REKLAMA
  1. bizblog
  2. Nieruchomości

Sprawdź metraż swojego mieszkania. Może deweloper wyciął ci taki sam numer jak panu Łukaszowi

Mieszkaniec Katowic może odzyskać 22 tys. zł. To pieniądze, które deweloper kazał mu zapłacić za kilka metrów kwadratowych mieszkania znajdujących się pod ścianami działowymi. Firma uznała, że skoro te ściany da się w przyszłości wyburzyć, to śmiało można doliczyć tę powierzchnię do metrażu. Sąd miał inne zdanie. Wyrok jest nieprawomocny.

12.04.2022
6:59
Sprawdź metraż swojego mieszkania. Może deweloper wyciął ci taki sam numer jak panu Łukaszowi
REKLAMA

Sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”. Pewien mieszkaniec Katowic kupił trzy lata temu mieszkanie na osiedlu o nazwie Nowe Ptasie budowanego przez spółkę o tej samej nazwie. Przed odbiorem doszło jednak do zgrzytu. Pan Łukasz zmierzył lokal i zanotował, że ma on 70 metrów kwadratowych. Deweloper upierał się jednak, że jest on o trzy metry większy.

REKLAMA

Deweloper: my to sobie inaczej liczymy

Zatarg miał rozsądzić geodeta zamówiony przez klienta. I potwierdził – mieszkanie ma równo 70 metrów i 9 centymetrów. Firma Nowe Ptasie zaczęła tłumaczyć, że nieporozumienie wynika z rozbieżności w definicjach.

Deweloper liczy powierzchnię lokalu wraz z podłogą, która znajduje się pod ścianami działowymi. Mniejsza o to, że w części z nich znajduje się instalacja elektryczna. Kable można przecież przenieść, ścianę wyburzyć. Nawet jeżeli jest z cegły, a nie z płyty karton-gipsowej. Spółka delikatnie przypomniała też nabywcy, że przecież sam przystał na taki sposób liczenia przy podpisywaniu umowy.

Pan Łukasz uznał, że nie chce tracić nerwów na ten spór. Zaproponował, że jeśli deweloper odpuści połowę z 22 tys. zł, jakie warte były dodatkowe metry kwadratowe, to może zapomnieć o sprawie. Nowe Ptasie uniosło się jednak honorem. Mężczyzna mówi, że usłyszał, że nikt z deweloperem jeszcze w sądzie nie wygrał.

Jak widać, to był ten pierwszy raz. Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich kazał oddać wspomniane 22 tys. zł i doliczył karę za spóźnienie w oddaniu lokalu. Wyrok jest nieprawomocny. Spółka „Nowe Ptasie” zapowiedziała, że złoży apelację.

Przełomowy wyrok w sprawie mieszkań?

Na ostateczny wyrok czekają zapewne tysiące nabywców lokali w Polsce. Zgodnie z ustawą deweloperską i wpisaną do niej normą PN-ISO 9836:1997 w metrażu powinno się uwzględniać tylko te ściany, które są przeznaczone do demontażu. To oznacza, że do ich usunięcia nie jest potrzebny ciężki sprzęt. Tak przynajmniej twierdzi Polski Komitet Normalizacyjny.

Deweloperzy mają jednak własną interpretację. A w niej stoi, że ściana działowa to ściana działowa. A skoro można ją zburzyć bez łamania prawa, to powinna wliczać się w ogólną powierzchnię mieszkania.

Przeciętna ściana działowa ma w granicach 10-12 centymetrów. Szczególnie w przypadku większych lokali może to dołożyć kupującemu dobre kilka metrów kwadratowych. W sieci można znaleźć wiele przypadków, gdy nabywcy dowiadywali się, że powinni zapłacić 20-30 tys. zł więcej niż wynikało to z ich kalkulacji przeprowadzonych na podstawie własnych pomiarów.

Inna sprawa, że nawet jeżeli deweloperzy zostaną zmuszeni przez sądy do zmiany sposobu obliczana metrażu, to zawsze istnieje możliwość, że odbiją sobie te straty w inny sposób. Na przykład podnosząc cenę za pojedynczy metr kwadratowy.

Sytuacja na rynku wciąż im zresztą sprzyja. Choć po gwałtownych podwyżkach stóp procentowych apetyt Polaków na kredyty hipoteczne i kupno mieszkań mocno zmalał, deweloperzy zaczęli ograniczać liczbę nowych budów.

REKLAMA

Deweloperzy nie obniżą cen. Po prostu przestaną budować i drapiąc się po głowie, co dalej, będą wyprzedawać zapasy. Ale to będzie jak zderzenie ze ścianą i to z dużym rozbiegiem

komentowała Agata.
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA