REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes /
  3. Gospodarka

Sankcje przeciw Rosji testują siłę jej sojuszy. Euroazjatycka Unia Gospodarcza ma problem

To wcale nie jest tak, że Rosja przed napaścią na Ukrainę zebrała tyle gotówki, że teraz jej zachodnie sankcje nie są straszne. Okazuje się, że nie dość, że trafiają w cel, to jeszcze dodatkowo rykoszetem lecą w różne strony, testując lojalność sojuszników Rosji.

14.03.2022
10:23
sankcje-energetyka-Rosja
REKLAMA

Sam krach na giełdzie moskiewskiej, a raczej na rosyjskich akcjach - handel w Rosji jest nadal zawieszony - nie okazał się bolesny dla rynków europejskich i amerykańskich. W początkowej fazie widać wyraźnie, że inwestorzy zagraniczni z USA odnoszą się do tego konfliktu w kategoriach lokalno-regionalnych - przekonuje Andrzej Szurek, autor i prowadzący kanał ZEWschodu, poruszający zagadnienia polityczno-społeczno-gospodarcze na obszarze byłego Związku Radzieckiego.

REKLAMA

Jednocześnie przyznaje, że z oceną oddziaływania poszczególnych sankcji, nałożonych przez Zachód na Rosję, trzeba jeszcze trochę poczekać. Niech wszystkie wejdą najpierw w życie i niech zaczną działać. Np. o wyłączeniu przynajmniej części rosyjskich banków z systemu SWIFT mówi się od tygodni, a tak po prawdzie nastąpiło to dopiero 12 marca.

Wojna na Ukrainie: sankcje uderzają nie tylko w Rosję

Rząd rosyjski już pracuje nad środkami, które obejmują upadłość i nacjonalizację majątku zagranicznych organizacji. Zagraniczne firmy powinny zrozumieć, że powrót na nasz rynek będzie trudny – w tym tonie od kilku dni straszy Zachód były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ale okazuje się, że inni nie powinni bać się kolejnych restrykcji gospodarczych głównie ze strony USA i UE, a raczej przygotować się na zasadę domina. Powiązani za bardzo z gospodarką Rosji, wszak już na tym tracą. 

Sankcje wymierzone przeciwko Rosji de facto obejmują również inne kraje, wchodzące w skład Euroazjatyckiej Unii Celnej

– wskazuje Andrzej Szurek.

Podaje przykład Kazachstanu, który właśnie z tego powodu obecnie boryka się z ogromnymi problemami w zakresie eksportu dóbr. Przede wszystkim chodzi o ropę naftową, której sprzedaż za granicą stanowi ok. 14 proc. PKB Kazachstanu. Ok. 10 proc. całego tranzytu surowca prowadzony jest rurociągiem należącym do Caspian Pipeline Consortium, który jest własnością konsorcjum, w którym 24 proc. udziałów ma rosyjska spółka państwowa Transnieft, a kolejne 20 proc. akcji należy do spółek zależnych, objętych sankcjami rosyjskich gigantów naftowych Łukoil i Rosnieft.

Gospodarki odczują zakaz rosyjskiego eksportu

Andrzej Szurek uważa, że Kazachstan jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Za chwilę, jego zdaniem, też inne kraje należące do Euroazjatyckiej Unii mogą mieć spore problemy z dotarciem do europejskich portów, a także terminali przeładunkowych. A to z kolei, jak przekonuje autor kanału ZEWschodu, zwiastuje kolejne kłopoty dla światowej gopodarki. 

Kazachstan to kolejna gospodarka surowcowa, która dostarczała wiele produktów używanych przez wiele gałęzi przemysłowych. Kwestiach niedoborów towarów da znać o sobie ze zwiększona siła w niedalekiej przyszłości, co negatywnie odbije się na wynikach finansowych firm, a także na sytuacji na giełdach - nie ma wątpliwości Szurek.

REKLAMA

Na razie Moskwa ogłosiła, w odpowiedzi na zachodnie sankcje, zakaz eksportu ponad 200 produktów. Na podstawie tych regulacji do końca 2022 r. poza granice Rosji nie wolno sprzedawać samochodów, sprzętu telekomunikacyjnego, elektrycznego i rolniczego.

Rosyjscy urzędnicy zaznaczyli, że z tego zakazu może być zwolniony eksport do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Moskwa zabroniła jednak sprzedaży krajom członkowskim pszenicy i innych produktów rolnych, co ma obowiązywać do 31 sierpnia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA