REKLAMA
  1. bizblog
  2. Środowisko

Miliony na walkę ze smogiem? Tylko jedno miasto z listy najbardziej zasmrodzonych dostanie kasę

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował z dumą, że unowocześnienie sieci ciepłowniczych przekaże 146 mln zł dla 20 miast. Szkoda, że wśród nich jest tylko jedno z listy o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w kraju.

14.12.2020
19:54
smog rybnik
REKLAMA

O tym, jak obecnie idzie rządowi walka ze smogiem, najlepiej świadczy statystyka programu „Czyste Powietrze”. Z przewidzianego na lata 2019-2022 budżetu w wysokości 1,2 mld zł wydano raptem ok. 50 mln zł. A że okres grzewczy za pasem i kolejne dni otwierają coraz liczniejsze statystyki smogowe, to dobrze byłoby pokazać, że rząd stoi na posterunku.

REKLAMA

I to zadanie najwyraźniej zlecono NFOŚiGW, który informuje o przekazaniu z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 146 mln zł budowę lub unowocześnienie sieci ciepłowniczych w 20 miejscowościach w Polsce. 

Tym samym poprawia się jakość powietrza, którym oddychamy

wskazuje NFOŚiGW
 class="wp-image-1313893"
Smog w Polsce: ranking miast Polskiego Alarmu Smogowego.

Smog w Polsce mieszka w innych miastach

Zaplanowane inwestycje dotyczą m.in. budowy sieci na osiedlu mieszkalnym, zmniejszenia emisyjności poprzez poprawę dystrybucji ciepła, a także ograniczenia strat ciepła. Wszędzie efektem ma być mniej zanieczyszczone powietrze. Co w dobie coraz niższych temperatur i coraz bardziej duszącego smogu - jest nie do przecenienia. Kosztujące w sumie 146 mln zł inwestycje dotyczyć będą 20 miast: Oświęcimia, Olecka, Olsztyna, warszawy, Ostrowa Wielkopolskiego, Bełchatowa, Orzyszu, Torunia, Wrocławia, Gdańska, Trzebini, Kędzierzyna Koźle, Opola, Krakowa, Konina, Kielc, Krosna, Rzeszowa, Ciechanowa i Puław. 

Nie do końca wiadomo na jakiej podstawie w rządzie albo w NFOŚiGW dokonano takiego a nie innego podziału. Samorządowcy mogą się dziwić dlaczego jedni dostali ekstra kasę na inwestycje ciepłownicze a inni nie. Zwłaszcza jak przy okazji zerkną na inna tabelę - specjalnie przygotowaną przez Polski Alarm Smogowy. To niechlubny, roczny, smogowy ranking, w którym ujęto 15 miast w Polsce z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. To właśnie tam notowano stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu sięgające od 700 do 1800 proc. dopuszczalnej normy. 

Dotyczy to: Nowego Targu, Rybnika, Suchej Beskidzkiej, Nowego Sączu, Zdzieszowic, Nowej Rudy, Olkusza, Tuchowa, Zabierzowa, Godowa, Muszkowa, Nowej Soli, Oświęcimia, Knurowa i Pszczyny. Łatwo sprawdzić, że wśród miast ze zdecydowanie najgorszym powietrzem w zeszłym roku jest tylko jedno, które zyskało łaskę NFOŚiGW i dostanie pieniądze na modernizację sieci ciepłowniczej. To Oświęcim, dla którego dotacja sięgnie 1,9 mln zł. A co zresztą największych, miejskich, smogowych dusicieli? Nic. Nie załapali się.

Walka z brudnym powietrzem ma pecha w trakcie pandemii

Podobnie zresztą wygląda wykaz miast z największą liczbą dni w roku z przekroczonymi normami smogowymi. Na pierwszym miejscu plasuje się Pszczyna (106 takich dni), za nią jest Rybnik (89), a trzecie miejsce przypada w udziale Nowemu Targu (88). Przy czym, jak zaznacza Polski Alarm Smogowy, listy tworzone są na bazie tych gmin, które posiadają stacje pomiarowe Państwowego Monitoringu Środowiska. „Brak innych miast na liście nie oznacza wcale, że tam problem smogu nie występuje” - zaznacza PAS.

Wyniki innych miast pokazują, że można robić więcej, skuteczniej. Niestety temat smogu pojawia się tylko przy okazji corocznych rankingów, wyborów i Dnia Czystego Powietrza

– komentuje Aleksandra Antes-Szewczyk, aktywistka Pszczyńskiego Alarmu Smogowego. 
REKLAMA

Walka ze smogiem, przynajmniej w województwie śląskim, będzie musiała poczekać na nieco lepsze czasy. Zgodnie z poleceniem Jarosława Wieczorka, wojewody śląskiego, które trafiło do samorządowców. „Polecam prezydentom miast, burmistrzom i wójtom ograniczenie do niezbędnego minimum kontroli w indywidualnych gospodarstwach domowych” - pisze w swoim liście wojewoda. Ni w ząb tej decyzji nie rozumieją lekarze. 

Badania prowadzone na całym świecie potwierdzają związki pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza a liczbą i przebiegiem zachorowań na COVID-19. Oddychanie przez wiele lat zanieczyszczonym powietrzem, przyczynia się do uszkodzenia nabłonka dróg oddechowych i finalnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19

– przekonuje dr Katarzyna Musioł, ordynator Oddziału Pediatrii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA