REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes
  3. Podatki

Polski Ład. Składka zdrowotna w dół, ale za to na ZUS pójdzie w górę. I to o ile

Minister finansów Tadeusz Kościński potwierdził, że składka zdrowotna może zostać obniżona z 9 proc. do 3 proc. albo nawet jeszcze niżej. I niemal w tym samym czasie światło dzienne ujrzały założenia do ustawy budżetowej, z których wynika, że na ZUS trzeba będzie zapłacić w przyszłym roku o 160, 50 zł więcej niż obecnie.

26.08.2021
14:49
polski-ład-przedsiębiorcy
REKLAMA

Likwidacja odliczenia składki zdrowotnej zapisana w Polskim Ładzie mocno wkurzyła przedsiębiorców. Najwyraźniej rząd rząd postanowił im nieco ulżyć i obniżyć składkę w z 9 do 3 proc.

REKLAMA

Projekt wprowadza zmiany w zakresie wysokości składki zdrowotnej opłacanej przez przedsiębiorców. Projekt zakłada, że podstawą wymiaru tej daniny będą rzeczywiste dochody przedsiębiorcy w miejsce stałej opłaty ryczałtowej – głosi uzasadnienie ustawy wprowadzającej Polski Ład.

I to się nie zmieni. Rząd wpadł jednak na pomysł, by obniżyć stawkę z 9 proc. do 3 proc., a może nawet niżej, i tym samym poświęcić dwie trzecie z 11 mld zł, które spodziewał się w ciągu roku pozyskać na służbę zdrowia.

Pierwsza o planach rządu napisała „Rzeczpospolita”. Teraz minister finansów przyznał, że faktycznie takie rozwiązanie jest brane pod uwagę przez premiera Morawieckiego.

Po co te kombinacje? A no po to, by uciszyć krytyków Polskiego Ładu, którzy spowodowali, że pozytywne zmiany, które wprowadza reforma, w ogóle właściwie się nie przebiły w publicznej debacie. I w ten sposób zamiast sukcesu na miarę 500+, kroi się spektakularna porażka.

To nie jest kraj dla przedsiębiorców

Patrząc na założenia do ustawy budżetowej można odnieść wrażenie, że obniżenie składki zdrowotnej z 9 do 3 proc. nie jest do końca zmianą bezinteresowna (o ile takowe są w tej sytuacji ogóle możliwe).

Rząd pochwalił się we wtorek, że w 2022 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniesie 5922 zł. Uwagę od tej informacji sprytnie odwrócił, ogłaszając osobliwie niewielki deficyt na poziomie 30 mld zł, co rzeczywiście od razu wzbudziło gorącą dyskusję.

Tymczasem skokowy wzrost wynagrodzeń, który przez większość Polaków zostanie pewnie uznany za pozytywną informację, dla przedsiębiorców jest równoznaczny ze wzrostem kosztów, bo od tych 5922 zł obliczana jest wysokość składek na ubezpieczenie społeczne. W ten sposób od 2022 r. na ZUS będą musieli płacić 1617,91 zł miesięcznie, o 160,42 zł więcej niż obecnie – podała „Rz”.

Wyższe składki, a teraz nowe lockdowny

Oczywiście to czysto publicystyczna zagrywka, że powiązałem sprawę składek na ZUS i NFZ, sugerując, że w zamyśle polityków ich wysokości są ze sobą w jakichś sposób powiązane.

REKLAMA

Ale tak sobie myślę, że jeśli jednak nie są, to tym gorzej dla rządu, bo potwierdza się, że ekipa Morawieckiego nie ma żadnych skrupułów, by łupić małych i średnich przedsiębiorców.

Jeśli rząd pierwotnie zamierzał im zabrać możliwość odliczania składek zdrowotnych, a potem jeszcze przysolić rekordową podwyżkę składek na ZUS, to w tym momencie właśnie traci resztki sympatii, jakie miał u przedsiębiorców. Zwłaszcza że znów straszy obostrzeniami, które zamierza wprowadzić w związku z czwartą falą covida.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA