REKLAMA
  1. bizblog
  2. Transport

PLL LOT: Ten rok będzie fatalny. Ryanair: Poważnie? Lepiej zrób miejsce i potrzymaj mi piwo

Nasz narodowy przewoźnik w akcie rozpaczy tnie wakacyjne połączenia na potęgę. A Ryanair? Lowcost zdaje się kryzysu nawet nie dostrzegać i uparcie obstaje, że czeka nas prawie normalny urlop.

04.03.2021
13:36
PLL LOT: ten rok będzie beznadziejny. Ryanair: potrzymaj mi piwo
REKLAMA

Przewoźnicy coraz głośniej przebąkują, że rok 2021 nie będzie wiązał się z żadnym odbiciem ruchu pasażerskiego. Ba, będzie tak samo beznadziejny, jak ubiegły rok. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) zakłada, że w tym roku branża przepali co najmniej 75 mld dol.

REKLAMA

To dość optymistyczne założenie, bazujące na scenariuszu, w którym po zaszczepieniu seniorów, lekarzy i przewlekle chorych, bogata Północ da zielone światło do wakacyjnych szaleństw. W innym wypadku straty mogą sięgnąć aż 95 mld dol. Już dzisiaj, jak wskazuje IATA, liczba rezerwacji biletów na lato (lipiec-sierpień) jest o 78 proc. mniej niż w lutym 2019 r.

Ponieważ rządy zaostrzyły ograniczenia w przemieszczaniu się między państwami, rok 2021 zapowiada się na znacznie trudniejszy niż wcześniej oczekiwano

- przyznał Alexandre de Juniac, dyrektor generalny IATA.

Zapaść trwa na rynku lotniczym

De Juniac już teraz apeluje, że przewoźnik będą potrzebować większej pomocy doraźnej ze strony polityków. W innym wypadku czekają nas masowej plajty. Zakładając, że jego prognozy się sprawdzą, nietrudno uwierzyć w taki przebieg zdarzeń. W ubiegłym roku linie lotnicze nie były wyczerpane walką z covidem.

A jednak gdy przyszedł pierwszy lockdown, modele biznesowe zaczęły im się sypać jak domki z kart. Regularni przewoźnicy stracili podróże biznesowe, a wyjazdy wakacyjne trzeba było błyskawicznie odwoływać.

Linie straciły w ubiegłym roku ok. 120 mld dol. Czterdzieści z nich dokonało żywota nie dotrwawszy nawet do ostatniego kwartału. Najwięksi przewoźnicy na świecie dostali państwową pomoc liczoną w miliardach dolarów. I jeżeli Juniac wieszczy powtórkę, to przy podanych przez niego liczbach trudno mu nie wierzyć.

Defetyzm dotknął największych

Lufthansa tnie letnie połączenia, w jej ślady poszedł także Swiss. PLL LOT z rozpędu zaczęły nawet kasować trasy, na które chwilę wcześniej kusił pasażerów promocjami. Regularni przewoźnicy starają się ratować popularnymi destynacjami turystycznymi. LOT szykuje maszyny do lotów do Chorwacji, na Maltę, Majorkę i Palermo.

W tym całym chórze lamentujących ostał się jeden optymista. Michael O’Leary sprawia wrażenie, jakby pandemia była mirażem. Kierowany przez niego Ryanair najpierw krytykował brytyjskie władze za wprowadzenie kwarantanny, potem przekonywał klientów, że wystarczy dać się ukłuć, a szczepionka zapewni nam beztroskie wakacje. Wiecie, takie jak z folderów, ze skokami do basenów i wieczornymi posiadówkami w knajpach pełnych ludzi.

Jednym słowem, zabawa trwa w najlepsze:

I choć za ostatnie mocno mu się oberwało, irlandzki menedżer nie traci rezonu. Stając przed brytyjskimi parlamentarzystami, wypalił, że w wakacje ma nadzieje na ruch w granicach 60-70 proc. w porównaniu do 2019 r. Zimą miałoby być jeszcze lepiej. Ruch powinien wzrosnąć do 90 proc.

Dajcie nam tylko latać

– piekli się O’Leary.
REKLAMA

W trakcie wizyty w parlamencie szef Ryanaira nie omieszkał zresztą powtórzyć, co myśli na temat pomocy publicznej Wielkiej Brytanii dla linii lotniczych.

Godne pożałowania

– skwitował
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA