Śląsk staje się polską Lombardią. Rząd może być zmuszony dokręcić Ślązakom śrubę
Na dniach ma zapaść decyzja, czy dalsze odmrażanie gospodarki będzie prowadzone w całym kraju, czy może z wyłączaniem Śląska. Górnicze ognisko zachorowań zaczyna coraz bardziej zagrażać całemu województwu.
Niestety, w marcu nikt nie słuchał nawoływań, by wśród górników jak najszybciej organizować obowiązkowe testy na COVID-19. Nic nie dawały argumenty, że to jedna z najliczniejszych w Polsce branż, w dodatku pracująca w dosyć charakterystycznych warunkach, które wspomagają transmisje koronawirusa.
Bizblog.pl poleca
- Tanajno kontra bezsilna policja. To nie protest przedsiębiorców, tylko megażenujący spektakl
- Całkowite otwarcie gospodarki od 1 lipca. Rzecznik MŚP pisze do premiera w imieniu polskich firm
Rząd nic sobie z tego nie robił, tylko zasłaniał się opinią Głównego Instytutu Górnictwa, który przekonywał wbrew logice, że „warunki dołowe, czyli temperatura i przewietrzanie wszystkich wyrobisk sprawiają, że to środowisko nie pozwala na przenoszenie się wirusa i w związku z tym załogi zjeżdżające na dół są bezpieczne”.
I chociaż sytuacja epidemiologiczna górników przez moment wydawała się na drugim planie, za rozmowami o cięciach w wydobyciu węgla i pensjach pracowników Polskiej Grupy Górniczej, to teraz jest zupełnie inaczej.
Pierwszych ok. tysiąc testów górników ze Śląska trafiło do poznańskiego laboratorium w zeszły czwartek. Odsetek zarażonych COVID-19 okazał się nieco wysoki: 10 proc. W weekend wykonano kolejnych kilka tysięcy testów na obecność koronawirusa.
Ich wyniki będę decydujące nie tylko dla poszczególnych kopalń, które stoją przed realną groźbą wstrzymania prac. Nie tylko dla przyszłości PGG, która tak naprawdę ratuje się, jak może przed utratą płynności finansowej. Jak się okazuje – także dla całego regionu.
Odmrażanie gospodarki dwóch prędkości. Bo górnicy chorzy
Łukasz Szumowski, minister zdrowia, twierdzi, że gdyby nie ostatnie zachorowania na Śląsku, to „w Polsce mielibyśmy tendencję spadkową”.
Można powiedzieć, że gdzieś jest światełko w tunelu, ale musimy bardzo szybko i sprawnie działać na Śląsku, żeby ogniska te nie stały się źródłem zakażeń poziomych
– przekonuje minister zdrowia.
Śląskie od co najmniej kilku dni przewodzi wojewódzkiej stawce pod względem liczby zakażonych koronawirlsem. Początkowo na topie było mazowieckie, dolnośląskie, łódzkie i małopolskie. Ale śląskie wszystkich zostawiło daleko w tyle. Dzisiaj jest tutaj 3566 potwierdzonych przypadków COVID-19. Na drugiej szali jest województwo lubuskie, gdzie wczoraj nie odnotowano ani jednego przypadku, a łącznie – od początku pandemii- tylko 92 przypadki. Na Śląsku więcej nowych zakażonych jest każdego dnia.
Rząd zamknie śląskie, czyli polską Lombardię?
Rząd Mateusza Morawieckiego dwoi się i troi, żeby na Śląsku opanować coraz to nowe ogniska zachorowań. Dlatego – decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa – kierowani są tutaj inspektorzy sanitarni z całej Polski. Z kolei wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, w uzgodnieniu m.in. z Ministerstwem Zdrowia, podjął decyzję o przetestowaniu wszystkich pracowników tych kopalń, w których do tej pory odnotowano najwięcej chorych.
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” przekonuje, że jedynym wyjściem z sytuacji jest jeszcze większa liczba testów i laboratoriów. Bo inaczej może być źle.
Bez wdrożenia skutecznej diagnostyki w regionie Śląsk może stać się „drugą Lombardią”, czyli włoskim regionem, gdzie swoje największe piętno odcisnęła pandemia koronawirusa
– uważa Dominik Kolorz.

Różna dynamika zachorowań w różnych województwach
Minister zdrowia Łukasz Szumowski, patrząc na sytuację na Śląsku, nie wyklucza, że dalsze odmrażanie gospodarki po pandemii koronawirusa będzie jednak dwóch prędkości. Zdaniem analityków firmy ExMetrix, którzy przewidywali szczyt zachorowań na COVID-19 w Polsce w okolicach 5 maja, tak naprawdę z dwoma prędkościami mamy już do czynienia.
„Sytuacja jednak w poszczególnych województwach różni się wręcz dramatycznie. Obecnie w województwie śląskim wykrywa się więcej zakażeń niż w reszcie Polski. Co więcej – dynamika w tym województwie , jako jedynym, wzrasta. Trudność w opanowaniu tej sytuacji wynika między innymi ze specyfiki pracy w kopaniach głębinowych” – przekonują eksperci ExMetrix.
Uważają, że obecnie „ograniczanie dziennych przyrostów przebiega znacznie wolniej, niż wcześniej można było oczekiwać, a cały proces jest rozciągnięty w czasie”.
W naszej opinii w województwie śląskim powinny zostać zastosowane odrębne obostrzenia i środki inne niż w pozostałych
– konkludują eksperci ExMetrix..

Fryzjer w Katowicach czynny z opóźnieniem?
Bardzo możliwe, że decyzję, czy faktycznie odmrażać gospodarkę w dwóch prędkościach, rządzący podejmą na dniach, jak już znane będą wyniki wielu tysięcy testów na obecność COVID-19 z weekendu.
Niewykluczone więc, że przy wprowadzaniu trzeciego etapu odmrażania gospodarki (mógłby się rozpocząć już w najbliższy poniedziałek, 18 maja), który zakłada m.in. otwarcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych okazję się, że będzie to dotyczyć wszystkich regionów Polski – oprócz województwa śląskiego.
Trzeba jednak przy tej okazji pamiętać, że taka szczególna blokada epidemiologiczna województwa śląskiego miałaby z pewnością dramatyczne konsekwencje gospodarcze. Przede wszystkim dotyczy to PGG.
Zdaniem Tomasza Rogali, prezesa największej spółki górniczej w Europie, tylko pomoc z tarczy antykryzysowej może pomóc w uniknięciu utraty płynności finansowej. Ale nie wiadomo, na jak długo. Wizja wstrzymania prac przez COVID-19 w kolejnych kopalniach jest wszak całkiem realna.
Biorąc pod uwagę taki scenariusz, trzeba jednak tym poważniej przyjmować doniesienia mówiące o ustaleniu w rządzie wstępnej daty upadłości spółki na 20 lipca.
skoro krety zamiast nosić maseczki, nimi handlowały, to jak ma być inaczej?
Brawo Watsonie. Może lepiej się tak nie wypowiadać bo później śmierdzi z gęby nawet jak się nie odzywasz ?
Wypadałoby też zauważyć przyrost na Dolnym Śląsku. Izolacja samego Górnego Śląska niewiele zmieni.
To tylko kolejny powód, aby zlikwidować kopalnie i zapomnieć o istnieniu takiego zawodu jak górnik.
Blog blisko pandemii.
Słaby pomysł.Ludzie pozbawieni możliwości zarabiania ruszyliby do innych regionów do pracy,roznosząc wirusa.I w sumie nawet ciężko im się dziwić,rachunki same się nie zapłacą.
Ale bełkot. Koronawirus to tylko wymówka żeby zamknąć i sprzedać pgg.
Nieco ponad miesiąc temu rozmawiałem ze znajomym górnikiem, który przewidział taką sytuację. Cytuję:
„Co z tego, że na wejściu dostajesz rękawiczki, maseczki itd. skoro na końcu szychty wszyscy idą do szatni i grupami pod prysznic, gdzie siłą rzeczy nie ma absolutnie żadnych zabezpieczeń”.
„pandemia” na Śląsku zabezpiecza Warszawę – przed wizytą górników w okolicy ul. Wiejskiej.
Świetnie, teraz Ci ze śląska (w tym ja), będą uprawiać turystykę kosmetyczną, czyli wyprawy do fryzjera np do Małopolski 🙂 Z drugiej strony zamykać region gdzie mieszka 4 500 000 ludzi, bo u 3000 stwierdzono chorobę, o której 95% nie wiedziała nawet, że ma. A te przyrosty to min głownie „zasługa” testów przesiewowych i wielu dodatkowych testów prowadzonych w tym regionie. Zresztą na śląsku już na początku lutego ( tym śląsku niegórniczym bliżej Bielska) 2 tygodnie po feriach przychodnie pękały w szwach a do szkoły chodziło może 5-6 dzieci na klasę. Bo oni i ich rodzice mieli jakiś dziwny wirus, który powodował gorączkę, kaszel i zanik smaku u niektórych. Wielu z nich wróciło z ferii z nart we Włoszech. Do dziś nikt nie wiem co to mogło być. Hmmmm.
Chyba się nie dziwie, jak otworzyli lasy to w Beskidach są tłumy, przez Ustron i Wisłe prze weekend były takie korki ze nie dało się przejechać. Na szlakach turystycznych to samo na Czantorii w Niedziele w szczycie było z 1000 ludzi na raz nawet w barze piwa zabrakło. Zakłady pracy umiejscowione na Śląsku cały czas pracują, w naszej fabryce gdzie pracuje ponad 400osob od chyba miesiąca nie mierzy się już temperatury, ani nie ma wymogu noszenia maseczek. Był tylko jeden dzień przestoju kiedy okazało się ze ktoś wrócił z Włoch i po powrocie pracował ponad tydzień zanim wysłali go na kwarantannę. PS a fryzjerzy już przyjmują tylko dostajesz dziwne terminy na 23 czy 1 sza w nocy.
Szanowna Redakcjo, polecam zawsze aktualne wykresy dla woj. śląskiego. Śledzę od początku istnienia tej strony i zawsze mają pierwsi dane. https://koronawirusunas.pl/wojewodztwo-slaskie Można osadzić w waszym artykule, wiele by to pomogło. Pozdrawiam