Revolut pokazuje, że turystyka odżyła. Polacy oszaleli na punkcie Chorwacji
Włochy i Hiszpania zanotowały duże spadki. Częściej zaczęliśmy podróżować własnym samochodem i wynajmować łódki na wakacjach. Wydatki na noclegi pod koniec wakacji przebiły wyniki z 2019 roku.
Revolut wydał raport, który koncentruje się na turystyce w urlopowo-wakacyjnym okresie od końcówki maja aż do początku roku szkolnego. Właśnie wtedy ponad 190 tysięcy polskich klientów fintechu wyjechało za granicę, wydając w tym czasie 390 milionów zł. Porównując wyniki trzeba jednak wziąć pod uwagę, że przez 12 miesięcy (od 2019 do 2020 roku) Revolut zwiększył liczbę klientów indywidualnych. Obecnie ma ich w Polsce ponad milion.
Bizblog.pl poleca
- W trzy minuty zarabia średnią krajową. Wyciekła jedna z największych tajemnic współczesnej RosjiPrezesi polskich państwowych banków to przy swoich rosyjskich odpowiednikach ubodzy […]
- Będzie nowa dotacja 5 tys. zł oraz postojowe i zwolnienie z ZUS za grudzień i styczeń. Dłuższa lista firmDostali postojowe oraz zwolnienie ze składek za listopad, ale potem […]
- Niemcy wkurzyli się nie na żarty. Donoszą na Polskę do Brukseli w sprawie TurowaKopalnia odkrywkowa Turów na tyle przeszkadza Niemcom, że ci skarżą Polskę przed KE. Czesi z kolei szykują wniosek do TSUE.
Chorwacja liderem wśród polskich turystów
Blisko 40 tys. klientów Revoluta wybrało urlop nad Adriatykiem. Kierunek zdetronizował Włochy, które dotychczas znajdowały się na pierwszym miejscu rankingu. Italia w tandemie z Hiszpanią są dwoma krajami, które dość mocno odczuły skutki koronawirusa, włącznie z przeciążeniem lokalnych systemów ochrony zdrowia. Pokłosiem tego kryzysu są spadki zarówno pod kątem liczby odwiedzających, jak i wydatków.

Polacy wydali w Chorwacji przez Revoluta ponad 80 mln zł (wzrost o 72 proc). Na trzecie miejsce obu rankingów trafiła zaś Grecja, gdzie zostawiliśmy około 25 mln zł. W sumie cztery główne kierunki przyciągnęły wydatki w wysokości 164 mln zł.

Najpewniejszy sposób na transport: własne cztery kółka.
Inaczej zaczęliśmy podchodzić do transportu. Wiosną ruch lotniczy niemal zamarł, a państwa zamknęły granice, praktycznie ograniczając turystykę do granic własnego kraju. Później sytuacja zaczęła powoli wracać do normy, ale ruchowi lotniczemu jeszcze bardzo daleko do dawnych szczytów. Ma to odbicie w naszych wydatkach.
Wzrosły wydatki na podróże własnym autem. Polscy turyści z kartą Revolut woleli sprawdzić auto w serwisie (klienci +8 proc. r/r), nalać do pełna na stacji paliw (+18 proc. r/r) i opłacając autostrady (+24 proc. r/r) dotrzeć na miejsce samemu.
O połowę spadła liczba osób podróżujących pociągami, autokary i autobusami. O jedna czwartą spadły wydatki na agencje biur podróży.

Mniej wydawaliśmy w muzeach i w fast foodach.
Choć oba miejsca spełniają zupełnie inną rolę, to kojarzą się z dość dużymi skupiskami ludzi. Zarówno przez fast foody, jak i miejsca kultury przepływa każdego dnia wielu ludzi, co sprawia, że niestety są to idealne miejsca na rozprzestrzenianie się wirusa. Nie ma co się dziwić, że zaczęliśmy ich unikać (o ile były otwarte).
Więcej zaczęliśmy wydawać na rekreację w odosobnieniu, na łodziach, a także na sport. Kiedy siłownie były zamknięte, musieliśmy samodzielnie zadbać o ekwipunek.
Branża turystyczna powoli staje na nogi.
Pierwsze, wakacyjno-urlopowe miesiące były katastrofalne dla całej branży. W maju i czerwcu siedzieliśmy jeszcze przeważnie w domach. Zmieniło się to jednak na początku czerwca, kiedy byliśmy wręcz zachęcani do podróżowania w granicach kraju.
Ma to swoje odbicie w wydatkach noclegi w apartamentach czy na Airbnb. Średnia tygodniowa wartość wydatków z pomocą Revolut przebiła poziom zeszłoroczny dopiero 2 lipca. W przypadku opłat za hotele 20 lipca.
Chociaż karty Revolut są dziś używane głównie do zakupów w Polsce i online wciąż znakomicie sprawdzają się w podróży. Cieszę się, że nasi klienci nie porzucili planów wakacyjnych, przy okazji wspierając branżę, która najwięcej ucierpiała na skutek pandemii
– powiedział Karol Sadaj, country manager Revolut w Polsce.
Co ciekawe liczba klientów i wydatki na noclegi były niższe niż rok temu, ale per capita każdy wypoczywający wydał o kilka procent więcej.
Dzień bez reklamy Revolut dniem straconym
Śmiać mi się chce z tego wciskania kitu przez małolatów blogerów w ramach akcja partnerska
ps.
Nie znam nikogo kto by korzystał z tego g*wna Revolut wirtualny pseudo bank zarządzany przez Ruską mafię pralnia pieniędzy
czy ty kiedyś ocenisz coś na plus? wieczna krytyka – oto Twoje motto chyba. Ja używam Revoluta w Polsce jak i za granicą – świetna sprawa szczególnie w tym drugim przypadku
Synku śmiać mi się chce jak wy akwizytorzy trolle Revolut ten syf para bank reklamują na blogach
ps.
Mam kartę Visa i MC w banku realnym i nie muszę kombinować i też place tyle ile kosztuje towar w Polsce czy UE
Tacy jak ty bzdury piszą 16 latki trolle i zero pojęcia o bankach kontach i co Kowalscy mają a nie bajeczki o Revolut i dane z d*py wzięte jak inne na blogach i fake news
Wyciągnij kij z dupy i napisz jaki bank ma lepszą ofertę do wykorzystania za granicą. I ile to będzie kosztować?
Ta mocno podejrzana usługa być może była atrakcyjna parę lat temu, ale teraz są dostępne darmowe karty w bankach z gwarancjami, którymi można płacić bez złodziejskich przewalutowań i bez prepaidy. Przykłady – walutowa kantoru aliora, Visa Getin, T-Mobile walutowa i inne
W tym roku też płaciłem w Chorwacji dużo karta revolut. Jedynie nie chciało kaucji za auto wynajęte zablokować trzeba użyć było karty innego banku. Reszta bez problemu. Od lat używam wirtualnej karty revolut na zakupy czy to amazon czy aliexpres, gearbest itp gry na ps4 pro to samo wolę revolut a bo taniej a wygoda ta sama. Chorwaci wola ostatnio aby płacić Kunami i nie chcą Euro. Kiedyś to spokojnie można było tym i tym płacić. Nam się udało wylecieć i wrócić, pogoda piękna choć za ciepło momentami, w kraju po powrocie też dalej urlop super pogoda. Mieszkam nad Bałtykiem i ludzi tu było więcej niż w Chorwacji. Dopiero korki na półwysep się skonczyly i normalnie można podróżować do pracy. Żona palci plastikowa revolut bo zostały tam środki i w kraju nie ma też problemu nigdzie, raz tylko mi wyskoczyło na starym terminalu czy funtami chce płacić oczywiście klikamy że nie i rozliczenie w PLN.
Wiaodmo nie trzymałbym tam nie wiadomo jakich środków ale można sobie przelać na konkretny wydatek i robić zakupy. Dla mnie wygoda i tańsze zakupy za granicą.