REKLAMA
  1. bizblog
  2. Nieruchomości

Rząd wystraszył się wysokich stóp procentowych. Będzie pomoc dla kredytobiorców

Na stół premiera Morawieckiego trafiło kilka propozycji, które mogłyby ulżyć posiadaczom kredytów w złotówkach – donosi RMF FM. Po ostatniej podwyżce stóp procentowych coraz głośniej mówi się, że część kredytobiorców może nie udźwignąć nowej wysokości rat miesięcznych.

07.04.2022
14:52
podatek od pustostanów
REKLAMA

Rząd zdecydował się działać. Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda pisze, że rada ministrów ma pochylić się nad trzema wariantami pomocy kredytobiorcom.

REKLAMA

Rząd ulży kredytobiorcom

W puli mamy:

  • nieoprocentowane pożyczki dla najbiedniejszych, którymi mogliby się posiłkować przy spłacie kredytów
  • dopłaty do kredytów
  • czasowe ograniczenie marż banków

To ostatnie rozwiązanie wygląda raczej na uzupełnienie dwóch wcześniejszych możliwości. Popyt na kredyty hipoteczne zaczął maleć, gdy ceny nieruchomości wycięły z rynku młodych Polaków, a potem dobiła go seria podwyżek stóp procentowych. Obecnie banki tną marże, by zachęcić konsumentów do ponownego zadłużania się, a na decyzję kredytową nie czeka się już całymi miesiącami.

Pożyczki 0 proc. i dopłaty są już jednak dość obiecującą wizją. W październiku ubiegłego roku Jarosław Sadowski z Expander Advisors mówi gazecie „Wprost”, że ze spłatą kredytów hipotecznych spóźnia się 400 tys. osób. Od tego czasu stopy procentowe i stawka Wibor mocno poszły jednak w górę.

Te pierwsze w ciągu kilku miesięcy urosły niemal od zera do 4,5 proc. Wysokość miesięcznych rat poszła w górę o niemal połowę. Dla części posiadaczy kredytów w złotówkach może okazać się to zbyt dużym szokiem.

Inna sprawa, że nawet jeśli Polacy poradzą sobie ze spłatą, znacząco spadnie ich zdolność nabywcza. Dokładanie przeszło tysiąca złotych miesięcznie ekstra do raty może spowodować, że zrezygnują oni z konsumpcji w postaci wyjść do restauracji, kin, zakupów żywności. A to znów niekorzystnie odbije się na gospodarce, która niczego w tym momencie tak bardzo nie powinna się obawiać, jak gwałtownego spadku koniunktury. Szczególnie w warunkach inflacji, która na pewien czas rozgości się prawdopodobnie w rejonach dwucyfrowych.

Ceny mieszkań spadną? Dobre sobie

Co ciekawe spadek popytu na kredyty i mieszkania jako takie, wcale nie znajduje odbicia w cenach nieruchomości. Deweloperzy wstrzymali nowe budowy. Z analizy przygotowanej przez Nieruchomosci-online wynika, że w górę idzie wartość mieszkań na rynku wtórnym.

Całkiem możliwe, że ten trend utrzyma się jeszcze przez pewien czas. Wojna w Ukrainie i związana z nim migracja milionów uchodźców napędza popyt na mieszkania, szczególnie w dużych miastach.

Eksperci wieszczą, że sprzedaż nieruchomości, ale też ich wynajem, czeka złoty okres. Bo niezależnie od długości trwania wojny część Ukraińców na stałe zostanie w Polsce, powiększając grono potencjalnych klientów branży mieszkaniowej.

REKLAMA

Na poziom cen mogą wpłynąć również szykowane przez rząd przepisy. Nowe prawo nakłada na deweloperów obowiązek budowania kawalerek tak, by światło słoneczne docierało do nich przez określoną liczbę godzin dziennie.

Może się więc okazać, że niewielkie, 30-metrowe mieszkania nie będą już tak kuszącym źródłem zarobku. Deweloperzy mogą budować ich mniej niż dotychczas, a same ceny prawdopodobnie wzrosną.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA