narciarskie może okazać się wyjątkowo nie w smak polskiemu rządowi. Przypomnijmy: najpierw wicepremier Jarosław Gowin oznajmił, że w związku z ustaleniami dotyczącymi ferii zimowych (jeden termin dla wszystkich) rząd najprawdopodobniej zamknie wyciągi narciarskie. Dwa dni później zwrot o 180 stopni: trasy narciarskie otwarto, ale miejsca noclegowe już nie. Zmiana decyzji nastąpiła po rozmowach rządu z przedstawicielami branży. Brał w nich udział wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy, który sam ma 51 proc. udziałów w stacji narciarskiej Witów-Ski, niedaleko Zakopanego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA